Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale boją się, że wejdzie w życie unijny zakaz wędzenia oscypka

Redakcja
Bacowie od lat wędzą oscypki. Nie wyobrażają sobie, że będą musieli zaprzestać FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Bacowie od lat wędzą oscypki. Nie wyobrażają sobie, że będą musieli zaprzestać FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Blady strach padł na podhalańskich baców. Górale bardzo poważnie obawiają się, że rykoszetem uderzy także w nich unijny zakaz wędzenia wędlin. Branża mięsna od kilku dni dyskutuje o problemie. Kłopot górali polega na tym, że oscypki, podobnie jak wędliny, też są wędzone.

Bacowie od lat wędzą oscypki. Nie wyobrażają sobie, że będą musieli zaprzestać FOT. ANDRZEJ BANAŚ

ZAKOPANE. Unia Europejska nie chce zezwolić na dalszą produkcję wędzonych wędlin, bo zawierają szkodliwe dla zdrowia substancje. Górale obawiają się, że rykoszetem może oberwać także produkowany na Podhalu tradycyjny ser, który przecież też jest wędzony

- To byłby absurd - zakazać wędzenia sera, który przecież już wcześniej uzyskał unijny certyfikat - mówi Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.

Według unijnych zapisów, wędzone produkty zawierają w sobie tzw. benzoapiren, szkodliwą dla zdrowia substancję, działającą rakotwórczo. Według biurokratów z Brukseli dotychczas dopuszczalna norma tej substancji na 1 kilogram produktu wynosiła 5 mikrogramów. Teraz Unia zmniejszyła ten poziom tylko do 2. To wywołało burzę przede wszystkim w przemyśle wędliniarskim w Polsce i może doprowadzić do zamknięcia wielu zakładów masarskich, które nie zdołają zmienić technologii wędzenia tak, by spełniać normy Unii.

Po tym, jak przemysł wędliniarski zaczął mieć obawy przed dyrektywą unijną, także górale zaczęli martwić się o swojego oscypka. Ten, podobnie jak wędliny, jest wędzony nad paleniskiem zasilanym drewnem.

- Góralskie sery wędzone są na drewnie liściastym. Od setek lat tak było i nikt nie ucierpiał od tak przygotowanego sera. Nie wiem, czy oscypki przekraczają normy, czy nie. Ale gdyby tak było, i Unia zakazałaby nam wędzenia oscypka, to byłaby dla nas tragedia - mówi Kazimierz Furczoń, baca z Leśnicy Gronia. Nie wie, czy urzędnicy z Brukseli chcą dobić resztę małych producentów z Małopolski. A może chcą, by górale znowu zamiast wędzić moczyli oscypki w kawie lub herbacie, żeby nabrały szybko koloru?

O los oscypka obawia się także Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański, który był orędownikiem uzyskania przez ten ser unijnego certyfikatu - chronionej nazwy i pochodzenia.

- Sposób wędzenia jest bardzo istotny. Tak samo robi się to od pokoleń. Poza tym oscypek przy rejestracji w Unii został poddany wnikliwej analizie. Nie było żadnych zastrzeżeń. Mam nadzieję, że teraz nasz ser nie dostanie rykoszetem - mówi Gąsienica Makowski. Starosta podejrzewa, że być może to efekt działania wielkich korporacji spożywczych, które boją się rosnących w siłę tradycyjnych produktów.

- Łatwiej pokonać małego producenta niż giganta, który nierzadko na skalę masową dostarcza na unijne stoły chłam - mówi ostro. Dodaje, że mogą pojawić się producenci, którzy - by przyspieszyć produkcję serów - spróbują wędzić je na różnych paliwach. W bacówce prawdziwy oscypek musi być wędzony nawet kilka dni.

- Nie ma żadnych badań co do zawartości benzoapirenu w oscypku - mówi Makowski.

Baca Furczoń spotkał się już w Krakowie z radą ds. produktów tradycyjnych przy małopolskim Urzędzie Marszałkowskim (baca jest jej członkiem).

- Rozmawialiśmy o tym problemie i uznaliśmy, że to poważne zagrożenie dla naszych produktów tradycyjnych, w tym dla oscypka. Zamierzamy wystosować pisma do zarządu województwa i do ministerstwa, by te zareagowały - mówi Furczoń.

Obecnie w powiatach tatrzańskim i nowotarskim działa około 100 baców, którzy wyrabiają góralskie sery w szałasach na polanach. Połowa z nich w minionym sezonie wypasowym zdobyła zezwolenia na produkcję unijnego oscypka. Pozostali wyrabiali sery o innym kształcie i składzie. Ponadto gros górali "pucy" i wędzi oscypki w domach. Część z nich trafia do handlu, głównie na zakopiański targ pod Gubałówką lub do użytku własnego.
Łukasz Bobek

ROZMOWA

Europosłanka Róża Thun (PO); pracuje w komisji Rynek Wewnętrzny i Ochrona Konsumentów

- Czy protesty górali mogą dać jakiś efekt?

- Na obecnym etapie już nie. Rozporządzenie z 2011 roku jest aktem prawnym Komisji Europejskiej i Parlament Europejski w tej sprawie nie może interweniować.

- Dlaczego temat nagłośniono dopiero teraz, skoro pojawił się już dwa lata temu?

- Sama się temu dziwię. Zwróciłam się do ekspertów przedstawicielstwa RP przy UE o wyjaśnienie, jak wyglądał proces konsultacji tego rozporządzenia w 2011 roku.

- A czy już pewne jest, że zapisy obejmują również oscypek?

- Tego nie jestem pewna. Zwróciłam się właśnie do przedstawicielstwa przy UE z pytaniem, czy przepisy obejmują też producentów produktów tradycyjnych bądź regionalnych. Czekam na odpowiedź.

- A gdyby się okazało, że oscypka wędzić nie wolno...

- Skoro benzoapiren jest rakotwórczy, to trzeba robić wszystko, abyśmy spożywali go jak najmniej. Tradycja tradycją, ale zdrowie jest ważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski