MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Transfery na chybił trafił

Redakcja
W walce o piłkę Sergio Reina z Zagłębia i pozyskany w tym sezonie do Cracovii Andrzej Niedzielan Fot. PAP/Adam Hawałej
W walce o piłkę Sergio Reina z Zagłębia i pozyskany w tym sezonie do Cracovii Andrzej Niedzielan Fot. PAP/Adam Hawałej
Kiedy w maju 2010 roku prezes Janusz Filipiak powierzył Tomaszowi Rząsie nowo stworzone stanowisko dyrektora sportowego (tak, tak - przez kilka wcześniejszych lat rządów Comarchu w "Pasach" w strukturach klubu nie było w ogóle takiej funkcji!) wydawało się, że nadszedł koniec bezmyślnej transferowej łapanki, w której najważniejszymi kryteriami doboru zawodników była ich znajomość z aktualnym trenerem Cracovii albo umowa z konkretnym agentem, który ma dojścia do klubu.

W walce o piłkę Sergio Reina z Zagłębia i pozyskany w tym sezonie do Cracovii Andrzej Niedzielan Fot. PAP/Adam Hawałej

ANALIZA. W ciągu roku Cracovia pozyskała 23 piłkarzy. I nadal broni się przed spadkiem.

Prezes Filipiak co pół roku czaruje kibiców i dziennikarzy "przeznaczeniem środków na konkretne wzmocnienia, a nie uzupełnienia" lub zapowiedzią, że "owszem, pieniądze na transfery są, ale nie ma kogo kupić". Tymczasem 23(!) nazwiska z zestawienia zamieszczonego poniżej pozwalają twierdzić, że sternik "Pasów" jest co najmniej niekonsekwentny.

Natłok transferów na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, które nie wpłynęły pozytywnie na wyniki zespołu, pokazują, że w klubie wciąż brakuje systemu budowania drużyny. Podczas pierwszego okienka transferowego w nowej roli Rząsa - wespół z Rafałem Ulatowskim, którego rekomendował na miejsce sensacyjnie zwolnionego po sezonie 2009/10 Oresta Lenczyka - dokonał pierwszej rewolucji, sprowadzając do klubu siedmiu nowych zawodników, po raz pierwszy w takim stopniu otwierając się na obcokrajowców.

Wykorzystując swoją przyjaźń z Arkadiuszem Radomskim, przekonał go do gry w Krakowie. Ten z kolei pomógł namówić na przeprowadzkę do Polski Saidiego Ntibazonkizę z NEC Nijmegen, którego Cracovia pozyskała za rekordową kwotę ok. 700 tys. euro. "Pasom" udało się sprowadzić Burundyjczyka również dlatego, że w Holandii miał pewne problemy paszportowe, które szybko załatwiła polska ambasada w Holandii.

Kilka dni po transferze Ntibazonkizy sfinalizowano kupno Mariana Jarabicy. Zakontraktowany na 4 lata reprezentant słowackiej młodzieżówki kosztował "Pasy" aż 400 tys. euro i szybko okazało się, że znacznie przepłacono, a jednym z pierwszych ruchów Jurija Szatałowa w roli trenera "Pasów" była niemal całkowita rezygnacja z jego usług. Słowak zimą miał zostać wypożyczony do Slovana Bratysława, w lipcu ostatecznie trafił do beniaminka bułgarskiej ekstraklasy. Rok temu Cracovia chwaliła się, że Jarabicę sprzątnęła sprzed nosa Sparcie Praga. Dziś w Czeskich Budziejowicach cieszą się, że na sprzedaży Jarabicy zrobili interes dekady.

Powierzając Rząsie funkcję dyrektora sportowego, Filipiak liczył na jego międzynarodowe obycie i szerokie kontakty w różnych zakątkach Europy. Dzięki temu do Krakowa trafili młodzi Serbowie: Milos Budaković i Milos Kosanović. Sprowadzenie tego drugiego da się obronić, bo 21-letni "Kosa" dobrze rokuje, ale takich 20-letnich bramkarzy jak "Buda" w samej Małopolsce znalazłoby się kilku.

Pomysłem Ulatowskiego był natomiast Krzysztof Janus. Trenerowi udało się namówić przełożonych do wykupienia go z GKS-u Bełchatów i zakontraktowanie go na 3,5 roku. Jednak już po kilku miesiącach okazało się, że Janus jest w Cracovii niechciany. Wiosnę z ekstraklasowym kontraktem spędził na zesłaniu w Młodej Ekstraklasie i dopiero w lipcu został wypożyczony do Górnika Polkowice. Rozwiązanie umowy ze względu na jej długość okazało się problemem nie do przeskoczenia.

