Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Opolu, czyli wstyd mi

Wacław Krupiński
Telewizja publiczna - dziękuję, nie używam. A jednak się złamałem. A jednak skorzystałem z usług owego publicznego przybytku

Durna ciekawość zwyciężyła dane sobie słowo. Telewizja publiczna - dziękuję, nie używam. Festiwal piosenki w Opolu - podobnie. A jednak się złamałem. A jednak skorzystałem z usług owego publicznego przybytku. Cóż, stare polskie przysłowie mówi, że od przybytku głowa nie boli. A poza tym p. Kurski i jego mocodawcy to, wciąż mam nadzieję, jakiś okrutny kaprys historii i, da Bóg, kiedyś (byle dożyć, byle dożyć!) przeminą, a festiwal opolski to nasze wspólne dziedzictwo, które współtworzyli twórcy piosenek od lat. To, tak naprawdę, ich festiwal, nie prezesa - pocieszałem się...

I może podobnie myślała Maryla Rodowicz, godząc się, by jej koncert z okazji 50-lecia pracy artystycznej odbył się właśnie w opolskim amfiteatrze. Była wszak tego festiwalu ozdobą przez niemal półwiecze. A wszystko zaczęło się w Krakowie na festiwalu piosenki studenckiej, który wygrała. Marek Grechuta dostał drugą nagrodę, po niespełna 10 latach połączyła ich „Szalona lokomotywa” w Teatrze STU… Była Rodowicz, że odwołam się do kiczowatej terminologii (w tym kontekście to jakże stosowne) brylantem, który jaśniał oprawiany - jakby pochodził ze słynnej pracowni złotniczej Faberge. Jacyż twórcy pisali dla Rodowicz, jacy artyści stawali z nią na estradzie… Zasiadłem więc przez telewizorem.

Nawet tytuł „Wariatka tańczy - 50 lat na scenie” mnie nie zniechęcił. Bo też Maryla Rodowicz nigdy wcześniej tak nie zatańczyła, tak nie poszła na całość. Nigdy nie odsłoniła tyle, co teraz, podskakując w mini z Janem Klimentem. A przy okazji znów pokazała, że dla - no właśnie: dla czego?! - zrobi wszystko i odsłoni, co się da. Rozumiem; towarzystwo Dody i Cleo inaczej ustawia poprzeczkę, a skok przez nią, taka to dyscyplina, że i majtki na widok publiczny wystawia. Kiedyś, pamiętamy, duety z Grechutą, Niemenem, Vondráčkovą, ostatnio - też pamiętamy tego sylwestra - Zenon Martyniuk, no i Doda, co to zmasakrowała „Niech żyje bal”. Choć znam i opinię z internetu, że ta interpretacja „powaliła wszystkich na kolana”. No nie! To rząd robi wszystko, by Polska i Polacy wstali z kolan, a Rabczewska znów nas na kolana?! I to pod auspicjami prezesa!?

Dobrze, że w sobotę honor rodaków ratował Jan Pietrzak, który też obchodził półwiecze na estradzie, no i skończył w tym roku 80 lat, czym się już nie chwalił, podobnie jak na przykład nazwą ukończonej uczelni. To skrył w tytule wieczoru: „Z PRL-u do Polski”, której ów Pietrzak już dawno życzył, „żeby Polska była Polską”. Oczywiście też oglądałem. Zgrzeszyłem z Rodowicz, to już było mi wszystko jedno. W końcu pamiętam tę wędrówkę Pietrzaka od kabaretu Pod Egidą - w jakim towarzystwie: Kofta, Kreczmar. Rudzki, później Gajos, Fronczewski, pamiętam czas lat 90., gdy Egida miała lokal w Krakowie, gdzie także występowali wspaniali artyści…

A później Pietrzak sobie wymyślił, że zostanie prezydentem Polski. Czy to wtedy zaczęła się choroba...? Zajął w tym prezydenckim wyścigu 10. miejsce, zebrawszy 1,12 proc. głosów, to jest 201 033. To był wynik! Toż to było tysiąc razy więcej, niż dotrwało w opolskim amfiteatrze. Ale wtedy może nie było deszczu, który przegonił słuchaczy tych patriotycznych pieśni z amfiteatru. Nie było im dane oglądać tego, który obalił poprzedni ustrój.

On, nie Kuroń czy Michnik, kpiąco potraktowani przez Pietrzaka. Co mu poradził wnuk Jacka Kuronia, cytować nie będę. I tak bym musiał wykropkować. Przemilczę też gości towarzyszących satyrykowi. Nie bardzo pamiętam; patriotyczne uniesienie słowami „Honor i Ojczyzna” zamgliło mi wzrok. Nawet Białoczerwona ze znakiem Polski Walczącej znalazła się na widowni. W końcu to Pietrzak wywalczył Polakom wolność. I teraz może z radością głosić, że wspiera rządzących, bo po raz pierwszy w jego życiu to opozycja bardziej szkodzi Polsce. Ja też pierwszy raz w życiu oglądałem takie Opole. I wstyd mi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski