Są słabi i niepełnosprawni, ale radośni, pełni wiary i chcą budować dom. Pomagają im anioły

FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA

Wszyscy mieszkańcy tego domu i wszyscy terapeuci wiedzą, że wiele mogą zrobić, pokonać słabość, zebrać fundusze na różne swoje potrzeby. A jednak i do nich przyszedł moment krytyczny.

- Nie możemy przebić muru związanego ze zdobyciem działki na nowy dom. Po raz pierwszy znaleźliśmy się w sytuacji, z której nie możemy wyjść - mówi Stanisława Szczepaniak, prezes Fundacji Środowiskowy Dom Samopomocy i kierowniczka tego ośrodka i sama jest tym zaskoczona. Przecież nigdy tak nie było, zawsze wyjście z problemowej sytuacji znajdowała niemal błyskawicznie.

Przed kilku laty już prawie mieli tę działkę, bo parafia im obiecała. Jednak ostatecznie nie otrzymali zgody kurii na postawienie tam swojego nowego domu. Nie udaje im się też uzyskać w tej kwestii pomocy od gminy, powiatu, województwa. Jednak szefowa obiektu wierzy, że w końcu znajdą teren na dom.

Ośrodek od 14 lat jest przystanią dla niepełnosprawnych, miejscem codziennych spotkań, zajęć, warsztatów rękodzieła, ćwiczeń, rehabilitacji i wyciszenia. Mają czas na wspólne śpiewy, grę w warcaby i malowanie paznokci oraz na gotowanie. To oni pomagają kucharce, żeby tu roznosił się zapach domowego ciasta i codziennej zupy. Cały ten budynek wypełnia ich wzajemna miłość. To jednak za mało, bo jest za ciasny, nie spełnia wymogów unijnych, a przepisy są nieubłagane. I nie spełnia też oczekiwań samych mieszkańców - słabych, niepełnosprawnych ludzi, którzy jak wszyscy chcą cieszyć się życiem i mieć miejsce na sprawdzanie swoich umiejętności.

Mieszkańcy skawińskiego domu środowiskowego wierzą, że w końcu znajdzie się pomoc. Będzie tak, jak w ich sztuce, ktoś pochyli się nad nimi. - Są jak bohaterowie widowiska "Sen anioła". Skłaniają ludzi do pomocy, wysiłku. Sprawiają, że nieznajomi zatrzymują się, próbują ich wesprzeć, nie litować się, ale pomóc - mówi Stanisława Szczepaniak, autorka scenariuszy i reżyserka sztuk wystawianych przez jej podopiecznych.

Niepełnosprawni ze Skawiny liczą na pomoc, ale chcą też swoim darczyńcom pokazać, jak wiele mają talentów, jak wiele wzruszeń dostarczą swoją sztuką. Wszelkie fundusze z wystawiania widowisk teatralnych przeznaczają na nowy dom. A występują w rożnych miejscach: W Skawinie, Krakowie, Warszawie, Gdańsku i Łodzi oraz na Ukrainie. Byli na scenach szkoły baletowej w Warszawie i grali dla więźniów w Wadowicach. Potrafią przytulić przestępców i dać im obrazek ze św. Ojcem Pio.

Marzą, żeby wystąpić w Watykanie przed papieżem Franciszkiem i to w dowolnym języku. Bo oni mają nieme role, a lektor, czyli Stanisława Szczepaniak nauczy się swojej roli w każdym języku.

Wszyscy podopieczni tej placówki, ich rodzice, opiekunowie, terapeuci i ci, którzy odwiedzają to miejsce widzą, że tu każdego dnia rodzi się miłość, jakby codziennie było Boże Narodzenie. I każdy kto tu przychodzi może im pomóc, nawet przez 1 procent podatku. Rozliczając się z fiskusem wystarczy wpisać KRS 0000451410.