Ewa Kula martwi się, że rejon potoku został trwale zdegradowany Fot. Anna Kaczmarz
ŚRODOWISKO. Ponad setka martwych żab leżała w potoku. - Nie przypominam sobie katastrofy ekologicznej w Krakowie, w której zginęłoby tyle zwierząt - przyznaje Bożena Kotońska z RDOŚ.
- Najwyraźniej udusiły się w zatrutej wodzie. Akurat przebudziły się i dotarły do miejsca swojego rozrodu, ale człowiek zgotował im tutaj piekło - mówi Bożena Kotońska, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. - To przykre, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku - dodaje.
Zagrożony potok
O skażeniu wody zaalarmowali nas mieszkańcy. Twierdzą, że wcześniej, zanim jeszcze doszło do tego pogromu, interweniowali w różnych instytucjach ochrony przyrody i w Straży Miejskiej. Ubolewają, że bez rezultatu.
- Dwa lata temu zauważyliśmy wyciek ropy. Od tego czasu staramy się zainteresować problemem ochronę środowiska i służby porządkowe, bo ktoś nas regularnie truje. Jesteśmy jednak ignorowani, a sprawca pozostaje bezkarny - mówi Anna Nowacka, która mieszka w sąsiedztwie rzeki. Na dowód pokazuje fotografię i interwencję, którą wkleiła na profilu Straży Miejskiej na Facebooku.
- Nie wiedziałam już, co zrobić, żeby sprawa nabrała rozgłosu. Dzwoniłam tyle razy, że chyba budziłam u dyżurnych politowanie - denerwuje się kobieta.
Nie tylko płazy
Informację o skażonej rzece natychmiast przekazaliśmy do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa. Mimo to na miejscu pojawili się jako pierwsi nasi dziennikarze; przez prawie godzinę oglądali teren, ale nie natrafili na żadnego inspektora.
Jak się potem dowiedzieliśmy, WIOŚ pojawił się na miejscu około godz. 14.
- Inspektorzy pobrali już próbkę wody oraz gleby i szukają teraz, skąd mógł przedostać się wyciek. Nic więcej na tę chwilę nie możemy powiedzieć - informowała Monika Janik, naczelniczka Wydziału Inspekcji WIOŚ.
Ewa Kula, która dobrze zna okolicę i wskazała nam miejsce z martwymi płazami, mówi, że łąki w Toniach są obleganym miejscem spacerów krakowian, a przy rzece zadomowiły się bobry.
- Widziałam tu także przeróżne ptaki, nawet kuropatwy, a zimą kuny i gronostaje. Teraz martwię się, czy ta okolica nie będzie dla przyrody już stracona - stwierdza Ewa Kula.
Bożena Kotońska z RDOŚ nie ukrywa, że setka uśmierconych żab będzie miała wpływ na zaburzenie całego ekosystemu.
- Lokalna populacja została wytruta. W dodatku płazy są gatunkiem chronionym - przypomina Bożena Kotońska.
Szukają truciciela
Po południu w sprawę włączone zostało Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie. Po uzyskaniu zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska zapadła decyzja, żeby zamówić firmę, która wyłowi martwe zwierzęta i przekaże je do utylizacji, aby w ten sposób zapobiec groźbie epidemii.
- Ustaliliśmy, że ten fragment terenu jest w utrzymaniu Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, a firma sprzątająca ma pojawić się w ciągu godziny. Inspektorzy kontrolują ciek wodny aż do granic miasta - mówił około godz. 17.30 dyżurny z PCZK. - W sprawę zaangażowane są wszystkie jednostki, które mają kompetencję w takich sytuacjach - dodał.
Sprawa trafi do prokuratury?
Inspektorzy z WIOŚ i ekologiczny patrol Straży Miejskiej przeczesywali wczoraj teren przez kilka godzin. Do chwili zamknięcia tego wydania "DP" nie ustalili jednak źródła zanieczyszczenia.
- Na razie nie ma żadnego śladu, który wskazałby przyczynę tej katastrofy. Nie jesteśmy też w stanie powiedzieć, czy był to wyciek z posesji, zakładu przemysłowego, czy też ktoś na przykład podjechał autem i wlał jakąś truciznę - komentuje Marek Anioł, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.
Z naszych spostrzeżeń wynika, że nie był to jednorazowy incydent. Niektóre martwe płazy były wczoraj już w stanie głębokiego rozkładu. Widoczne były też mokre ślady, świadczące o tym, że całkiem niedawno potok miał poziom podwyższony o kilkanaście centymetrów.
Zdaniem Mariusza Waszkiewicza, prezesa Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, sprawa powinna być zgłoszona na policję i do prokuratury. - Jeśli mieszkańcy tego nie zrobią, my to zrobimy - zapowiada.
Paulina Polak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?