System zadziałał, ale źle wydrukował [WIDEO]

Przed południem delegatury Krajowego Biura Wyborczego w całym kraju, także w Krakowie, wrzucały do systemu protokoły z wynikami wyborów.

Wpisywano w nich dane, jakie znajdą się w rzeczywistych protokołach wypełnianych w niedzielę po zamknięciu lokali wyborczych. Liczba dokumentów była taka, jak liczba gmin, w których odbywa się druga tura.

Źródło: x-news/TVN24

System informatyczny nie zawiesił się, przyjął wszystkie protokoły. Problemy zaczęły się jednak wtedy, gdy trzeba było je wydrukować. Tak samo jak po pierwszej turze wydruki zawierały błędy.

Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że wczorajsze testy wypadły na tyle udanie, iż można zastosować szwankujący system informatyczny. Jak tłumaczył Romuald Drapiński z Krajowego Biura Wyborczego, wykryte błędy były łatwe do skorygowania. I jak twierdzi PKW, wszystkie zostaną do niedzieli wyeliminowane.

Politycy wszystkich opcji postulują jednak, by nie wierzyć w niezawodność systemu i wyniki drugiej tury liczyć „na piechotę”. Przyjęte wczoraj przez PKW wytyczne zakładają takie rozwiązanie na wypadek awarii systemu.

Co by to oznaczało? W obwodowych komisjach niewiele się zmieni, ale liczenie pójdzie dużo szybciej, bo będzie tylko jedna karta do głosowania z dwoma nazwiskami (a nie cztery karty z wieloma kandydatami – jak 16 listopada). Potem dane z protokołów wszystkich obwodowych komisji trzeba będzie wpisywać osobno do zbiorczego zestawienia.

Nawet „ręczny” sposób sumowania wyników (z pominięciem systemu informatycznego) nie powinien spowodować aż tak długiego oczekiwania na oficjalne wyniki, jak po pierwszej turze. Wtedy PKW potrzebowała aż sześciu dni. Realne jest podanie wyników drugiej tury wyborów już w poniedziałek.