Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Polska - Anglia: Remis dający Polakom nadzieję wywalczyli w rocznicę Wembley

PIOTR TYMCZAK
Kamil Glik i Przemysław Tytoń Fot. Leszek Szymański
Kamil Glik i Przemysław Tytoń Fot. Leszek Szymański
POLSKA - ANGLIA 1:1 (0:1) 0:1 ROONEY 31, 1:1 GLIK 70.

Kamil Glik i Przemysław Tytoń Fot. Leszek Szymański

PIŁKA NOŻNA. W eliminacjach do mistrzostw świata nasza reprezentacja postawiła się Anglii. Gole padły po rzutach rożnych.

Sędziował: Gianluca Rocchi (Włochy). Żółte kartki: Polanski (7, faul), Glik (65, niesportowe zachowanie) - Cole (38, niesportowe zachowanie). Widzów: 47 300.

Polska: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Grosicki (83 Milik), Krychowiak, Polanski, Obraniak (90 Borysiuk), Wszołek (63 Mierzejewski) - Lewandowski.

Anglia: Hart - Johnson, Jagielka, Lescott, Cole - Milner, Gerrard, Carrick, Cleverley - Rooney (73 Chamberlain) - Defoe (67 Welbeck).

Dokładnie w 39. rocznicę wielkiego meczu na Wembley reprezentacja Polski znów zremisowała z Anglią 1:1. Wtedy taki wynik dawał awans do MŚ w Niemczech w 1974 roku. Wczorajszy rezultat dał nadzieję, że "biało-czerwoni" będą w stanie wywalczyć przepustkę na mundial w 2014 roku w Brazylii.

Mecz Polska - Anglia: pomeczowe opinie >>

Niektórym marzyło się wczoraj drugie w historii zwycięstwo nad Anglikami. Na taki wynik czekamy także od 39 lat i na jego powtórzenie było jeszcze za wcześnie. Budowana przez selekcjonera Waldemara Fornalika nowa reprezentacja pozostawiła jednak dobre wrażenie i zapewne wlała w serca kibiców sporo optymizmu.

To był niecodzienny mecz. Miał się odbyć we wtorek późnym wieczorem, ale został odwołany z powodu ulewy, która uniemożliwiła grę. - To skandal! - wykrzykiwali kibice, bowiem wiedzieli, że Stadion Narodowy jest wyposażony w zasuwany dach. Obie drużyny chciały jednak grać na otwartym boisku, a kiedy zaczęło padać, było już za późno na zasłonięcie murawy. Była ona przesiąknięta wodą i spotkanie przełożono na następny dzień. Kibice z całej Polski byli bardzo zezłoszczeni, ale większość z nich została na noc w warszawskich oraz okolicznych hotelach, aby ponownie stawić się niemal w komplecie i głośno wspierać "biało-czerwonych".

Wczoraj w stolicy była słoneczna pogoda, ale mając na uwadze wydarzenia poprzedniego dnia, podjęto decyzję o zsunięciu dachu, na co zgodziły się obie drużyny.

Czytaj więcej: Kompromitacja narodowa. Winna nie tylko pogoda. >>

Mecz był też specyficzny, bowiem obaj selekcjonerzy zagrali w otwarte karty. Składy podali przed wtorkowym spotkaniem. Odpadł więc element zaskoczenia rywala. Trenerzy mogli jeszcze skorygować składy przed wczorajszym meczem, ale tego nie zrobili. Selekcjoner Polaków Waldemar Fornalik jeszcze raz zdecydował się postawić na bokach pomocy na Pawła Wszołka i Kamila Grosickiego, którzy przepustkę do pierwszej jedenastki wywalczyli sobie podczas towarzyskiego spotkania z RPA. Dla Wszołka był to drugi występ w barwach naszego kraju. W starciu z Anglikami nie radził sobie tak jak kilka dni wcześniej z piłkarzami RPA. Rywal był wtedy słabszy, a mecz bez stawki. Wczoraj utalentowany zawodnik był mało widoczny.

Przed meczem mówiono, że takiej okazji na pokonanie Anglików jak teraz nie było od dawna. To zespół w przebudowie, ale jednak wciąż z gwiazdami wielkiego formatu, jak Wayne Rooney czy Steven Gerrard, co znalazło potwierdzenie na murawie.

Nasi piłkarze przystąpili do gry bez kompleksów i od początku chcieli zaskoczyć rywali. Brakowało jednak wykończenia akcji. Pierwszą szansę miał Grosicki, który starał się godnie zastąpić na prawej pomocy kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. "Grosik" miał niezłą sytuację, ale nieczysto trafił w piłkę. Później też nie było dokładności. Szansę miał Łukasz Piszczek, lecz zabrakło mu kilku centymetrów do tego, aby uderzyć na bramkę. Później Polacy nadal starali się nadawać ton wydarzeniom, a Anglicy czekali na odpowiedni moment do kontry. Po podaniu Grosickiego, spod opieki angielskich obrońców udało się wyrwać Robertowi Lewandowskiemu, który strzelił z ostrego kąta obok dalszego słupka.
 

Zupełnie niewidoczny był as angielskiego ataku Wayne Rooney. Do czasu. "Wyspiarzom" nie wychodziły akcje, ale pokazali, jak mają wyćwiczone stałe fragmenty gry,. O swojej klasie przekonał Gerrard. Zawodnik Liverpoolu dośrodkował w pole karne, gdzie nieupilnowany Rooney "główką" pokonał Przemysława Tytonia.

Przed przerwą "biało-czerwoni" próbowali szarżować na bramkę rywali, ale nieskutecznie. Dobrą okazję zmarnował Grosicki, strzelając niecelnie, a później Lewandowski został zatrzymany przez obronę.

Na drugą połowę Polacy wyszli naładowani pozytywną energią i szukali szansy, która odwróci losy meczu. Bardzo bliski tego był Ludovic Obraniak, który huknął z dystansu, a Joe Hart z trudem wybił piłkę na róg. Niewiele też brakło Piszczkowi, po którego uderzeniu piłka przeleciała obok słupka.

Tak jak w pierwszej połowie Anglicy przetrzymali napór, z którego nic nie wyniknęło i chcieli przypieczętować wygraną. Po jednej z akcji Rooney uderzył wysoko nad poprzeczką. Niezrażeni Polacy wkrótce znów przedostali się pod bramkę rywali, wywalczyli rzut rożny i zaskoczyli rywali ich bronią. Piłkę dośrodkował Obraniak, a najwyżej wyskoczył Kamil Glik i uderzeniem głową trafił do siatki. Na stadionie zapanowała wrzawa. Na monitorach pokazano natomiast zbliżenie na twarz siedzącego selekcjonera Anglików Roya Hodgsona, na której malował się niepokój. Trener Fornalik na stojąco dyrygował biało-czerwoną husarią. Pomagali kibice, skandując: "Jeszcze jeden!". Po kolejnym rogu znów najwyżej poszybował Glik, ale tym razem uderzał niecelnie.

Mimo prób z obu stron do końca nic się już nie zmieniło. Remis z Anglikami kibice przyjęli brawami na stojąco.

Tabela

  1.   Anglia   4   8   12-2

  2.   Czarnogóra   3   7   9-2

  3.   Polska   3   5   5-3

  4.   Mołdawia   4   4   2-7

  5.   Ukraina   3   2   1-2

  6.   San Marino   3   0   0-13

Piotr Tymczak, Warszawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski