Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół „Szarotek” wykorzystał atut własnej hali i odniósł dwa zwycięstwa

Maciej Zubek
Hokeiści Podhala Nowy Targ stoczyli niezwykle zacięty mecz z JKH GKS Jastrzębie-Zdrój
Hokeiści Podhala Nowy Targ stoczyli niezwykle zacięty mecz z JKH GKS Jastrzębie-Zdrój Fot. Maciej Zubek
Hokej. Zdecydowanie trudniej przyszło „Szarotkom” zwycięstwo nad drużyną JKH Jastrzębie 3:2. Podhalanie wygrali dopiero w rzutach karnych, wcześniej w regulaminowym czasie gry, dwukrotnie odrabiając straty do przeciwnika. Wygraną w karnych dały Podhalu bezbłędne interwencje Ondreja Raszki i trafienie Krzysztofa Zapały.

- W meczu nie wpadło, to przynajmniej w karnych dopisało nam szczęście - _cieszył się strzelec decydującego gola - Jastrzębie bardzo wysoko zawiesiło nam poprzeczkę. Nie mieliśmy za dużo swobody, niemniej okazji do tego, aby wygraną zapewnić sobie w normalnym czasie gry, było sporo. Myślę jednak, że wynik jest adekwatny do tego, co działo się na _lodzie - ocenił Zapała.

- Remis po 60 minutach był sprawiedliwy. A karne to loteria. Tym razem szczęście było po __stronie Podhala - ocenił gracz JKH Jastrzębie Leszek Laszkiewicz.

Wygraną nad JKH swoim zdrowiem okupił trener „Szarotek” Marek Ziętara, który w połowie drugiej tercji zasłabł i musiał skorzystać z pomocy lekarzy. - Dały o sobie znać emocje. Skok ciśnienia i wysokie tętno spowodowały lekkie zasłabnięcie. Nie było jednak konieczności hospitalizacji. Po kilku minutach trener doszedł do siebie, ale zgodnie z naszymi zaleceniami do boksu już nie wrócił - uspokajał tuż po meczu klubowy lekarz Podhala.

Ziętara wrócił do boksu bardzo szybko, bo już w niedzielnym spotkaniu poprowadził zespół w starciu z drużyną Szkoły Mistrzostwa Sportowego z Sosnowca. Tym razem jednak powodów do nerwów nie miał. Nowotarżanie udzielili młodzieży srogiej lekcji, zwyciężając - już po raz trzeci w tym sezonie - w dwucyfrowych rozmiarach (13:1).

- Nie ma sensu rozwodzić się nad meczem. Każdy kto był na nim, widział jak to wyglądało. Dopełniliśmy po __prostu formalności - krótko skwitował występ swojego zespołu Ziętara.

- Wynik mówi sam za siebie. Nasz zespół na ten moment nie ma szans poradzić sobie z __tej klasy drużynami jak Podhale. To dla tych młodych chłopaków inny świat - ocenił trener SMS Piotr Sarnik, który podkreślał, żeby jego drużyny nie traktować jako reprezentacji Polski do lat 20. - Tak miało być, ale za późno ten pomysł został wcielony w życie. Nie wszystkie kluby oddały nam swoich najlepszych zawodników. Nie ma się im co dziwić. Trudno wymóc by z dnia na dzień osłabiły swoją drużynę. To musi być dopracowane i uwzględnione wyraźnie w regulaminie. Kluby muszą mieć to jakoś zrekompensowane. Sama idea jest słuszna, bo jak pokazują przykłady chociażby Patryka Wronki czy Oskara Jaśkiewicza, doświadczenie, jakie ci chłopcy zdobywają w meczach ekstraklasy, powoduje, że zdecydowanie łatwiej się im gra później w __meczach rangi mistrzostw świata - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski