Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci ratują spółkę

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Prezes ZUO Jerzy Podmokły podpisał kilka nowych umów na odbiór śmieci...
Prezes ZUO Jerzy Podmokły podpisał kilka nowych umów na odbiór śmieci... Fot. Katarzyna Hołuj
Myślenice. Sytuacja gminnej spółki Zakład Utylizacji Odpadów w porównaniu do ubiegłego roku nieco się polepszyła. Widmo upadłości już nad nią nie ciąży. Gmina ciągle jednak rozważa sprzedaż części jej udziałów i prowadzi negocjacje.

W ubiegłym roku o tej porze sytuacja ZUO była na tyle trudna, że zaczęto rozważać opcję sprzedaży części udziałów. Radni upoważnili burmistrza do podjęcia działań ratunkowych i podjęli stosowną uchwałę. Wyznaczono w niej kierunki działania burmistrza i określono warunki ewentualnego zbycia udziałów (m.in. gwarancja wpływu gminy na cenę odpadów komunalnych z jej terenu). Do potencjalnych nabywców dwukrotnie wystosowano zaproszenia. Jak informuje dziś gmina, wybrany został jeden oferent, z którym prowadzone są negocjacje. Póki trwają rozmowy, gmina nie ujawnia wyceny spółki. Wiadomo natomiast, ile kosztowała sama budowa Zakładu Zagospodarowania Odpadów - 47 mln zł.

Do sprzedaży przeznaczono pakiet 3471 udziałów (49 proc.). Na razie żadne wiążące decyzje nie zapadły. - Scenariusz, iż gmina pozostanie 100-procentowym udziałowcem tej spółki jest jak najbardziej możliwy - powiedziała nam Kornelia Pacek z Wydziału Strategii Rozwoju Gospodarczego i Promocji UMiG w Myślenicach.

Gmina informuje też o tym, że wyniki spółki regularnie się poprawiają. Niedługo ma ona otrzymać płatność końcową w związku z zakończeniem projektu budowy Zakładu Zagospodarowania Odpadów, co pozwoli na częściowe zmniejszenie poziomu zadłużenia z tytułu pożyczek i kredytów oraz zredukuje koszty obsługi długu.

Obecnie ZUO spłaca dwie pożyczki: z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie - 15 115 719 zł (obecny stan zadłużenia, raty rozłożone są do września 2023 r.) i z gminy Myślenice (2 mln zł, termin spłaty do 15 grudnia 2016 r.) i dwa kredyty: inwestycyjny w banku - 3 739 869 zł (raty do grudnia 2021 r.) i obrotowy na rachunku bieżącym (tu maksymalny dopuszczalny stan zadłużenia to obecnie 1 700 000 zł, termin spłaty 31 maja 2016 r.).

Rok temu zmieniły się władze spółki. Ewę Kęsek na fotelu prezesa zastąpił Jerzy Podmokły, wcześniejszy dyrektor ZZO. O obecnej sytuacji spółki mówi on: „stabilna”. - W zeszłym roku pozyskaliśmy kilka nowych kontraktów, dzięki czemu zwiększyliśmy obroty o ponad 20 procent w stosunku do roku 2014 - mówi i dodaje, że wszelkie zobowiązania są spłacane na bieżąco.

Głównym powodem kłopotów spółki był brak śmieci. Już z nowym prezesem spółce udało się zawrzeć kilka umów. - W zeszłym roku spółka wygrała kilka przetargów na odbiór i zagospodarowanie odpadów - mówi Jerzy Podmokły. Umowy zawarto z Limanową i Mszaną Dolną oraz z gminą Lubień. - Łącznie z tych gmin trafia do zakładu dodatkowo około 400 Mg odpadów miesięcznie - mówi prezes.

Spółka odbiera dziś w całości odpady z pięciu gmin ( Myślenice, Maków Podhalański, Lubień, Mszana Dolna, Limanowa). Z kolejnych pięciu (Budzów, Dobra, Jordanów, Raciechowice, Sułkowice) przywożą tu odpady firmy, które tam wygrały przetargi. - Jednakże firmy te przekazują tylko część odpadów odbieranych z gmin, natomiast pozostałą część przekazują do innych instalacji przetwarzających odpady - wyjaśnia prezes. Kolejnym źródłem przychodu są tzw. odpady surowcowe pozyskiwane z firm oraz działalności gospodarczej. - Pozyskanie dodatkowych zleceń pozwala na ciągłą pracę zakładu - mówi prezes.

Trudną sytuację spółki w ubiegłym roku obrazowały straty, z jakimi zamknęła lata 2013 i 2014. Było to odpowiednio 2,6 mln zł i 1,7 mln zł. Ostatni rok zamknął się z kwotą 1,8 mln zł na minusie. - Na taki wynik wpływ miała przede wszystkim wypłata odszkodowania w kwocie 1 122 678 zł oraz amortyzacja o wartości 2 775 164 zł - mówi prezes.

Wyrok z rygorem natychmiastowej wykonalności nakazujący wypłatę był drugim, obok braku śmieci, powodem kłopotów spółki. Zapadł zaocznie, po tym, jak prawnik reprezentujący ZUO nie stawił się w sądzie. To postępowanie jest cały czas prowadzone. Jak informuje prezes ZUO, w październiku ubiegłego roku udało się odzyskać od komornika kwotę 83 663 zł. Mówi też o toczącym się też drugim postępowaniu. To skierowane jest przeciwko ubezpieczycielowi, który nie zgadza się na wypłatę odszkodowania.

Dziś moce przerobowe ZZO wykorzystywane są w ok. 60 procentach. Prezes zwraca jednak uwagę na to, że zakład miał obsługiwać dwa powiaty: myślenicki i limanowski. Podjęta przez sejmik uchwała, wprowadzająca nowy Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami, ostatecznie przyjęła inny podział na regiony. Ponadto status regionalnych instalacji przetwarzania odpadów w tym rejonie otrzymały też inne jednostki. To, zdaniem gminy i władz spółki, jest podstawowym źródłem jej kłopotów. Gmina interweniowała w tej sprawie w Ministerstwach: Środowiska, oraz Infrastruktury i Rozwoju, u wojewody i marszałka, radnych Sejmiku i w Starostwie Nowotarskim. Jak podaje, „bez rezultatu”. Pisano nawet do Komisji Europejskiej. - KE udzieliła odpowiedzi, iż nie jest jej kompetencją rozstrzyganie zgłaszanych kwestii, dopóki nie zostaną wyczerpane wszelkie środki prawne na poziomie krajowym - mówi Kornelia Pacek.

Spółka zaskarżyła uchwały sejmiku w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. WSA skargi oddalał. ZUO wnosiło o kasację do NSA. Postanowień jeszcze nie ma.

Urząd Marszałkowski już w ubiegłym roku odpierał zarzuty, pisząc do nas, że ZUO starając się o dofinansowanie z POIiŚ nie posiadał podpisanych wiążących umów ani porozumień z gminami powiatu myślenickiego i limanowskiego, a ówczesny Plan Gospodarki Odpadami Województwa Małopolskiego 2010 był dokumentem planistycznym i również nie gwarantował strumienia odpadów.

Radny miejski Kamil Ostrowski zdaje sobie sprawę z poprawy sytuacji ZUO, ale na razie nie mówi „nie” wariantowi sprzedaży części udziałów. - Wszystko zależy od warunków jaki zaproponowałby potencjalny kontrahent - mówi.

- Najgorsze chyba mają za sobą - mówi Robert Pitala, radny miejski o sytuacji w ZUO. Jak dodaje, z tego co przekazała skarbnik gminy i z informacji, jakie docierają do niego nieoficjalne wynika, że po zmianie na stanowisku prezesa, w zakładzie dzieje się lepiej.

- Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale wydaje się, że tak rzeczywiście jest - mówi. Sam jednak chce się o tym przekonać na podstawie rozmowy z prezesem, dlatego wnioskował o zaproszenie jego (i prezesa MZWIK) na posiedzenie komisji rewizyjnej. Wtedy też mieliby oni przedstawić sprawozdania finansowe za ubiegły rok.

Plany na Przyszłość

Jerzy Podmokły, prezes ZUO: Spółka będzie kontynuować uczestnictwo w przetargach na kompleksową obsługę gmin w naszym regionie, tzn. na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Liczymy również na omawianą aktualnie w Sejmie zmianę ustawy o zamówieniach publicznych oraz o utrzymaniu czystości i porządku w gminach dotyczącą tzw. zamówień „in-house” , zgodnie z którą gminy mogłyby zlecać swoim jednostkom zadania własne w trybie bezprzetargowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski