Były prezydent przyznaje, że popełnił kiedyś błąd, ale nie ma nic wspólnego z donosami TW „Bolka”. „Popełniłem błąd, ale nie taki, dałem słowo, że go nie ujawnię, na pewno nie teraz, jeszcze nie teraz. Chyba że ujawnią go inni. Jeszcze żyje człowiek sprawca, który powinien ujawnić prawdę i na to liczę” - napisał Wałęsa wczoraj rano.
Zapewnienia pierwszego lidera Solidarności stoją jednak w sprzeczności ze stanowiskiem IPN. Prezes Łukasz Kamiński poinformował, że w zabezpieczonych w domu gen. Kiszczaka dokumentach znajduje się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW „Bolek” oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Według opinii archiwisty są one autentyczne. Prezes IPN Łukasz Kamiński zapowiedział, że dokumenty te mogą zostać udostępnione już w przyszłym tygodniu.
Na zapowiedź udostępnienia dokumentów zareagował też Lech Wałęsa. Napisał, że z jego mieszkania, urzędów i instytucji SB zabierała dokumenty, pisma i notatki, także pisane odręcznie. „Podczas rewizji wpadła odręcznie napisana osobista moja relacja z grudnia 1970 r., były tam nazwiska i zachowania. Materiały te można wykorzystać jako donosy” - stwierdził Wałęsa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?