Ostatnim nabytkiem z lata ubiegłego roku jest Hesdey Suart. Wychowanek Feyenoordu Rotterdam wpadł w oko Ulatowskiego podczas sparingu z AGOVV Apeldoorn. "Pasy" planowały sprowadzenie go dopiero w styczniu, ale pamiętny falstart sezonu 2010/11 wymóg na nich przyspieszenie działań.
Fatalna sytuacja drużyny na półmetku minionych rozgrywek (9 punktów straty do pierwszego bezpiecznego miejsca w tabeli) wymagała nadzwyczajnych działań. Trener Szatałow zapowiedział rewolucję, dzięki której będzie mógł usunąć chore miejsca z organizmu Cracovii i zaszczepić zdrową tkankę. W związku z tym z drużyną pożegnało się aż 13 zawodników. Majstersztykiem okazała się sprzedaż za 800 tys. euro do Tereka Grozny Piotra Polczaka. Chociaż trener wiązał z nim spore nadzieje, pieniądze za niego pozyskane w całości pokryły transfery do klubu, których było aż 11.

W tych trudnych okolicznościach ruchy transferowe Cracovii były na chybił trafił. Przetestowano aż 28 zawodników, z których kontrakty z klubem podpisali tylko Andraż Struna i Aleksejs Visnakovs. Ten pierwszy chociaż przyszedł do Cracovii z mistrza Słowenii, nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w wyjściowym składzie. Z kolei Visnakovs pojawił się na treningach "Pasów" pod koniec okna transferowego, jak po dwóch miesiącach zrezygnowano z niego w rosyjskim Spartaku Nalczyk. "Przytulono" także i Piotra Gizę, dla którego nie było już miejsca w Legii Warszawa, a "Gizmo" nie zbliżył się nawet do formy, dzięki której kilka lat wcześniej był ulubieńcem kibiców "Pasów".

Katastrofalny dorobek po rundzie jesiennej sprawił, że Cracovia nie mogła rozdawać kart na rynku transferowym. Widma spadku z ekstraklasy przestraszyli się między innymi Lubomir Guldan i Mario Pecalka z MSK Żylina. Z kolei menedżer Bojana Puzigacy i Vule Trivunovicia postawił "Pasy" pod ścianą, proponując swoich klientów w pakiecie. Z tej dwójki wzmocnieniem na wiosnę był tylko Trivunović. Po sezonie trener Szatałow zrezygnował z ich usług. Okazało się, że Puzigaca prezentował niedostateczne umiejętności piłkarskie, a Trivunović nie pasował do zespołu pod względem charakterologicznym. Obaj zostali zesłani do Młodej Ekstraklasy, Trivunović rozwiązał kontrakt, a Puzigaca został w klubie i jego cierpliwość została nagrodzona, bowiem po kontuzji Suarta został przywrócony do I zespołu.

Słabość systemu planowania drużyny w Cracovii pokazuje przypadek Vladimira Boljevicia, którego sztab krakowian "wyhaczył" podczas zimowego obozu na Cyprze, bez wcześniejszych obserwacji.

Celem nr "1" podczas zimowego okienka transferowego było sprowadzenie snajperów w miejsce pożegnanych Radosława Matusiaka i Bartosza Ślusarskiego. Przez blisko dwa miesiące nie udało się przekonać do gry w Cracovii żadnego klasowego napastnika, aż dosłownie w przededniu zamknięcia okna transferowego zakontraktowano Pavola Masaryka. Słowak miesiąc wcześniej rozwiązał kontrakt z AEL Limassol, gdzie przegrał rywalizację o miejsce w składzie. Masaryk miał okazać się strzałem w "10", tymczasem wiosną rozegrał raptem 141 minut i ani razu nie był nawet bliski zdobycia gola...

Ta bezsilność Cracovii w realizacji najważniejszego celu transferowego powtarza się także i w tym oknie. Przez blisko trzy miesiące nie udało się bowiem znaleźć nikogo nowego w miejsce sprzedanego do VfL Wolfsburg Mateusza Klicha. Jak "Pasy" radzą sobie bez rozgrywającego, widać w pierwszych pięciu meczach nowego sezonu. Bez następcy Klicha sprowadzenie Andrzeja Niedzielana mija się z celem. Wicekról strzelców ubiegłego sezonu jest podręcznikowym przykładem napastnika, który żyje z prostopadłych podań z drugiej linii. To tak gdyby "Wtorek" w swoim Porsche zamontował gaz - niby to samo, ale nie da się wykorzystać jego możliwości.
Przez przedłużające się negocjacje w sprawie pozyskania Tamira Kahlona dyrektor Rząsa sondował możliwość wypożyczenia z "Wilków" Klicha. Gdyby takie ustalenia między klubami zapadły w momencie sprzedaży 21-letniego pomocnika, byłoby to zgodne z europejskimi standardami, według których młodzi, niegotowi jeszcze do gry w mocniejszej lidze zawodnicy dojrzewają w swoim starym otoczeniu, jak np. Łukasz Piszczek, który będąc graczem Herthy Berlin, trzy lata spędził na wypożyczeniu do Zagłębia Lubin. W przypadku Klicha nie był to jednak zaplanowany wcześniej ruch, a chwytanie się brzytwy.

Warto pochwalić Cracovię za sprowadzenie w miejsce Łukasza Mierzejewskiego Krzysztofa Nykiela, który w zgodnej opinii ekspertów należy do czołówki bocznych obrońców ligi. Nie da się jednak przejść obojętnie wobec zaniedbania drugiej strony defensywy. Wiosną Suart wyrósł na jednego z najlepszych lewych obrońców ekstraklasy, ale trener Szatałow nie ma dla niego zmiennika, co bardzo szybko dało się odczuć, kiedy ze względu na kontuzję kolana Holendra zabrakło w praktyce w czterech ostatnich meczach. Mowa o zaniedbaniu, bowiem w minionych tygodniach nie zatroszczono się o pozyskanie rezerwowego lewego obrońcy. Wśród kolejnych 9 testowanych graczy nie było ani jednego lewego obrońcy, a trener Szatałow sam zrezygnował z Puzigacy, z którym ostatecznie musiał się przeprosić.

Dysproporcje między zapowiedziami, a późniejszymi ruchami Cracovii przestają już dziwić. Po meczu ostatniej kolejki minionego sezonu w Bełchatowie dyrektor sportowy i szkoleniowiec zgodnym głosem mówili, że drużynie, która dokonała niemożliwego, utrzymując się w ekstraklasie, potrzeba 2-3 wzmocnień, by walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie.

Tymczasem obok Niedzielana i Nykiela sprowadzono już także Roka Strausa, Mateusza Żytkę i Koena van Biezena, a na trzy dni przed zamknięciem okna transferowego trener Szatałow mówi, że wciąż potrzebuje jeszcze 3-4 nowych graczy i nie ukrywa, że ma przygotowane ich kandydatury. Mimo ewidentnych braków w kadrze pierwszej drużyny, prezes Filipiak nie jest skory do przeprowadzania kolejnych transferów. Coraz głośniej mówi się, że sternik klubu lada moment straci cierpliwość do Tomasza Rząsy. Problem nie leży jednak w osobie dyrektora sportowego, a w tym, że prezes zostawił go niemal samemu sobie. Rząsa jako dyrektor sportowy nie ma oparcia w jakimkolwiek skautingu, z którego Filipiak potrafi sobie drwić bez ogródek. Poza tym blokując kolejne transfery - przede wszystkim rozgrywającego - sam skazuje Cracovię na kolejny sezon rozpaczliwej walki o utrzymanie.

Nie da się oprzeć wrażeniu, że szef Comarchu traktuje Cracovię po części jako słup ogłoszeniowy i nie mając dostatecznych środków na walkę o najwyższe cele, woli brylować w mediach w roli strażaka, gaszącego wzniecony przez siebie pożar.

Maciej Kmita

TRANSFERY DO CRACOVII

ZAWODNIK ZA ILE SKĄD AKTUALNY STATUS

LATO 2010

Arkadiusz Radomski wolny transfer NEC Nijmegen (Holandia) podstawowy zawodnik

Saidi Ntibazonkiza 700 tys. euro NEC Nijmegen (Holandia) podstawowy zawodnik

Hesdey Suart 125 tys. euro AGOVV Appeldorn (Holandia) podstawowy zawodnik

Milos Kosanović brak danych Mladost Apatin (Serbia) podstawowy zawodnik

Milos Budaković b/d FK Macva Sabac (Serbia) od lipca 2011 wypożyczony do I-ligowej Olimpii Elbląg

Krzysztof Janus 100 tys. euro GKS Bełchatów od lipca 2011 wypożyczony do I-ligowego Górnika Polkowice

Marian Jarabica 400 tys. euro Dynamo Czeskie od lipca 2011 Budziejowice (Czechy) wypożyczony do bułgarskiego

Ludogorec Razgrad

ZIMA 2010/2011

Andraż Struna 350 tys. euro FK Luka Koper (Słowenia) zmiennik

Łukasz Nawotczyński wolny transfer Korona Kielce kontuzjowany od marca

Wojciech Kaczmarek wolny transfer Śląsk Wrocław podstawowy zawodnik

Szymon Gąsiński 150 tys. euro Polonia Bytom bez oficjalnego debiutu

Piotr Giza wolny transfer Legia Warszawa od 1 lipca 2011 bez klubu

Pavol Masaryk wolny transfer AEL Limassol (Cypr) nie przedłużono z nim umowy,

dziś w MFK Rużomberok (Słowacja)

Bojan Puzigaca 170 tys. euro FK Borac Banja Luka żelazny rezerwowy

(Bośnia i Hercegowina)

Vule Trivunović 200 tys. euro FK Borac Banja Luka w sierpniu rozwiązano z nim kontrakt

(Bośnia i Hercegowina)

Vladimir Boljević b/d FK Zeta Golubovac (Czarnogóra) podstawowy zawodnik

Aleksejs Visnakovs za darmo Spartak Nalczyk (Rosja) podstawowy zawodnik

Mateusz Bartczak b/d Zagłębie Lubin podstawowy zawodnik

LATO 2011

Krzysztof Nykiel wolny transfer Ruch Chorzów podstawowy zawodnik

Mateusz Żytko 100 tys. euro Polonia Bytom podstawowy zawodnik

Andrzej Niedzielan wolny transfer Korona Kielce podstawowy zawodnik

Rok Straus wolny transfer NK Celje (Słowenia) zmiennik

Koen van der Biezen 150 tys. euro GO Ahead Eagles (Holandia) zmiennik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski