Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska podbiła Kalifornię

Redakcja
Agnieszka Radwańska z trofeum zdobytym w Carlsbad Fot. REUTERS/Denis Poroy/FORUM
Agnieszka Radwańska z trofeum zdobytym w Carlsbad Fot. REUTERS/Denis Poroy/FORUM
Agnieszka Radwańska wygrała swój piąty turniej WTA w zawodowej karierze! W finale imprezy w kalifornijskim Carlsbad (pod San Diego, pula nagród 721 tys. dolarów) krakowianka, rozstawiona z numerem 3, w wielkim stylu pokonała trzecią rakietę świata i turniejową "jedynkę", Rosjankę Wierę Zwonariewą 6-3, 6-4. To pierwszy triumf Polki w turnieju WTA od trzech lat (w 2008 roku wygrała w Eastbourne, Pattayi i Istambule, a w 2007 roku odniosła pierwszy triumf w Sztokholmie) i największy sukces w dotychczasowej karierze.

Agnieszka Radwańska z trofeum zdobytym w Carlsbad Fot. REUTERS/Denis Poroy/FORUM

TENIS. W finale turnieju w Carlsbad krakowianka pokonała rozstawioną z numerem jeden Wierę Zwonariewą

Piękne zwycięstwo krakowianki, która rządziła na korcie od początku meczu. Choć przed finałem faworytką była bardziej doświadczona, utytułowana i wyżej klasyfikowana Zwonariewa (wygrała dwa wcześniejsze spotkania z Agnieszką), to krakowianka nie pozostawiła nikomu złudzeń, kto tym razem jest lepszy. Już przed rokiem była bliska triumfu w San Diego, ale w finale pokonała ją Swietłana Kuzniecowa. Tym razem krakowianka nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa. Świetnie serwowała, właściwie nie popełniała niewymuszonych błędów, była agresywna i dokładna. Zwonariewa próbowała zmieniać tempo gry, podnosiła piłkę do góry, ale popełniła znacznie więcej niewymuszonych błędów od krakowianki.

**

Przeczytaj rozmowę z ROBERTEM RADWAŃSKIM >>

**

W pierwszym secie Radwańska przełamała podanie rywalki przy stanie 2-1, wyszła na prowadzenie 3-1, 4-2, 5-3, by wygrać do 3. Rosjanka nie mogła znaleźć recepty na znakomitą grę Polki, a przy tym myliła się atakując. W drugiej odsłonie krakowianka przełamała rywalkę przy stanie 1-1, następnie prowadziła 3-1, 4-2, 5-3.

**

Agnieszka rozegrała "mecz życia". Rozmowa z WOJCIECHEM FIBAKIEM >>

**

To pierwszy triumf krakowianki odniesiony bez ojca i trenera Roberta Radwańskiego. Co prawda na tournée do USA poleciała z ojcem i młodszą siostrą, ale po tygodniu... tato wrócił do Krakowa. Do Kalifornii poleciał Tomasz Wiktorowski, trener naszej reprezentacji w Fed Cupie, który towarzyszył już krakowiance m.in. na turniejach w Eastbourne i Wimbledonie.

Polka za zwycięstwo w Carlsbad zarobiła 111 tysięcy dolarów. W rankingu WTA awansowała z 13. na 12. pozycję. Po turnieju w Kalifornii poleci do Toronto (przed rokiem był Montreal), Cincinnati (14 sierpnia) i New Haven (21 sierpnia). 29 sierpnia w Nowym Jorku rozpoczyna się ostatnia z wielkoszlemowych imprez: US Open.

Agnieszka Bialik

ZDANIEM FINALISTEK

Agnieszka Radwańska:

- Triumf w tym miejscu, z taką obsadą jest dla mnie naprawdę specjalny. Wszystko świetnie działało. Sama byłam zdziwiona, że ani razu nie straciłam serwisu. To imponujące. Mimo, że w ćwierćfinale i półfinale miałam dwa bardzo trudne mecze, zagrałam dziś dobrze. Bardzo zależało mi na wygraniu tego turnieju. Zawsze dobrze grało mi się na tych kortach. W ostatnim roku byłam bliska zwycięstwa, dziś znowu mogłam się cieszyć z występu w finale. Oczywiście zwycięstwo smakuje dużo lepiej niż drugie miejsce, starałam się o tym pamiętać przez cały mecz.

Wiera Zwonariewa:

- To był dobry, czysty mecz w wykonaniu Agnieszki. Grała tak jak zwykle, ale nie popełniała niewymuszonych błędów. Było kilka momentów, w których mogłam wrócić do gry i kilka szans na odwrócenie złej passy, ale za dużo ryzykowałam. Gdy Agnieszka gra dobrze, a ty robisz błędy, trudno jest o sukces. Jej serwis nie sprawił mi wiele problemów, ale był zdecydowanie inny niż dwóch ostatnich przeciwniczek. Nie miałam czasu się dostosować i znaleźć swojego rytmu przy returnach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski