- Mecz nie ułożył się dla nas dobrze, ale myślę, że wszystkim chłopakom należą się słowa uznania za walkę do samego końca i za to, że wyrównaliśmy - mówił po meczu Wszołek. - Zasłużyliśmy na ten remis. Mogliśmy zresztą nawet wygrać. Gdyby tak się stało, Anglicy nie mogliby się skarżyć. Zabrakło nam trochę szczęścia. Było przecież parę takich sytuacji, w których piłka skakała w polu karnym Anglików, ale spadała akurat pod ich nogi, a nie nasze. Wszołek mówił o tym, że fakt, iż znalazł się w wyjściowej jedenastce nie był dla niego wielkim zaskoczeniem.
- Już wcześniej wiedziałem, że wiele będzie zależało od meczu z RPA - mówi piłkarz. - Zagrałem w nim nieźle, więc gdzieś po cichu liczyłem na to, że zagram przeciwko Anglii.
Po meczu pojawiły się opinie, że lepiej funkcjonowało w polskiej reprezentacji prawe skrzydło, a Wszołek za mało udzielał się w ofensywie. Piłkarza tłumaczył jednak po zakończeniu spotkania: - Miałem koncentrować się na obronie i pomocy Kubie Wawrzyniakowi. Z tego byłem rozliczany w pierwszym rzędzie. W miarę możliwości miałem też atakować. I rzeczywiście, w paru sytuacjach zabrakło mi nieco dokładności. Generalnie jestem jednak zadowolony z tego występu w moim wykonaniu.
Wszołek jest piłkarzem bez kompleksów, zawodnikiem, który jeszcze kilka miesięcy temu nie miał miejsca nawet w podstawowym składzie Polonii Warszawa. Swoją grą w lidze pokazał jednak, że można przebić się do reprezentacji Polski. - Mój przykład, ale również Arka Milika, pokazuje, że warto starać się w lidze z całych sił. Trener udowadnia, że jeśli ktoś gra dobrze, to może liczyć na powołanie. A dla mnie to, że tutaj jestem, to spełnienie marzeń - kończy Wszołek.
Bartosz Karcz, Warszawa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
