Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sto lat temu polscy ułani przypuścili straceńczą szarżę pod Rokitną

Paweł Stachnik
Historia. 13 czerwca 1915 r. pod wsią Rokitna na Ukrainie szwadron ułanów II Brygady Legionów Polskich dokonał brawurowej szarży na pozycje rosyjskie. Atak, który trwał niespełna 15 minut i w którym zginęło 15 ułanów, przeszedł do narodowej historii.

Na początku czerwca 1915 r. II Brygada Legionów wchodziła w skład XI Korpusu armii austro-węgierskiej i operowała na Ukrainie na pograniczu Besarabii i Bukowiny. Oddziały legionowe nacierały tam na odcinek frontu broniony przez dwie rosyjskie dywizje piechoty – 101. i 102. Piechota legionowa przypuściła dwa ataki na wieś Rokitnę i płynącą przed nią rzeczkę.

Obydwa zostały odparte przez broniących się żołnierzy rosyjskich. Wprawdzie nieprzyjacielskie okopy znajdowały się dość blisko polskich pozycji, ale były obsadzone dużymi siłami, bronione karabinami maszynowymi i artylerią, a w dodatku podejście do nich utrudniało niekorzystne ukształtowanie terenu.

Wobec fiaska kolejnych ataków w dowództwie II Brygady pojawił się pomysł, aby przełamanie rosyjskich linii zlecić – wbrew wszelkim wojskowym zasadom – legionowej kawalerii. Intencją dowództwa było, aby szarżujący ułani wywarli paraliżujące wrażenie na rosyjskich obrońcach (piechota zwykle tak właśnie reagowała na atakującą kawalerię), samego zaś zajęcia okopów miała dokonać legionowa piechota nacierająca zaraz za ułanami.

Kawalerzyści objeżdżali rosyjską pozycję z prawej i lewej strony. Szablami cięli strzelających do nich rosyjskich piechurów i krzyczeli do nich: „Zdawajties!”. Część Rosjan zaskoczonych furią atakujących rzeczywiście składa broń. Inni jednak poganiani przez oficerów nadal strzelali.

W pewnym momencie w sam środek walczących w reducie żołnierzy wpadł pocisk artyleryjski. Jego eksplozja zabiła pięciu ułanów. Ci, którzy przeżyli, przedarli się dalej, dostrzegając stanowiska rosyjskiej artylerii. Było ich jednak niewielu, więc zrezygnowali z ataku. Pod nieustannym rosyjskim ogniem karabinowym zawrócili i skierowali się ku własnym pozycjom. Do punktu wyjścia dotarło ich sześciu…

W trwającej 15 minut szarży zginęło 15 ułanów, 27 zostało rannych, sześciu dostało się do niewoli a dwóch zaginęło bez wieści.

Następnego dnia legioniści zebrali z pobojowiska zwłoki poległych kolegów. Ułożono je na wozach, przewieziono do pobliskiej Rarańczy i pochowano na tamtejszym cmentarzu. W lutym 1923 r. ekshumowano je i przetransportowano do Krakowa. Ciała pochowano w specjalnej kwaterze na cmentarzu Rakowickim. Szarża – podobnie jak wspominana Somosierra z 1808 r. – przeszła do narodowej historii, stając się przykładem odwagi i brawury polskich kawalerzystów, dla których nie było rozkazu nie do wykonania.

13 czerwca tego roku, w setną rocznicę szarży, na cmentarzu Rakowickim odbyły się uroczystości rocznicowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski