Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków stanie się pustynią kultury?

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
KONTROWERSJE. Czarne chmury zbierają się nad Krakowskim Biurem Festiwalowym. Radni Platformy Obywatelskiej ogłosili wczoraj projekt, który ucina budżet instytucji o 6,7 mln zł. Z tego powodu Kraków może stracić kilka dużych festiwali.

Fot. Anna Kaczmarz

W tym roku budżet KBF, które organizuje największe krakowskie imprezy i dziewięć festiwali, m.in. Off Plus Camerę, Selectora, Sacrum Profanum czy Festiwal Muzyki Filmowej, wynosił 32 mln zł. Niedawno prezydent ogłosił, że ta suma w 2012 r. zmniejszy się, w związku z recesją, do 25,4 mln. Wczoraj radni PO, którzy mają większość w Radzie Miasta, zaproponowali w ramach poprawki budżetowej kolejne radyklane cięcie - o 6,7 mln zł. To oznacza, że budżet KBF spada do 18,7 mln zł, czyli prawie 60 proc. sumy, którą instytucja miała w 2011 r.

- To spowoduje ścięcie budżetów prawie wszystkich naszych imprez - komentuje Izabela Helbin, dyrektor KBF.

Helbin ostrzega, że tak radykalne cięcie odbije się na liczbie wydarzeń. To oznacza, że pod topór trafią przede wszystkim festiwale. Dodaje, że biuro, na które w ostatnich latach przerzucono bardzo wiele miejskich obowiązków z dziedziny kultury, nie zajmuje się tylko organizacją festiwali, ma też wiele innych kosztów. W jego ramach funkcjonuje np. Krakowska Komisja Filmowa, zajmująca się z sukcesami przyciąganiem do Krakowa filmowców. KBF utrzymuje też sieć punktów InfoKraków, gdzie zatrudnionych jest 40 osób. Tymczasem przy organizacji festiwali w samym biurze zatrudnionych jest tylko 35 osób.

- Coke Live Festival przyciąga 30 tys. osób, Selector i Festiwal Muzyki Filmowej po 15 tys. - dodaje Helbin. - Dzięki tym wydarzeniom do Krakowa przyjeżdżają ludzie z całej Polski, a także ze świata. Bez tych wydarzeń miasto i jego mieszkańcy na pewno stracą, także finansowo. Wystarczy popatrzeć, ilu turystów jest na Rynku w czasie tych imprez.

Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu radnych PO, twierdzi, że ich projekt tylko zmienia priorytety. - Przenosimy pieniądze z KBF, z dużych imprez do mniejszych instytucji, teatrów, domów kultury, bibliotek, które potrzebują wsparcia - mówi.

Dodaje, że sygnał do zabrania pieniędzy KBF dał sam prezydent, redukując budżet biura do 25,4 mln zł. - Pokazał nam, że w KBF są rezerwy finansowe, które można ściąć. Staraliśmy się wyważyć naszą decyzję - przekonuje Stawowy.

Według niego sytuacja biura nie będzie dramatyczna. Wylicza, że w przyszłym roku do kasy miejskiej wpłyną dodatkowe środki - z dochodu z podatku od nieruchomości oraz zwroty z podatku VAT. Może to być w sumie ponad 20 milionów złotych.

- Jeśli będzie taka potrzeba, będzie z czego dołożyć KBF - twierdzi Stawowy. - Podchodzimy do sprawy zdroworozsądkowo. Jeżeli pojawią się problemy, skorygujemy ten budżet.

Izabela Helbin ripostuje, że jest zaskoczona decyzją PO. - Pamiętam, jak kilka lat temu radni PO narzekali, że w Krakowie niewiele się dzieje, a duże imprezy mają Wrocław czy Warszawa. Teraz obieramy przeciwny kurs. Kraków może stać się pustynią.

Rafał Stanowski

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski