Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie. Niszczała całymi latami, a teraz budzi zachwyt [ZDJĘCIA]

FLESZ - Zmiany w płatnościach, co piąta transakcja będzie wymagać użycia PIN-u

W końcu sprawa XIX-wiecznego obiektu dotarła do konserwatora zabytków. Z decyzją nie czekał długo. Nakazał władzom gminy zabezpieczenie zabytkowego budynku w Kochanowie.

Sytuacja zrobiła się patowa, bo choć nakaz robót zabezpieczających był, to potrzebne były na to miliony - szacowano, że ok. sześciu. Gdy gmina zawnioskowała o dotację rządową, nie dostała wsparcia. Początkowo z jednej strony decyzja konserwatora budziła niesmak, z drugiej żal budził stan zabytku. Dziś nikt nie wątpi, że odnowienie willi było zasadne. Choć roboty jeszcze przy niej sporo, to na zewnątrz obiekt odzyskał dawny blask.

- Wprost trudno uwierzyć jak zmieniła się ta willa. Gdy wyprowadziła się stąd szkoła, a potem świetlica, stała ponura z poczerniałym drewnem. A teraz wszystko odnowione, przyciąga wzrok, zachwyca ludzi. Turyści i mieszkańcy z zainteresowaniem spoglądają za to robocze ogrodzenie i podziwiają budynek - mówi pani Jolanta, mieszkanka Kocha-nowa.

Budynek od zawsze służył społeczeństwu, nawet wtedy, gdy korzystali z niego Lubomirscy. Książę Eugeniusz Lubomirski w lecie dzielił się nieruchomością z krakowskim towarzystwem organizującym odpoczynek dla dzieci i na czas wakacji willę wykorzystywano jako dom kolonijny. A poza tym okresem funkcjonowała jako dworek myśliwski.

Potem przez pół wieku w tej willi była szkoła podstawowa, następnie świetlica wiejska. Aż obiekt tak zniszczał, że prowadzenie w nim zajęć nie było możliwe, a ze ścian odpadały już kolejne, przybijane łaty. Świetlicę wiejską przeniesiono do oficyny, która dawniej była zapleczem gospodarczym dla willi.

Odnowa zabytku nie jest łatwym zadaniem. Przypomnijmy, że nie udał się pierwszy przetarg. Wójt Zabierzowa Elżbieta Burtan mówiła nam wówczas, że nie ma chętnych na wykonywanie takich prac. Samorządowcy zastanawiali się co zrobić. Podzielili zadanie na etapy. Najpierw remontowali z zewnątrz. Pracami w środku zajmą się w tym roku.

- Konserwacja budynku jest kosztowna. Z gminnych pieniędzy już wydaliśmy około 3 mln zł. A niespełna 200 tys. zł dofinansowania przyznał nam samorząd wojewódzki - mówi Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów.

Dotacje wojewódzkie były przyznawane dwa razy. Najpierw 40 tys. zł, potem 130 tys. zł. Radni zabierzowscy oceniali to jako kropla w morzu. Ona jednak pozwoliła na rozpoczęcie prac zabezpieczających. - Roboty na zewnątrz są na ukończeniu, ale mamy do odnowienia całe wnętrze budynku, na co musimy wydać kolejne gminne pieniądze - zaznacza pani wójt. - Zakres prac wciąż jest potężny. Jednak myślę, że to będzie naprawdę reprezentacyjny budynek. Na piętrze jest ogromna sala, którą na pewno będziemy wykorzystywać podczas różnych uroczystości. Do tej zabytkowej willi planujemy przenieść część ośrodka kultury i zrobić piękną salę ślubów.

Dotychczas za salę ślubów służy sala obrad w zabierzowskim ratuszu. - Teraz udzielanie ślubów cywilnych jest ograniczone. Mam nadzieje, że mając nowy, pięknie odrestaurowany obiekt, uroczo położony częściej będzie on wykorzystywany, a ślubów będziemy mogli udzielać co sobotę - dodaje Elżbieta Burtan.

Choć obiekt wymaga dużych zabiegów i wydatków, to może okazać się najbardziej reprezentacyjnym, w którym można organizować uroczystości, święta i z dumą zapraszać tam gości.