Porozumienie bez strażaków

Postanowienie mieszkańców muszą jeszcze zatwierdzić radni, ale w czasie niedzielnego spotkania zarówno wójt Marcin Gaweł, jak i przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Wądek zapewnili, że skoro taka jest wola uczestników wiejskiego zebrania, nie będą jej się sprzeciwiać i przekonywać radnych do innego stanowiska. Zresztą Grzegorz Wądek - jako mieszkaniec Czuszowa - sam głosował za podjęciem uchwały.

Niedzielna decyzja jest kolejną odsłoną trwającego od kilku miesięcy konfliktu między czuszowską Ochotniczą Strażą Pożarną, a Stowarzyszeniem Razem Plus, które m. in. opiekuje się miejscową orkiestrą dętą. Członkowie stowarzyszenia domagają się dostępu do remizy w celu odbywania w niej prób orkiestry. Twierdzą, że strażacy - jako użytkownicy obiektu - uniemożliwiają im to. - Do tej pory nie mogliśmy się doprosić klucza. Ostatnio na furtce i bramie przed remizą dodatkowo pojawiły się jeszcze łańcuchy i kłódki - mówi prezes stowarzyszenia Piotr Zys.

Przed zebraniem jego uczestnicy, w tym wójt Gaweł, przez kilkanaście minut oczekiwali na klucze, a następnie na sforsowanie wszystkich kłódek i zamków, broniących dostępu do obiektu. - Z powodu braku możliwości korzystania z remizy nasza orkiestra musi ćwiczyć w salce katechetycznej w kościele w Klimontowie. Wiele dzieci zrezygnowało z gry w orkiestrze, część zabrali rodzice - przekonuje Paweł Paryż, jeden z muzyków. - W Pałecznicy też jest remiza i nie ma problemu, żeby korzystały z niej inne osoby, czy stowarzyszenia - przypomniał Zenon Baczyński.

Mieszkańcy wsi, którzy zjawili się na zebraniu przekonywali wójta Gawła, że remiza, która została przed laty zbudowana wspólnym wysiłkiem mieszkańców, powinna być dla nich dostępna. I nie chodzi wyłącznie o próby orkiestry. - Jak chciałyśmy sobie zorganizować sylwestra, też nie mogłyśmy doprosić się o klucz. Przecież to nasze wspólne, wiejskie dobro - tłumaczyła jedna z kobiet. - Ja miałem informacje, że klucze od remizy są u jednego ze strażaków, ale w razie potrzeby są udostępniane o każdej porze - odpowiadał Marcin Gaweł. Przypomniał też, że w Czuszowie - podobnie jak w całej gminie- to strażacy są użytkownikami remiz i za nie odpowiadają.

Na niedzielnym zebraniu nie pojawił się jednak żaden przedstawiciel OSP. - Szkoda, że tak się stało, ale trudno. To jest ich wybór. Wszyscy zostali o zebraniu powiadomieni i mogli przyjść, aby przedstawić swoje racje - mówi Grzegorz Wądek. Te racje kilka miesięcy temu przedstawił na naszych łamach prezes czuszowskiej OSP Andrzej Domagała. Przekonywał, że nie chce się zgodzić na udostępnienie remizy członkom stowarzyszenia Razem Plus, gdyż ci ma duże zastrzeżenia co do sposobu jego wykorzystania. Zapewniał jednak, że nie ma nic przeciwko próbom samej orkiestry. Druga strona odpowiada z kolei, że rozdzielenie orkiestry i stowarzyszenia jest niemożliwe.

Na spotkaniu ustalono, że teraz użytkownikiem budynku nie będzie Ochotnicza Straż Pożarna, ale cała wieś. Budynek zmieni swój charakter: nie będzie już remizą, a stanie wiejskim domem ludowym. Strażacy będą mieli do dyspozycji garaż i pomieszczenie z nim sąsiadujące. Pozostałą częścią będzie zawiadywała wieś, a osobą odpowiedzialną za obiekt i posiadającą do niego klucze, będzie sołtys Jan Bil (a potem jego ewentualny następca). Uczestnicy spotkania podjęli uchwałę w tej sprawie jednogłośnie. Zapewnili przy tym, że nie jest ich intencją chęć szkodzenia straży. - Nikt z nas nie chce straży likwidować. To byłoby bez sensu. Jeżeli będą chcieli skorzystać z budynku, nikt im nie będzie zabraniał - tłumaczy Piotr Zys.