- Możemy wygrać z każdym, z Polską również. Mój zespół to mieszanka doświadczenia i młodości. Stać nas na to, żeby wkurzyć każdego rywala - zapewnia Lars Lagerbaeck, trener reprezentacji Islandii, przed dzisiejszym meczem na Stadionie Narodowym w Warszawie (początek o 20.45, transmisja w TVP1 i TVP Sport).
WIDEO: Polacy bez presji w meczu z Islandią? Adam Nawałka: Sami potrafimy ją wytworzyć
Źródło: Agencja TVN/x-news
To bardzo... dobra wiadomość dla reprezentacji Adama Nawałki. Do Euro 2016 czasu - wbrew pozorom - nie zostało wcale wiele, bo przed turniejem „biało-czerwoni” rozegrają tylko sześć sparingów. Oprócz tego z Islandią - we wtorek zmierzą się z Czechami we Wrocławiu, a potem w marcu przyszłego roku z Irlandią Północną i Chorwacją. Następne dwa spotkania odbędą się dopiero podczas zgrupowania przed rozpoczęciem Euro.
- Do każdego meczu podchodzimy bardzo poważnie - zapewnia selekcjoner Adam Nawałka. - To dla nas okazja, żeby lepiej się zgrać, wypróbować nowych piłkarzy. Presja jest mniejsza niż w meczu o punkty, niemniej my sami umiemy wytworzyć presję wewnątrz zespołu. Sześć meczów to mało, ale powinno wystarczyć, żeby dobrze przygotować się do mistrzostw Europy.
Nawałka musi uniknąć błędów swoich poprzedników, bo nie były to nasze jedyne wygrane eliminacje w ostatnich latach.
Przed mundialem w Korei i Japonii (2002 r.) ówczesny selekcjoner Jerzy Engel zapowiadał nawet, że jedziemy walczyć o mistrzostwo świata. Tymczasem nie udało nam się nawet wyjść z grupy. Tak samo kończyły reprezentacje Pawła Janasa (MŚ 2006) i Leo Beenhakkera (Euro 2008). Za każdym razem była radość, wielkie nadzieje, a na koniec wielkie rozczarowanie (Franciszka Smudy nie wymieniamy, bo jego kadra grała na Euro 2012 bez eliminacji).
Co zrobić, by tym razem stało się inaczej? Zdarzeń losowych nie unikniemy, a nikt nie zgadnie, w jakiej dyspozycji będą wiosną i latem Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik i Arkadiusz Milik (właśnie kontuzje i spadek formy kluczowych piłkarzy pokrzyżowały plany Janasa i Beenhakkera). Do tego w końcówce eliminacji widać było, że kadra Nawałki ma kilka problemów.
Największy to na dziś skrzydła, do niedawna jeden z największych atutów kadry. U Smudy i Waldemara Fornalika siłą napędową zespołu był Jakub Błaszczykowski, wspierany z tyłu przez Łukasza Piszczka. Problem w tym, że po poważnych problemach zdrowotnych obaj są dziś dalecy od optymalnej formy (choć Błaszczykowski wyraźnie odżył po wypożyczeniu do Fiorentiny). Nie bardzo sprawdzi się również Sławomir Peszko, któremu na razie nie wyszedł na dobre powrót do polskiej ekstraklasy.
Pozostają Kamil Grosicki i Maciej Rybus. Pierwszy jest jednak ostatnio w klubie rezerwowym (choć wchodząc z ławki, strzela bramki), a drugiego Nawałka ustawiał pod koniec eliminacji na lewej obronie. Za jego kadencji w kadrze grywali również Waldemar Sobota, Michał Żyro i Michał Kucharczyk, lecz żaden z nich nie prezentuje obecnie reprezentacyjnej formy (Żyro dopiero wraca do zdrowia po poważnej kontuzji).
Kolejna kwestia do rozwiązania to znalezienie wartościowego zmiennika dla Milika i Lewandowskiego. Na razie pierwszy nadal błyszczy (choć z przerwami) w Ajaksie Amsterdam, a wokół drugiego nowy zespół zamierza ponoć budować prezydent Realu Madryt Florentino Perez. Gdyby jednak - odpukać - coś się któremuś stało, zrobi się problem. Stąd być może wzięło się powołanie dla 20-letniego Mariusza Stępińskiego. Czas pokaże, czy będzie w stanie coś wnieść do kadry.
- W eliminacjach mieliśmy bardzo stabilny skład, niemniej mecze z Islandią i Czechami będą doskonałą okazją dla wszystkich. Planuję dać szansę każdemu z powołanych przeze mnie piłkarzy, choć jeszcze nie wiem, w jakim wymiarze czasowym - mówi Nawałka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
