Wyrok sądu dla Młynówki to początek chaosu?

Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego jest ostateczna: miejscowy plan zagospodarowania Młynówka Królewska - Grottgera został unieważniony. Miał on chronić tereny zielone i służące wypoczynkowi mieszkańców. Teraz do Urzędu Miasta z wnioskami o wydanie warunków zabudowy mogą zacząć się zgłaszać ci, którym wcześniej plan odebrał szanse na postawienie tu bloków.

Gorzej: powodem unieważnienia jest niewłaściwy sposób uchwalenia planu, a tymczasem w Krakowie tak uchwalano wszystkie plany od 2003 roku. To może zapowiadać pospolite ruszenie wśród chcących budować inwestorów, obalanie kolejnych planów, które miały uporządkować Kraków.

- Do kosza pójdzie dwanaście lat pracy i kilkanaście milionów złotych, jeśli wszystkie trzeba będzie zrobić od nowa - mówi Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego Rady Miasta.

Sąd uznał, że radni nie powinni jedną, tą samą uchwałą przyjmować planu i rozstrzygać o sposobie rozpatrzenia uwag mieszkańców złożonych do jego projektu. O uwagach powinna mówić osobna uchwała, podjęta wcześniej. Takiej uchwały nie ma, a zdaniem NSA to dowód, że Rada Miasta nie zajęła się uwagami.

Grzegorz Stawowy zaprzecza: wszystkie uwagi są analizowane na posiedzeniu komisji planowania, a na sesji odczytywana jest informacja o sposobie rozpatrzenia i każdy radny może się wypowiedzieć.

Ale od wyroku nie ma odwołania. Chcący skarżyć plany mogą się na niego powoływać, możliwe są kolejne takie wyroki. Plany, które błędnie uchwalano, dotyczą prawie połowy powierzchni miasta. - Sąd w ustnym uzasadnieniu stwierdził, że gdyby radni chociaż złożyli do planu poprawki wynikające z uwag, można by to jeszcze uznać. Ok. 25 proc. planów miało takie poprawki i jest nadzieja, że się obronią. Pozostałe 75 proc. jest zagrożone - ocenia radny.

Wyrok w sprawie planu dla Młynówki zapadł w piątek. Wiceprezydent Elżbieta Koterba zapowiedziała szybkie przystąpienie do opracowania nowego. Wtedy będzie można na 9 miesięcy wstrzymać ewentualne postępowania o "wuzetki" dla inwestycji niezgodnych ze studium zagospodarowania Krakowa, które chroni tu park. W tym czasie ma być już gotowy i przyjęty nowy plan.

- Plany były sprawdzane przez prawników Urzędu Wojewódzkiego i nikt ich nie kwestionował. Taki sposób uchwalania jest przyjęty w innych dużych miastach. Ale skoro zapadł wyrok, kolejne plany, dla bezpieczeństwa, będą uchwalane zgodnie z nim - mówi Elżbieta Koterba. Miasto szybko przystąpi do przygotowania nowych planów, gdyby te uchwalone wcześniej tak samo obalono.

Jednym z pierwszych może być plan dla Zakrzówka. Kontrowersyjny, oprotestowany, w części zaskarżony przez Towarzystwo na rzecz Ochrony Przyrody (TOP). Ekolodzy złożyli też skargę na uchwalone w zeszłym roku zmienione studium. - Zwróciliśmy uwagę na nieodpowiedni sposób rozpatrywania uwag, a teraz jeszcze powołamy się na rozstrzygnięcie NSA. To Rada Miasta, a nie tylko komisja, ma się zapoznawać z uwagami. A tymczasem radni, co im przysłano i przeczytano, to "klepną" - twierdzi prezes TOP Mariusz Waszkiewicz.

- Jeśli sąd uchyli studium, to będzie tragedia dla Krakowa. Nowe studium i pierwsze nowe plany mielibyśmy za pięć lat - ocenia Stawowy.

[email protected]