Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy plan w sądzie

Redakcja
Plan dla Wieliczki przygotowywano przez kilka lat. Wojewoda uznał, że odbywało się to z naruszeniem zasad. Fot. archiwum UMiG Wieliczka
Plan dla Wieliczki przygotowywano przez kilka lat. Wojewoda uznał, że odbywało się to z naruszeniem zasad. Fot. archiwum UMiG Wieliczka
Najważniejsza wiadomość dla mieszkańców: mimo, że uchwalonym pod koniec 2010 roku, a obowiązującym zaledwie od kilku tygodni miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla Wieliczki (samo miasto) zajmie się Wojewódzki Sąd Administracyjny, nowy dokument nie traci ważności. To może się stać dopiero wówczas, jeśli sąd orzeknie, że zarzuty stawiane przez wojewodę Stanisława Kracika są zasadne. Wtedy konieczne będzie opracowanie kolejnego planu dla miasta. Obecnie obowiązujący planistyczny dokument może zostać uchylony także wcześniej - na pierwszym po wpłynięciu skargi do WSA niejawnym posiedzeniu sądu.

Plan dla Wieliczki przygotowywano przez kilka lat. Wojewoda uznał, że odbywało się to z naruszeniem zasad. Fot. archiwum UMiG Wieliczka

WIELICZKA. Wojewoda zaskarżył plan zagospodarowania miasta do WSA. Władze podkrakowskiego rejonu nie zgadzają się z zarzutami.

Władze Wieliczki nie zgadzają się z większością zarzutów wojewody. Burmistrz Artur Kozioł jest przekazany, że "planistyczny" czarny scenariusz nie będzie miał miejsca. - Jestem pewien, że w sądzie wygramy tę sprawę - twierdzi szef Wieliczki. Odpowiedź miasta na pismo Stanisława Kracika przygotowują prawnicy; ma być ono gotowe na dniach.

Skarga wojewody liczy 15 stron. Na ustosunkowanie się do zawartych tam "punktów" gmina ma czas do końca tego miesiąca. Artur Słowik, zastępca dyrektora Wydziału Prawnego i Kontroli Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego informuje, że zarzuty stawiane Wieliczce dotyczą naruszenia procedury planistycznej oraz zasad sporządzania planów miejscowych, a także niezgodności nowego dokumentu planistycznego z wielickim studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania z marca 2008 roku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że władze podkrakowskiego miasta najprawdopodobniej zgodzą się z zarzutem o naruszeniu procedury planistycznej (ogólnie - chodzi o zbyt małą ilość wyłożeń projektu planu do wglądu dla osób będących stronami postępowania), natomiast pozostałe "punkty" skargi uznają za bezzasadne.

Stanisław Kracik zdecydował się "zanegować" wielicki plan miejscowy stosunkowo późno, już po opublikowaniu go w Dzienniku Urzędowym Województwa Małopolskiego. Czemu nie uczyniono tego na wcześniejszym etapie procesowania tego dokumentu? - Dokładna analiza pod względem merytorycznym planów miejscowych jest długotrwała i trudna, ponieważ są to ogromne opracowania przygotowywane przez gminy przez kilka lat. Jednocześnie trzeba w dość krótkim czasie od jego uchwalania przez radę miasta lub gminy, opublikować go w Dzienniku Urzędowym. Dlatego zdarza się, że brakuje czasu na szczegółową ocenę merytoryczną planów przed ich wejściem w życie, a jeśli jakieś braki w tych dokumentach zostaną stwierdzone w późniejszym terminie, to wojewoda ma możliwość złożenia skargi do sądu. Taka właśnie sytuacja ma miejsce z wielickim planem zagospodarowania - tłumaczy wicedyrektor Biura Prawnego Wojewody.

Jolanta Białek

[email protected]

PLANISTYCZNE FATUM?

Można powiedzieć, że podkrakowski rejon ma pecha, jeśli chodzi o miejscowe plany zagospodarowania.

Takiego dokumentu dla wielickich sołectw nie ma, ponieważ od prawie dwóch lat trwa batalia z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, który nie zgadza się na zamianę statusu ponad 1,3 tys. hektarów gruntów rolnych - na budowlane i usługowo - komercyjne.

Wprawdzie w ubiegłym roku WSA w Warszawie uznał, że rację w tym sporze ma Wieliczka, ale minister rolnictwa odwołał się od tego werdyktu. Wedle wyliczeń prawników sprawa powinna wrócić na wokandę w lipcu tego roku. - "Sprawa odrolnienia" biegnie dwutorowo. Staramy się także o rozmowę z ministrem rolnictwa, by przedstawić mu naszą sytuację i zaapelować o odrolnienie choć części naszych gruntów. Pismo w tej sprawie przesłaliśmy do ministerstwa przed dwoma miesiącami. Odpowiedzi na razie nie ma - mówi burmistrz Artur Kozioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski