Podkupywanie nazwisk

POLITYKA. Wyborcze transfery polityków i celebrytów

W niedzielnej konferencji uczestniczyli też: Grzegorz Pisalski (sekretarz Unii Pracy), kandydat PO do Sejmu i Mariola Sokołowska (b. wiceprezydent Grudziądza).

- Za chwilę odbędzie się konwencja SLD, ale to tutaj są najbardziej kompetentne, najbardziej merytoryczne osoby lewicy - oświadczyła rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska. Konferencja PO odbyła się półtorej godziny przed konwencją Sojuszu.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował, że poseł SLD Witold Gintowt-Dziewałtowski został wykluczony z klubu Sojuszu. Klub zebrał się w Warszawie na konwencji SLD. - Wszyscy obecni posłowie jednogłośnie zdecydowali o wykluczeniu posła Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego z jego szeregów - powiedział Kalita. Jak dodał, dla posłów Sojuszu "było to przykre i niezrozumiałe, że w dniu święta, jakim jest konwencja własnej partii, Witold Gintowt-Dziewałtowski zdecydował się na wystąpienie na konferencji konkurencyjnej partii".

Rzecznik Sojuszu powiedział również, że naturalną konsekwencją wykluczenia z klubu będzie prawdopodobnie usunięcie Gintowt-Dziewałtowskiego z partii.

Obecność nowych działaczy lewicy na konferencji PO jest sporym zaskoczeniem. Przedwyborcze transfery nie dotyczą jednak pierwszoplanowych postaci życia publicznego w kraju. Najwięcej szumu było wokół działacza organizacji gejowskich Roberta Biedronia, który zrezygnował ze startu z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej i został przygarnięty na listy Ruchu Palikota. Sojusz natychmiast znalazł jego następcę Krystiana Legierskiego, działacza partii Zieloni 2004, ale też działającego na rzecz organizacji LGTB.

Nietrudno się dziwić, że najchętniej polityczni gracze przechodzą do drużyny Platformy Obywatelskiej, bo to ona ma najlepsze wyniki sondaży pozwalające liczyć na kilka poselskich mandatów w każdym okręgu. Z tego względu PO łatwiej niż innym podkupić działaczy innych partii.

Z poparciem PO ma do Senatu kandydować właśnie poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski, od lat związany z SLD. Wcześniej (jeszcze przed zarządzeniem wyborów parlamentarnych przez prezydenta) Platformie udało się przeciągnąć na swoją stronę posła Bartosza Arłukowicza, którego sojusz bał się wystawić na liście w tym samym okręgu co Grzegorza Napieralskiego. Platforma "podkupuje" też działaczy partii Polska Jest Najważniejsza, ostatnio posła Wiesława Kiliana (który ma ubiegać się o miejsce w Senacie), a poprzednio (oprócz Joanny Kluzik-Rostkowskiej) - Jana Filipa Libickiego i Jacka Tomczaka.

Prawo i Sprawiedliwość nie może pochwalić się wielkimi transferami, za to PJN nie kryje zadowolenia, że na jej listach będzie Jarosław Kaczyński (przedsiębiorca z Białegostoku). Mimo to PiS udało się przeciągnąć na swoją stronę działacza pierwszej krakowskiej "Solidarności" Mieczysława Gila, który rozmawiał z Polskim Stronnictwem Ludowym o starcie do Senatu w Krakowie, ale ostatecznie wystartuje do Senatu z poparciem PiS w województwie świętokrzyskim. PSL nie udało się także przekonać byłej minister pracy Anny Kalaty; była działaczka Samoobrony ma wystartować do Senatu z komitetu prezydentów miast "Obywatele do Senatu".
O ile transfery wychodzą przede wszystkim jednej partii, to poparciem celebrytów mogą pochwalić się wszyscy najważniejsi w wyborczej rozgrywce. Wprawdzie PO raczej nie może liczyć na zaangażowanie Bono (jak tego życzyłby sobie marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna), ale wielu ludzi świata sztuki i kultury nadal opowiada się po jej stronie, czego dowodem będzie przedstawienie komitetu honorowego.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński taki komitet uważa za zbędny, ale wśród kandydat PiS mają się znaleźć aktorki Katarzyna Łaniewska i Anna Chodakowska. Aktor Jerzy Stuhr poparł Obywateli do Senatu, SLD liczy na Stanisława Mikulskiego. Liderem warszawskiej listy PSL ma być Władysław Kozakiewicz.

Grzegorz Skowron

[email protected]