5/6
Andrzej Maleszka, Znak Emotikon, Kraków 2012.
Opowieści robią furorę na całym świecie. W Polsce też, choć jakby z mniejszą śmiałością. Może teraz będzie lepiej, kiedy pokazał się "Pojedynek". Znak Emotikon w ten sposób zachęca do lektury: "Kuki wyczarowuje swego klona, by zastąpił go w nudnych zajęciach. Jednak klon zdobywa magiczną moc i zaczyna pojedynek z prawdziwym Kikim. Tworzy gigantycznego robota, żywe labirynty i zmienia ludzi w dziwne stworzenia". Co będzie dalej? Jak zawsze u Maleszki, wartka opowieść podlana gotowymi tematami do refleksji.
"Oko czerwonego cara"
4/6
Sam Eastland, przeł. Rafał Lisowski, Albatros/Kuryłowicz, Warszawa 2012.
Sam Eastland brzmi jak bezczelny pseudonim. I faktycznie - jeśli trochę pogrzebać - tak właśnie jest. Eastman, czyli Paul Watkins, osadził swoją powieść kryminalną w realiach stalinowskiej Rosji. Ma więc pełne prawo, by odwoływać się do wschodniej metaforyki. Ma też prawo cieszyć się ze swojego dzieła, bo jego opowieść - nawiązująca do historycznej Rosji i słynnego morderstwa - jest napisana sprawną ręką kogoś, kto nie boi się tego typu opowieści. Z pożytkiem dla nas, czytelników.
"Siedem cudów"
5/6
Steven Saylor, przeł. Janusz Szczepański, Rebis, Poznań 2012.
I kolejny kryminał. Także historyczny. Ale tym razem przenosimy się do czasów starożytnego Rzymu. To wciąż nieźle sprzedająca się sceneria - czego dowodzą popularne produkcje telewizyjne - choć Saylor woli używać do jej zaprezentowania zgoła innego gatunku. "Siedem cudów" to z pozoru niewinna opowieść o Gordianusie i Antypaterze z Sydonu, którzy wyruszają w podróż śladami tytułowych cudów. Tyle że poza podstawowym zestawem siedmiu cudów natkną się na jeszcze jeden...
MARCIN WILK
"Wieża komunistów"
4/6
Witold Gadowski, Zysk i S-ka, Poznań 2012.
Autor tej książki był do tej pory znany przede wszystkim jako dziennikarz śledczy. Pisał i przygotowywał programy telewizyjne o kulisach rynku gazu czy związkach PRL-owskich służb specjalnych ze światowym terroryzmem. Tym razem sięgnął po formę powieści, której bohaterem jest... dziennikarz śledczy wpadający na trop kolejnej wielkiej afery, defraudacji pieniędzy z Funduszu Budowy Gospodarki. Początkowo odnoszący sukcesy bohater staje się przedmiotem gry sił zagrażających nie tylko jego pracy, ale i życiu.
WŁODZIMIERZ JURASZ
"Naoczny świadek. Dziennik z roku 1949"
5/6
Jiri Kolar, wyd. MOCAK, Kraków 2012.
Warto pamiętać, że twórczość Kolářa była modnym fenomenem wśród baraków obozu środkowo-wschodniego. Dziś nieco wyblakła jej siła, dobrze, że MOCAK zechciał ją przypomnieć. Zwłaszcza że poza wystawą mamy okazję sięgnąć po "Naocznego świadka". Istotny jest drugi człon tytułu - "Dziennik z roku 1949". To zapiski czasów, gdy powoli mijały traumatyczne wspomnienia wojny, a rzeczywistością stawała się komunistyczna codzienność. Istotne o tyle, że są znakomitym dopowiedzeniem ekspozycji, którą oglądamy w MOCAK-u.
ŁUKASZ GAZUR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?