Polka najpiękniejsza na świecie
Skalą węglowego problemu zaskoczony był nawet burmistrz Grzegorz Cichy.
- Spodziewaliśmy się około dwóch tysięcy wniosków o wypłatę dodatku węglowego – przyznał.
Tymczasem wniosków było 2814, co oznacza, że wobec przyznanej gminie na ten cel kwoty 6 mln 224 tys. złotych, pieniędzy dla wszystkich nie wystarczy. Nawet jeżeli wziąć pod uwagę, że około 350 wniosków dotyczyło sytuacji, gdy o dodatek ubiegały się osoby, zamieszkujące pod tym samym adresem.
- Ta sytuacja pokazuje, że w dalszym ciągu jesteśmy bardzo uzależnieni od węgla. Dlatego uważam, że decyzja sejmiku o przedłużeniu możliwości palenia węglem i drewnem do 30 kwietnia przyszłego roku była trudna, ale w obecnej sytuacji rozsądna. Kryzys energetyczny z jakim ma do czynienia jest największy od II wojny światowej - przekonywał.
Zupełnie inaczej patrzy na tę sprawę radny Paweł Sroga. W jego opinii decyzja sejmiku jest szkodliwa i została podjęta z pobudek politycznych.
- Tu naprawdę nie ma czego chwalić. To jest tylko pokłosie słów jednego pana, który powiedział, że możemy palić byle czym, a radni wojewódzcy stanęli na baczność i uchwalili to, co ten pan chciał – przekonywał radny.
Jego zdaniem przesunięcie wejścia w życie uchwały antysmogowej jest nie w porządku wobec tych osób, które ponosząc wysokie koszty zlikwidowały piece węglowe i zainwestowały w ekologiczne źródła ogrzewania. W jego opinii obecnej sytuacji na rynku energetycznym w największej mierze winne jest państwo i jego spółki.
- Orlen zanotował rok do roku wzrost zysków o 56 procent, spółki węglowe także. To jest po prostu jedna wielka lichwa: spółki państwowe zarządzane z polskiego klucza drenują kieszenie mieszkańców – argumentował Paweł Sroga.
Z kolei wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Pabjańczyk nazwał wypowiedź swojego kolegi „skandaliczną”.
- Miasto jest w dużej części zgazyfikowane i większość posesji może być opalana gazem. Natomiast na wsiach gazyfikacja ma bardzo ograniczony zakres. Mieszkańcy wsi są skazani na węgiel, pellet i drewno - wyjaśniał.
Zdaniem przewodniczącego Pabjańczyka wysokim cenom węgla nie są winne państwowe spółki tylko… spekulanci i pośrednicy, którzy „wyrywają środki od mieszkańców”.
- Robią to w sposób nieuzasadniony, osiągając nieuzasadnione zyski – przekonuje Wiesław Pabjańczyk, argumentując, że w kopalni cena węgla wynosi 1500 złotych, podczas gdy na składach dochodzi do czterech tysięcy.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu na naszych łamach właściciele składów węgla wyjaśniali, że zakup węgla z polskich kopalń z grupy PGG jest możliwa wyłącznie za pośrednictwem internetu i z limitem trzech ton na osobę. Składy mogą się natomiast zaopatrywać się w węgiel importowany z odległych państw, którego jakość często jest zła, a cena bardzo wysoka. Zdaniem handlowców jest to efekt wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel już w kwietniu, podczas gdy większość państw europejskich sprowadzała go do sierpnia.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- V Bieg Proszowicki im. Jana Marynowskiego. Wygrywały dwa Michały
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Złot młodzieżowych drużyn pożarniczych w Proszowicach. Znajdź się na zdjęciu!
- Dożynki w Radziemicach. Bochny, wieńce i... balot w komży
- Szreniawa najbardziej nowatorską wsią w Małopolsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?