MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W „jaskini” przy Skarbowej rodzą się smoki. Wszystkie mają duszę

Anna Agaciak, Adrian Hulbój
Na doroczną Wielką Paradę Smoków przyjeżdżają do Krakowa miłośnicy tych stworzeń z całej Polski
Na doroczną Wielką Paradę Smoków przyjeżdżają do Krakowa miłośnicy tych stworzeń z całej Polski Fot. ANNA KACZMARZ
Tradycja. W pierwszych dniach czerwca Krakowem zaczynają rządzić wielkie, barwne stwory. Są na Rynku Głównym, na uliczkach Starego Miasta, na bulwarach i - oczywiście - nad Wisłą. Są naprawdę imponujące. Nie budzą grozy, lecz zachwyt i sympatię. Skąd się biorą i co potrafią?

Latające stwory zaczęły przychodzić na świat w Krakowie 17 lat temu. I to wcale nie w Smoczej Jamie pod Wawelem, lecz przy ul. Skarbowej 2. Najpierw było ich kilka, dziś w magazynach Teatru Groteska mieszka już 40 bestii. Najmniejsze mają 7 metrów długości, a największe są długie nawet na 20 metrów i wysokie na kilkanaście.

W tym roku „wykluły się” młode. Zespół teatru pokaże je światu dziś o godz. 22, podczas dorocznego wielkiego widowiska na zakolu Wisły. - To będzie 13 wspaniałych smoków. Same młode egzemplarze, ubiegło- i tegoroczne - chwali się Adolf Weltschek, dyrektor Groteski. - Wśród nich będzie prawdziwy gigant mierzący aż 15 metrów!

Trochę smoczej historii

Adolf Weltschek, pomysłodawca smoczej imprezy wspomina, że te najstarsze smoki ratują imprezę, gdy pogoda nie dopisze. - Są znacznie odporniejsze na warunki atmosferyczne. Możemy więc je wykorzystywać, gdy pada deszcz lub wieje. Te najmłodsze, delikatniejsze takiej pogody by nie przetrwały - opowiada dyrektor.

Na przykład jeden z pierwszych Groteskowych smoków był żelazny i - zgodnie z teatralnym projektem - został stworzony w dziale technicznym w Hucie Sendzimira. Był przez hutę sponsorowany. Potem, podczas plenerowego, nocnego pokazu, pływał barką po Wiśle i ział ogniem piekielnym. Te kolejne smoki były już latające i miały... duszę. To worek napełniony helem, dzięki któremu smok unosi się w powietrzu.

Pierwsze takie bestie powstały najpierw na papierze w teatrze, a potem w Kozach pod Bielskiem - w firmie, która zajmowała się produkcją pontonów. Tworzone były z bardzo grubej folii. Takie gruboskórne smoki królowały m.in. na najbardziej hardcorowej paradzie kilka lat temu. - Hardcorowej, bo nad naszymi głowami starły się wtedy dwa fronty atmosferyczne. Nie pomogły nasze wszystkie zabiegi: modlitwy i zaklinania szamanów. Rozpętała się potworna burza. Musieliśmy wprowadzić w życie plan awaryjny. Ten zawsze jest w pogotowiu. Wtedy do boju ruszyły te najstarsze smoki. Bardzo je lubię, są przezroczyste, efektownie się zachowują. W siatkach były wypuszczane w powietrze. Są w stanie znieść każdą, najgorszą nawet pogodę - opowiada Adolf Weltschek. - One przetrwały 40 minut potwornej nawałnicy! Odpaliliśmy wtedy paradę z godzinnym opóźnieniem.

Choć pogoda była fatalna, na bulwarach pojawiła się widownia - co niezmiernie ucieszyło artystów. - Nasze zmagania z naturą miały więc sens! - podkreśla dyrektor Groteski.

Stworów od 2000 roku powstało już 40. Jak zdradza dyrektor, każdy z nich ma imię i opiekunów. Najmniejsze gady są wyprowadzone przez czterech aktorów, a największe nawet przez ośmiu. Aby były „wiarygodne”, każdy z artystów odpowiada za inną część ciała smoka. Najmłodsze stwory powstają z materiału, z którego szyje się spadochrony. Potrafią latać nawet na wysokość 25 metrów.

Kilka lat temu smoki musiały się zmierzyć z plagą jętek jednodniówek. Te niewielkie owady obsiadły smoki szykujące się do plenerowego widowiska. Nie udało im się jednak pokonać latających bestii.

Krakowskie smoki budzą zachwyt. Groteska dba, by je odpowiednio zaprezentować. Podczas Wielkiego Widowiska Plenerowego na Wiśle jest muzyka, światło, dymy, lasery, sztuczne ognie. Wtedy gigantyczne smoki tańczą, aż publiczności zapiera dech w piersiach. Czerwcowe pokazy gromadzą każdorazowo kilkadziesiąt tysięcy widzów. Sława smoków rozlewa się po całym świecie, więc coraz częściej opuszczają one Kraków. Latały już m.in. w Irlandii, Walii, Portugalii, Czechach, Norwegii, a nawet w Chinach.

Smoczy piknik

Spotkanie ze smokami rozpoczniemy już dziś. Smoczy Piknik Rodzinny na bulwarach przy Smoczej Jamie zaczyna się o godz. 10 i potrwa do 21.30. Na odwiedzających czekają konkursy, zabawy, wesołe miasteczko i różnorodne stoiska wystawców. W niedzielę dalszy ciąg piknikowania - od godz. 10 do 19.

