Dzisiaj i jutro ma dojść do formalnego przekazania majątku nowemu zarządcy. Według zapewnień, na użytkowników sieci wodociągowej i kanalizacyjnej nie powinny jutro czekać żadne niespodzianki. Dla osób, korzystających z sieci, na początku zmiana nie powinna być w żaden sposób odczuwalna. Jedynym jej objawem może być wizyta osoby, która spisze stan licznika poboru wody. - Jest to potrzebne, byśmy mieli odczyt jak najbardziej zbliżony do stanu z 1 kwietnia. Sołtysi mają nawet przekazywać ludziom informacje, by sami spisali liczniki tego dnia, choć oczywiście nie ma takiego obowiązku - mówi kierownik Wydziału Infrastruktury, Planowania i Inwestycji Zbigniew Kotlarz.
O tym, że nic złego w związku ze zmianą administratora nie powinno się stać, przekonuje też prezes ZWiK Andrzej Gorzałczany. - Robimy wszystko, by zmiana przebiegła bezboleśnie. Mamy zamiar nadal współpracować z gminą, choć już nie jako dzierżawca sieci - deklaruje.
Zmiana nie powinna być odczuwalna przynajmniej na początku, bo powodem rezygnacji z usług prywatnej firmy i zastąpienia jej spółką gminną ma być poprawa jakości usług. Najczęściej wysuwanym argumentem były systematycznie powtarzające się skażenia wody, pobieranej z ujęcia na Ścieklcu, bakteriami z grupy coli. ZWiK nie był w stanie temu zapobiec.
Radni, którzy wyrazili zgodę na zmianę sposobu zarządzania wodociągami nie ukrywają, że mają w związku z tym zarówno nadzieje, jak i obawy. - Nadzieje wiążą się z tym, że teraz gmina powinna mieć nad siecią pełną kontrolę, powinniśmy dysponować wszystkimi danymi, dotyczącymi stanu urządzeń, kosztów funkcjonowania itd. Natomiast wynikają z tego, że stan urządzeń nie jest najlepszy, a nakłady, potrzebne do modernizacji majątku będą wysokie. Moim zdaniem, aby doprowadzić go do odpowiedniego stanu, potrzebne będzie pozyskanie znacznych środków zewnętrznych - uważa Dariusz Duchnowski.
Paweł Sroga, przewodniczący gminnej Komisji Mienia, zapowiada, że ze stanem majątku zarządzanego dotąd przez ZWiK, będzie się chciał zapoznać naocznie w poniedziałek. - Z nieoficjalnych przekazów słyszymy, że jest on tragiczny. Zresztą nie jest to zaskoczenie, bo przecież ja widziałem te urządzenia wiele razy - tłumaczy.
Z kolei prezes Gorzałczany zapewnia, że oddaje gminny majątek w dobrym stanie. - Nawet w okresie największych poborów, wody dla naszych odbiorców nie brakowało. To znaczy, że urządzenia są sprawne. Oczywiście część wyposażenia jest przestarzała i trzeba je wymienić, ale my wiele razy zwracaliśmy na to uwagę. Niestety pozostawało to bez odzewu - mówi.
Teraz doprowadzenie sieci, wyposażenia stacji uzdatniania wody oraz oczyszczalni ścieków do należytego stanu, będzie należało do największych wyzwań stojących przed gminą. Stąd dofinansowanie spółki Wodociągi Proszowickie z budżetu, stąd podniesienie taryf za dostarczaną wodę (o 52 grosze) i odprowadzane ścieki (o 24 grosze). - Mnie rada nie podniosła taryfy nawet o 10 groszy - przypomina Andrzej Gorzałczany.
Według zapewnień, osoby, które do tej pory były pracownikami ZWiK, otrzymają zatrudnienie w Wodociągach Proszowickich. Na początek na czas określony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?