TENIS. Jeśli krakowianka pokona w sobotę Serenę Williams w finale słynnego Wimbledonu, to zostanie liderką światowego rankingu. Na razie Agnieszka Radwańska zmaga się z przeziębieniem, zaniemówiła na pomeczowej konferencji.
Na naszych oczach Agnieszka tworzy historię tenisa. Długo nie mogła przełamać bariery wielkoszlemowego ćwierćfinału, ale kiedy już tego dokonała, to od razu w wielkim stylu. Jest w finale Wimbledonu, czyli tego, co w tenisie najważniejsze i najbardziej prestiżowe. Wiele lat temu, w 1937 r., w finale w Londynie grała nasza Jadwiga Jędrzejowska. Od tego czasu nikt nie zbliżył się nawet do tego osiągnięcia, aż do 5 lipca 2012 roku.
"Zrobię wszystko, aby zostać numerem jeden!" - rozmowa z**
AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ, krakowską tenisistką, finalistką Wimbledonu >>**
- Marzyłam o tym odkąd byłam dzieckiem. Każdy dąży do tego, by zagrać w finale Wielkiego Szlema. To najlepsze dwa tygodnie mojego życia. Z Angie zawsze gra się ciężko. Jesteśmy dobrymi przyjaciółkami, ale to na korcie się nie liczy. Obie walczyłyśmy o finał. Na początku meczu byłyśmy odrobinę zdenerwowane, ręka mi się trzęsła, ale po kilku gemach się rozluźniłam. Jestem szczęśliwa, to niesamowite. Zagrałam dziś naprawdę bardzo dobrze - powiedziała tuż wygranym półfinale Agnieszka Radwańska.
Obawialiśmy się tego meczu. Kerber w ćwierćfinale z Lisicki zagrała znakomicie. Praktycznie nie popełniała błędów, świetnie serwowała. Tak też zaczęła spotkanie z Agnieszką. Już w trzecim gemie przełamała podanie krakowianki i objęła prowadzenie 3:1. Angie dominowała nad Isią siłą fizyczną, posyłała mocne, płaskie piłki. Radwańska, jak nigdy, pewno z emocji popełniła 2-3 proste błędy. Na szczęście szybko opanowała nerwy i zaczęła grać swój tenis. Odrobiła stratę jednego gema i wyrównała na 3:3. Z każdą kolejną piłką Agnieszka coraz pewniej czuła się na korcie i przejmowała inicjatywę, gdy tylko było to możliwe. Przy stanie 4:3 krakowianka zdobyła gema przy podaniu rywalki, wygrała swój serwis i asem zakończyła pierwszego seta po 29 minutach walki. Z loży królewskiej Kortu Centralnego zagrania naszej tenisistki oklaskiwali m.in. była mistrzyni Wimbledonu Conchita Martinez i piosenkarz sir Cliff Richard.
W drugim secie Kerber dotrzymywała kroku Agnieszce tylko do stanu 2:2. Widać było, że stawka meczu ją paraliżuje, drugi serwis zagrywała asekuracyjnie. Przy stanie 3:2 oglądaliśmy genialne, najpiękniejsze wymiany w całym meczu: woleje, loby, returny. Publiczność na Korcie Centralnym Wimbledonu wiwatowała. To był kawał pięknego tenisa! Przełamanie podania Kerber na 4:2 dało krakowiance kolejną przewagę. Już jej nie wypuściła z rąk! Andżelika momentami była bezradna przy koncertowo grającej Polce. Po godzinie i dziewięciu minutach gry Agnieszka Radwańska jako druga polska tenisistka w historii i pierwsza w zawodowej erze tenisa awansowała do finału Wimbledonu!
- Agnieszka pokazała, jak mocną ma psychikę. Mogła się podłamać, kiedy Kerber prowadziła 3:1 i grała bardzo solidnie. To mogło podciąć skrzydła każdemu, na szczęście Isia się odnalazła. To był pierwszy, kluczowy moment meczu. Drugim było potwierdzenie "breaka" na 4:2. Sportowy poziom tego spotkania był zdecydowanie wyższy niż ćwierćfinału, mentalnie trudniejszy był pojedynek z Rosjanką. Niestety od kilku dni Agnieszka jest przeziębiona. Ze względu na przepisy antydopingowe leczy się praktycznie domowymi sposobami: herbata z miodem, czosnek, aspiryna i krople, które dostała od lekarza WTA - powiedział nam po meczu Tomasz Wiktorowski, trener jeżdżący z Agnieszką Radwańską na turnieje.
Andżelika Kerber, już uśmiechnięta, chętnie przyszła na konferencję z polskimi dziennikarzami i po polsku tłumaczyła: - Próbowałam wszystkiego, by wygrać, ale Agnieszka była lepsza. Świetnie poruszała się po korcie, praktycznie nie robiła błędów. Myślę, że ma szanse, by wygrać Wimbledon. Jeśli tak zagra w finale, to zmusi Serenę do pomyłek. Dla mnie i tak to bardzo udany turniej, cieszę się z półfinału. Cieszę się, że może nie cała Polska kibicowała Agnieszce, ale choć Puszczykowo, gdzie trenuję na co dzień, dopingowało mnie. Na pewno w finale Niemcy będą za Agnieszką Radwańską.
Agnieszka Bialik, Londyn
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?