Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miechów. Druga wojna o komisje w Radzie Miejskiej

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Radne Ewa Siudak (z lewej) i Lidia Baranowska
Radne Ewa Siudak (z lewej) i Lidia Baranowska Zbigniew Wojtiuk
Nie powiodła się próba włączenia do komisji, działających przy miechowskiej radzie miejskiej Romana Piwowarskiego, Lidii Baranowskiej i Ewy Siudak. Rok po wyborach samorządowych relacje pomiędzy radnymi Ziemi Miechowskiej, a opozycyjnym klubem Aktywni dla Miechowa nadal są bardzo złe.

WIDEO: Krótki wywiad

Najlepiej świadczą o tym wydarzenia z końca ostatniej sesji rady, podczas której padło wiele ostrych słów. A zaczęło się od głosowania nad projektem uchwały w sprawie poszerzenia składów Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki oraz Komisji Ochrony Zdrowia i Spraw Społecznych. Wniosek w tej sprawie przygotowali radni z klubu Aktywni dla Miechowa. Ich intencją było dołączenie do komisji radnych z tego klubu: Romana Piwowarskiego, Ewy Siudak i Lidii Baranowskiej.

Radna Baranowska, nauczyciel z wieloletnim stażem, wiele razy nagradzana za swoją pracę, miałaby zająć miejsce w komisji oświatowej. W tej samej miałby pracować również radny Piwowarski, wieloletni nauczyciel. Ewa Siudak, jako kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Polskim Stowarzyszeniu Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną złożyła z kolei prośbę o umożliwienie pracy w komisji zajmującej się zdrowiem (w latach 2010-14 była jej wiceprzewodniczącą a potem członkiem). - To jest bardzo ważna uchwała, bo dzięki niej w skład komisji wejdą osoby bardzo kompetentne w swoich profesjach - przekonywał radny Rafał Michalski.

Dodatkowym argumentem miał być fakt, że w wyniku głosowań z początku kadencji, radni Baranowska i Piwowarski zasiadają tylko w jednej komisji. Ewa Siudak pracuje w dwóch, w tym w komisji skarg i wniosków. - Dwa lata temu doszło do poszerzenia składu jednej z komisji i okazało się to korzystnym posunięciem. Myślę, że mamy odpowiednie kompetencje i doświadczenie, by zasiadać w komisjach, o których poszerzenie wnioskujemy - argumentowała Ewa Siudak.

Wnioskodawcy powołują się przy tym na stanowisko wojewody małopolskiego, który uznał w swojej opinii, że radni powinni mieć możliwość pracy w co najmniej dwóch komisjach i zgodnie ze swoimi kompetencjami. Podnoszą również, że włączenie ich do komisji nie pociągnie za sobą żadnych dodatkowych kosztów dla gminy.

Wynik głosowania dla klubu Aktywni dla Miechowa był jednak niekorzystny. Projekt uchwały poparło pięcioro radnych, siedem osób było przeciw. Uchwała nie została przyjęta. To była więc druga nieudana próba włączenia radnych Siudak i Baranowskiej do komisji. Poprzednia, przed rokiem, też zakończyła się niepowodzeniem.

Teraz na tym się jednak nie skończyło. - Każdemu zdarza się być głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, by nie przekraczać tej granicy - powiedziała radna Baranowska do jednego z radnych, który pytał, czy jest potrzeba poszerzania składów komisji i czy w którejś są wolne miejsca do obsadzenia. Jak się okazało po jednym wolnym miejscu jest w komisjach budżetowej i rolnictwa.

Drugi akt polemiki dotyczył sposobu zwoływania sesji. Zdaniem Romana Piwowarskiego z Aktywnych dla Miechowa, termin listopadowego posiedzenia rady został przesunięty w ten sposób, by radna Baranowska nie mogła w nim uczestniczyć (miała na ten dzień zaplanowany wyjazd).

Przewodniczący Czekaj zdecydowanie temu zaprzeczył. - Nie było ustalonego terminu sesji. Była tylko przymiarka, ale ze względu na inne sprawy, które wynikły, sesja została zwołana wcześniej - mówił.

Opozycyjnych radnych to jednak nie przekonało. - Nie jest tajemnicą, że terminy sesji są ustalane tak, by odpowiadały radnym z Ziemi Miechowskiej. Jeżeli dzwoni pan do nich z propozycją terminu, to do nas również proszę dzwonić - mówiła radna Baranowska.

Przewodniczący Czekaj zapewnił, że decyzje o tym, kiedy ma się odbyć sesja podejmuje samodzielnie.

- Ja jestem radnym od pięciu lat i nie przypominam sobie, by pan przewodniczący dzwonił do mnie albo esemesował z pytaniem, czy odpowiada mi termin sesji. Nigdy się to nie zdarzyło - zaznaczył Tomasz Bujak, radny Ziemi Miechowskiej. Od radnej Baranowskiej usłyszał, że może tego nie pamiętać, gdyż „przychodzi na komisje i sesje niedysponowany”. - Proszę nie obrażać ludzi - upomniał radną przewodniczący.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski