Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zdążyłem się zdenerwować

Redakcja
Pana córka wygrała piąty turniej tenisowy w karierze. W którym meczu w Carlsbad zagrała najlepiej?

Rozmowa z ROBERTEM RADWAŃSKIM

- Zdecydowanie w finale. W półfinale z Andreą Petković grała dobrze, w ćwierćfinale z Danielą Hantuchovą średnio. W decydującym pojedynku wreszcie to była odważna gra, bez kompleksów, bez zbędnych myśli z tyłu głowy. Nie było wahań formy w tym spotkaniu, nawet nie zdążyłem się zdenerwować (śmiech). Wszystko wyszło wspaniale, jestem bardzo szczęśliwy! W tym roku widziałem już Agnieszkę tak grającą na przykład w pojedynkach z Franceską Schiavone w turniejach w Madrycie i Stuttgarcie.

- Aż trzy lata wszyscy czekaliśmy na kolejny tytuł Agnieszki. Widać, że dojrzała jako zawodniczka, poprawiła serwis, świetnie wytrzymuje długie wymiany...

- Na tym właśnie polega zawodowy sport, nie da się szybko osiągnąć sukcesu, bez ciężkiej pracy na treningach. To znaczy da się, ale w sposób zabroniony, a my tą drogą nigdy nie pójdziemy, żeby była pełna jasność.

- Po raz pierwszy nie było Pana przy Agnieszce, kiedy wygrywała turniej. Towarzyszy jej Tomasz Wiktorowski...

- Proszę mi wierzyć, robię wszystko, by córka grała coraz lepiej i wygrywała turnieje. Nawet, jeśli siedzę przed telewizorem i widzę, że Agnieszka wygrywa jestem szczęśliwy i czuję się wspaniale. Z tego, że nie ma mnie w Stanach Zjednoczonych nie robiłbym żadnej sensacji, może dojadę na turniej wielkoszlemowy US Open. Tomek jest dyspozycyjny, robi, co do niego należy, dobrze wykonuje swoją pracę, pomaga nam. Polski Związek Tenisowy zwolnił go na wyjazd do USA, ale żeby była jasność: on jest na naszym "garnuszku". Za to, że nam pomaga, godziwie go wynagradzamy.

- Agnieszka zadzwoniła do Pana po wygranej w Carlsbad?

- Musiała iść na konferencję prasową, ale później rozmawialiśmy oczywiście, i to głównie... o kolejnym turnieju w Toronto (śmiech). Dla nas Carlsbad to już historia, teraz Isię czekają kolejne turnieje.

- Nie za dużo Agnieszka będzie grała przed turniejem US Open?

- Będziemy decydowali o wszystkim na bieżąco. Zależy od tego, jak Agnieszka zagra w kolejnych imprezach. Gdyby dochodziła w nich daleko, to prawdopodobnie zrezygnuje z ostatniego turnieju przed US Open, czyli w New Heaven. Trzeba wypocząć przed Wielkim Szlemem, nie można się za bardzo eksploatować.

- Uraz prawego barku to poważna dolegliwość?

- Na szczęście nie. Agnieszka czuje ból, ale nie przeszkadza jej to w grze i zabiegi fizjo dają poprawę. Ramię zakleja raczej profilaktycznie.

Rozmawiała: Agnieszka Bialik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski