Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze coraz droższe śmieci

GRZEGORZ SKOWRON
Fot. archiwum
Fot. archiwum
Wprawdzie gminy do końca roku mają czas na ustalenie opłat śmieciowych, ale już wiadomo, że czekają nas spore podwyżki. Według Krajowej Izby Gospodarczej średnia opłata za wywóz odpadów nie powinna być niższa niż 15 zł od mieszkańca. Ustalenie takich stawek będzie oznaczać, że zapłacimy o 100, a nawet 200 proc. więcej niż obecnie.

Fot. archiwum

KONTROWERSJE. Już niedługo za wywóz odpadów będziemy musieli płacić nawet trzy razy więcej niż obecnie. Sejm uchwalił zmiany, ale to samorządy zmuszone są wprowadzić drastyczne podwyżki.

- U nas pięcioosobowa rodzina płaci za odbiór śmieci średnio 54 zł na kwartał. Od 1 lipca przyszłego roku będzie to ok. 50 zł, ale miesięcznie - wylicza Roman Wcisło z Urzędu Gminy Biskupice. W tej gminie opłata za śmieci nieposegregowane może wynieść nawet 16 zł od osoby, przy segregacji - 10 zł.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA:
Śmieciowa pogoń za Europą >>

Kłaj proponuje wstępnie 9 -12 zł od osoby za śmieci segregowane, a w przypadku pozostałych - 15 zł. W Niepołomicach cena ma mieścić się w widełkach 10 - 15 zł od osoby. W gminie Liszki, w której jako jednej z nielicznych uchwalono już nowe stawki za odbiór odpadów, każdy mieszkaniec segregujący śmieci zapłaci 6 zł miesięcznie, a jeśli segregować nie będzie - dwa razy tyle.

A to i tak niewiele wobec stawki, jaką mają płacić mieszkańcy Łodzi. Tam może zostać wprowadzona opłata w wysokości 18 zł od osoby i to przy segregacji. Gdy jej nie będzie, cena ma być dwa razy wyższa.

Kiedy Sejm uchwalał rewolucję śmieciową, przekonywano, że mieszkańcy nie powinni płacić więcej za wywóz i utylizację odpadów. Argumentowano wtedy, że opłata będzie powszechna, więc niektórzy mogą nawet płacić mniej niż do tej pory.

Dziś już wiadomo, że podwyżki obejmą praktycznie wszystkich, bo znacznie wzrosną koszty unieszkodliwiania odpadów komunalnych. Jedynym pocieszeniem może być to, że Polsce i tak daleko jest do cen w Unii Europejskiej, gdzie na utylizację odpadów mieszkańcy wydają nawet po kilkaset euro rocznie, gdy u nas - może to być kilkadziesiąt euro.

Jak na razie samorządy, w tym także Kraków, unikają drażliwego tematu. W Małopolsce uchwały zatwierdzające nowe ceny za odbiór śmieci uchwaliło zaledwie ok. 10 proc. gmin.

- W tym miesiącu będziemy przypominać, że z tego obowiązku trzeba się wywiązać do końca roku - mówi Joanna Sieradzka z biura prasowego wojewody małopolskiego.

Samorządowcy nie mogą zdecydować się, od czego uzależnić nowe opłaty. Mogą być one ustalone jako stawka na jedną osobę lub całą rodzinę, albo na powierzchnię mieszkania lub proporcjonalnie do zużycia wody.

BÓL GŁOWY Z ODPADAMI

Do końca tego roku gminy muszą ustalić wysokość opłat za wywóz odpadów. Jeśli okaże się, że są one zbyt niskie, by pokryć wszystkie koszty związane z utylizacją śmieci, będą mogły w każdej chwili wprowadzić podwyżkę.

Teoretycznie powinno być tak, że uchwalane teraz stawki mają zapewnić wpływy pokrywające wszystkie koszty gospodarki odpadami komunalnymi. Tyle tylko, że w większości samorządów najpierw zostaną ustalone nowe ceny za wywóz, a potem będą ogłaszane przetargi na firmy zajmujące się tym wywozem. Może się więc okazać, że żadna z firm nie zdecyduje się na świadczenie usług za kwoty oferowane jej przez gminę. Wtedy albo trzeba będzie dopłacić z budżetu gminy, albo podnieść stawki dla mieszkańców.

A samorządowcy już teraz mają problemy z uchwaleniem nowych opłat. W Małopolsce zrobiło to zaledwie kilkanaście ze 182 gmin. Kłopoty wynikają nie tylko z obaw o reakcję na drastyczną podwyżkę, ale też z rozterek co do tego, od czego uzależnić nowe stawki.
Opłata śmieciowa może zostać ustalona jako ryczałt miesięczny na jedno gospodarstwo domowe. Może też być wyliczona na jedną osobę i wtedy rodzina płaciłaby co miesiąc stawkę pomnożoną przez liczbę członków. Przepisy zezwalają też na uzależnienie nowej opłaty od powierzchni mieszkania lub domu, a nawet od ilości zużywanej wody przez dane gospodarstwo.

- Żadna z tych metod nie jest idealna - mówi Krystyna Paluchowska, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie i podkreśla, że do tej pory nie zdecydowano, od czego uzależnić opłatę za wywóz śmieci od krakowian. Przyznaje jednak, że coraz częściej brana pod uwagę jest powierzchnia mieszkania; wtedy cena rosłaby wraz z powierzchnią, ale stawka za lokal trzy razy większy nie byłaby wcale trzy razy wyższa.

Do uzależnienia opłat za śmieci od powierzchni mieszkań przymierza się także Warszawa. Lublin chce brać pod uwagę zużycie wody. To samo chciano zrobić w Gdańsku, ale później wzięto pod uwagę powierzchnię mieszkania, a ostatnio dyskutowano o ryczałcie dla całej rodziny. Władze małopolskich Słomnik rozważają obliczanie opłat od każdego mieszkańca, ale z osobnymi stawkami dla rodzin do pięciu osób i niższymi dla rodzin wielodzietnych.

- Przypominając o obowiązku uchwalenie nowych opłat za wywóz śmieci, będziemy zwracać uwagę na to, jak te opłaty ustalić, by były one zgodne z prawem - deklaruje Joanna Sieradzka z biura prasowego wojewody małopolskiego.

(GEG, EKT, JOL)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski