Krzeszowice. Zakaz palenia węglem to za wiele. Radni nie chcą wychodzić przed szereg

FLESZ - Koronawirus torpeduje gospodarkę, traci także Polska

Intensywnych działań na rzecz poprawy powietrza domagali się aktywiści z Krzeszowickiego Alarmu Smogowego podczas rozmów z burmistrzem Wacławem Gregorczykiem, który był autorem apelu o wprowadzenie zakazu palenia węglem w całej gminie. Na sesji radni odrzucili apel. W dużej mierze radni z ugrupowania burmistrza byli przeciwko.

Przedstawiciele Krzeszowickiego Alarmu Smogowego mówili, że to kompromitacja. A jeszcze przed kilku dniami mówiło się, że Krzeszowice będą pierwszą gminą, która wprowadzi zakaz palenia węglem.

Planowano, że będzie obowiązywał od 1 września 2022 roku w nowych budynkach oraz w tych, na które pozwolenie na budowę zostało wydane po 1 stycznia 2021 roku. Zgodnie z planami w tych budynkach byłby dopuszczony tylko gaz, olej opałowy i warunkowo biomasa. Natomiast wszystkich mieszkańców ten zakaz miałby obowiązywać od 1 września 2029 roku.

Od tych ograniczeń miały być uwolnione kominki, jednak pod warunkiem, że kominek w domu nie stanowiłby podstawowego źródła ciepła i spełniałby najwyższe normy, jeśli chodzi o emisję zanieczyszczeń.

- Nie chcemy nikogo do niczego zmuszać, ani robić na złość - mówił Wojciech Styrylski, przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa. - Chcemy, żeby ludzie oddychali czystym powietrzem. Trzeba zacząć wygaszać te piece, które pozwalają wszystkim spalać wszystko - mówił.

To oburzyło Leszka Słotę, przewodniczącego Komisji Rozwoju i Infrastruktury. - Nowe kotły, które są wprowadzane ustawą antysmogową Sejmiku nie pozwalają na palenie byle czym. Mamy raczej problem z jakością materiałów dostępnych na rynku. Ponadto warto sprawdzić co będzie po roku 2022, gdy znikną kotły bezklasowe i po roku 2026, gdy wycofane zostaną kotły III i IV generacji. Być może smog nie będzie problemem - mówi.

Radny Kamil Kłosowski kilka dni przed sesją złożył wniosek o wycofanie tego punktu z obrad i obserwowanie efektów wprowadzenia uchwały antysmogowej przez Sejmik Małopolski. Radny Robert Chochół również uznał, że ten apel i związane z nim zakazy to "trochę wychodzenie przed szereg".

Niektórzy radni obawiali się, że uboższych mieszkańców nie będzie stać na te zmianę, ani na opłaty za ogrzewanie gazem. Tymczasem radny Wojciech Pogan apelując o przegłosowanie dokumentu podkreślał, że rocznie z powodu chorób, powikłań smogowych umiera 50 tys. ludzi. A Dorota Marek zaznaczała, że te zakazy prowadza gminę w dobrym kierunki i może to być wstęp do powrotu uzdrowiska.

Burmistrz Wacław Gregorczyk zaznaczył, że zakaz palenie węglem miałby dotyczyć całej gminy i nie ma nic wspólnego z planami odzyskania statusu uzdrowiska. Zaznaczył, że chodziło o poprawię powietrze w całej gminie, bo na przykładzie Krakowa widać, że zakaz palenia węglem poprawił powietrze. - Apel nawiązuje do założeń rządowych, żeby żeby podstawowym paliwem był gaz - mówił burmistrz.

Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Władysław Ziomek zawodowo związany z Polską Spółka Gazownictwa podkreślał, że sieć gazowa w tej gminie sieć gazowa jest w prawie w każdej miejscowości. - Wyjątkiem są Żary, gdzie obecnie doprowadzany jest gaz. W innych miejscowościach sieć gazowa powstała przed wielu laty. Z szacunków wynika, że w 1100 gospodarstwach są przyłącza, których się nie używa. Właścicieli tych domów trzeba zachęcać do korzystania z tej sieci - mówił wiceprzewodniczący.