Niedziela to natomiast doroczna Wielka Parada Smoków. Te przyjechały do Krakowa z całej Polski. Impreza rozpocznie się jutro o godz. 12. Smoki przemaszerują ulicą Grodzką na Rynek Główny.

W paradzie weźmie udział ponad tysiąc dzieci z całego kraju. To one będą animować prawie 40 samodzielnie zaprojektowanych i wykonanych gadów, które powalczą o tytuł Najpiękniejszego Smoka Parady. W tym roku hasło do stworzenia smoczych postaci brzmi „Smoki Morza Śródziemnego”.

Scylla, Afros i inne gady

Stworzenie wielkiego smoka nie jest sprawą prostą. Dlatego pracę nad ich wykonaniem ruszyły już kilka miesięcy temu. Tak było w przypadku Scylli, ogromnego potwora z Centrum Kultury Podgórza, nad którym pieczę sprawuję plastyczka Sabina Czerniawska. - Scylla, jak można się domyślić, nawiązuje do mitologii greckiej, dlatego na wzór swojej mitologicznej imienniczki posiada aż sześć głów o różnych odcieniach, które spoczywają na konstrukcji przypominającej głaz - opisuje pani Sabina.

Kto tylko zobaczy Scyllę, zrozumie strach, jaki wzbudzała ona w załodze Odyseusza. Smok osiąga imponujące rozmiary, przekraczając 20 metrów długości i 3,5 m wysokości. Do wykonania smoka posłużyły różnego rodzaju druty, które zostały oklejone plakatami i pomalowane kolorową farbą. W pracy nad przygotowaniem tego stwora uczestniczyło aż 100 dzieci, począwszy od najmłodszych klas szkoły podstawowej, skończywszy na licealistach.

Centrum Kultury Podgórza bierze udział w Wielkiej Paradzie Smoków nieprzerwanie od 2001 roku, praktycznie za każdym razem stając na podium.

Gminny Ośrodek Kultury i Promocji w Bystrej- Sidzinie zaprezentuje z kolei „Corideusa”. Corideus pochodzi z kultury iberyjskiej, a że niewiele jest rzeczy, które tak kojarzą się z tym krajem jak słynne corridy, szyja smoka będzie kończyła się charakterystyczną byczą głową, wykonaną z drewna.

Z kolei korpus smoka został wykonany z papieru i pomalowany w barwy narodowe Hiszpanii. Zresztą nie tylko Corideus ma nawiązywać do tego kraju. Śladem smoka ma podążać muzyka flamenco, a jego eskortę będą stanowiły dziewczynki ubrane w charakterystyczne iberyjskie suknie i chłopcy przebrani za torreadorów.

Udział w paradzie postanowiło wziąć także Przedszkole Niepubliczne Pod Gwiazdami w Krakowie. W tej placówce powstaje smok-ekolog o imieniu Afros i barwie morskiej piany. Został wykonany z folii malarskiej, pokrytej wieloma butelkami. Wszak Afros, jako zatwardziały obrońca przyrody, krąży po basenie Morza Śródziemnego i zbiera pływające po nim odpady. Smok ma osiągnąć imponujące 20 metrów długości. - W pracach nad przygotowaniem smoka wzięli udział rodzice około 20 dzieciaków. Te z kolei były chyba najbardziej zadowolone z tego, że gdy ich rodzice byli zajęci budowaniem Afrosa, one mogły spokojnie oddawać się zabawie - śmieje się Anna Agata Klimek, koordynatorka projektu. W zeszłym roku smok reprezentujący Przedszkole pod Gwiazdami wygrał Wielką Paradę Smoków.

Gdy mowa o rejonie Morza Śródziemnego, na myśl natychmiast przychodzi Grecja, kolebka cywilizacji europejskiej. Nic więc dziwnego, że w paradzie weźmie udział wiele smoków, które nawiązują do tego właśnie kraju. Jednym z nich jest gad stworzony w Zespole Szkół Specjalnych nr 14 w Krakowie. Ma trzy głowy, z których każda różni się w szczegółach, takich jak na przykład kolor włosów, wyraz pyska czy kształt nozdrzy. Smok został przygotowany w niebiesko-białej tonacji nawiązującej do flagi Grecji.

Według zapowiedzi Bartosza Chudego, smok ma mieć około sześć metrów długości i poruszać się na platformie wykonanej z dwóch płyt OSB. Cała konstrukcja ma kształt łuku rozszerzającego się przy nasadzie szyi.

W pracy nad przygotowaniem smoka wzięła udział młodzież, uczęszczająca do Zespołu Szkół nr 14 - najmłodsze dzieci zajmowały się pracami dekoratorskimi, natomiast uczniowie szkoły zawodowej stworzyli skomplikowaną konstrukcję.

Do Parady Smoków przygotowują się też dzieci z Szkoły Podstawowej im. Piotra Michałowskiego w Krakowie. W tej placówce powstał sympatyczny i przyjazny dla wszystkich gad, z charakterystycznym syrenim ogonem. Skąd u smoka syreni ogon? Otóż nie jest to zwyczajny smok! Delfina, bo takie właśnie imię nosi, jest bohaterką bajki stworzonej przez uczniów szkoły. Co ważne, Delfina była kiedyś Syreną, ale została podstępem zamieniona w smoczycę. Od tego czasu broni swoich morskich przyjaciół przed niebezpieczeństwami świata. Smoczyca została wycięta z tektury, którą następnie pokryto folią i pomalowano sprayem.

To jedynie drobna zapowiedź tego, co czeka nas w niedzielne południe. Tego nie można przegapić!

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 4

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski