Przedłużone ultimatum

Trwają zamieszki w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu

Trwają zamieszki w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu

Korespondencja "Dziennika" z Izraela

 Rząd izraelski zgodził się wczoraj odroczyć o kilka dni termin ultimatum postawionego Palestyńczykom w sprawie przerwania ognia. - Chcemy dać szansę wysiłkom mediacyjnym - powiedział premier Izraela Ehud Barak, który upoważnił jednak wczoraj armię do użycia czołgów i helikopterów w razie dalszej eskalacji starć Palestyńczyków z Żydami.
 W trwających już prawie dwa tygodnie zamieszkach zginęło 99 osób, w większości Palestyńczyków. Wczoraj od kul izraelskich żołnierzy zginął 9-letni palestyński chłopiec.
 W Izraelu z misjami mediacyjnymi przebywają sekretarz generalny ONZ Kofi Annan i szef dyplomacji rosyjskiej Igor Iwanow. Obaj spotkali się wczoraj z przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem. Tymczasem prezydent USA Clinton próbuje zorganizować kolejny szczyt pokojowy w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk z udziałem Ehuda Baraka, Jasera Arafata i prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka.
 Premier Izraela wyraził początkowo zgodę na udział w takim spotkaniu, ale wczoraj wieczorem niespodziewanie oznajmił, że "w ogóle nic nie wie na ten temat". - Daliśmy Palestyńczykom jeszcze trzy, cztery dni na zaprzestanie przemocy, gdyż prosiło o to wielu przywódców różnych krajów - zaznaczył Barak.
 - Pomimo wojowniczej retoryki Palestyńczyków, natężenie zajść w Autonomii wyraźnie spadło w ostatnich dniach - ocenił wczoraj szef sztabu armii izraelskiej, gen. Szaul Mofaz. Źródła wojskowe twierdzą, że Palestyńczycy zaczęli budować meczet na terenie zniszczonego ostatnio żydowskiego sanktuarium Grobu Józefa w Nablusie, jednak władze Autonomii stanowczo temu zaprzeczają.

OMER ANATI