Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Renata Knapik-Miazga: Mój medal to był cud

Rozmawiał Jacek Żukowski
Renata Knapik-Miazga zdobyła drugi brązowy medal ME w karierze
Renata Knapik-Miazga zdobyła drugi brązowy medal ME w karierze Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z RENATĄ KNAPIK-MIAZGĄ, trzecią zawodniczką mistrzostw Europy w szpadzie.

- Wywalczyła Pani brązowy medal mistrzostw Europy w szpadzie, powtarzając osiągnięcie sprzed trzech lat. Kiedy było trudniej, w Zagrzebiu czy Toruniu?

- Nigdy nie jest łatwo, poziom niesamowicie się wyrównał. W ogóle oba turnieje były bardzo ciężkie dla mnie. Przed trzema laty miałam „dzień konia”, teraz zdobyłam ten medal dzięki doświadczeniu.

- W półfinale mogła Pani zrobić coś więcej w walce z Rumunką Simoną Gherman, z którą przegrała Pani 12:15?

- Z pewnością tak. Walka była bardzo wyrównana, choć na początku przegrywałam. Znalazłam jednak rozwiązanie, jak przeciwstawić się rywalce. Odrobiłam trzypunktowa stratę i doprowadziłam do stanu 11:11. Rumunka jednak też myślała, zmieniła sposób walki i wygrała.

- Nie za bardzo asekuracyjnie zaczęła Pani ten pojedynek?

- Gdybym wiedziała jak ją trafić na początku walki, to z pewnością bym to uczyniła. Jednak na tak dobrą zawodniczkę nie mogłam długo znaleźć sposobu. Było to jednak kontaktowe starcie, z czego się bardzo cieszę. Myślę, że tocząc tak wyrównany pojedynek dałam sygnał ku temu, że można walczyć jak równy z równym z Rumunkami.

- Gdy rozmawialiśmy przed mistrzostwami, twierdziła Pani, że medal osłodzi Pani brak awansu do igrzysk. Tak jest rzeczywiście?

- Jestem bardzo szczęśliwa. Z pewnością osiągnęłam duży sukces. W ciągu trzech lat zdobyłam dwa medale mistrzostw Europy, to liczące się osiągnięcie. Takie lokaty wymagają sporego nakładu pracy. Dobry start w mistrzostwach Europy to był cel sam w sobie przed sezonem. Wiadomo, że bardzo nastawiałam się też na igrzyska, ale skoro ich nie ma, to pocieszam się czymś innym. A kolejne igrzyska są za cztery lata. Może wtedy mi się uda?

- Jak ocenia Pani wasz start drużynowy, czyli 6. miejsce?

- Pierwszy mecz ze Szwecją był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Wygrałyśmy 46:26. Drugi, z Rumunią, w ćwierćfinale przegrałyśmy w takim samym stosunku. To był bardzo niski wynik. To, że nie zadałyśmy 30 trafień, martwi. My na razie budujemy reprezentację. Z Ukrainkami wygrałyśmy, choć one łatwo się nie poddają. Porażka z Rosją w walce o 5. miejsce ujmy nam nie przynosi.

Ważne jest to, że mamy dwie młode zawodniczki - Olę Zamachowską i Basię Rutz. One zbierają doświadczenie. Wróciły trochę posiniaczone. Rywalki nie mają litości, nie patrzą, czy trafiają mocno. Biją się ostro, są pewne siebie. Oprócz więc umiejętności czysto technicznych i taktycznych, dochodzi walka ze stresem. Rumunki mają np. pełny luz, nasze młode dziewczyny są dopiero na dorobku. 6. miejsce to jest więc bardzo dobra lokata.

- Broniła Pani honoru polskiej szermierki. Pani medal był jedynym podczas tych ME.

- Szablistki miały wielką szansę na medal. Szkoda, że im się nie udało. Dobrze, że mamy choć jeden „krążek”, bo w ubiegłym roku oraz przed dwoma laty nie było żadnego.

- Trener Bartłomiej Język zostanie z wami?

- Trener ma umowę do końca czerwca. Dał nam rozpiski na wakacje. Myślę, że jego umowa z Polskim Związkiem Szermierki zostanie przedłużona. Budujemy coś fajnego, obyśmy dalej współpracowali.

- Formalnie zdobyła Pani medal jako zawodniczka Krakowskiego Klubu Szermierzy, choć z tym klubem Panią już nic nie wiąże.

- Tak, trenuję gdzie indziej, ale klub nie chciał mnie puścić do Wisły Kraków. Mirosław Walocha, skarbnik tego klubu uścisnął mi rękę po zdobyciu medalu. Pozostałych członków zarządu nie wzruszają moje wyniki. Mój medal można więc rozpatrywać w kategoriach cudu, bo musiało nastąpić trochę fajnych zbiegów okoliczności, by mogło się udać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski