Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatry sprzątają ochotnicy

Redakcja
Od lewej: koordynator akcji z ramienia TPN Jan Krzeptowski i wolontariusze Piotr Zięba, Wacław Hetman, Judyta Siewiera, Ewelina Szkup i Zofia Staszel Fot. Łukasz Bobek
Od lewej: koordynator akcji z ramienia TPN Jan Krzeptowski i wolontariusze Piotr Zięba, Wacław Hetman, Judyta Siewiera, Ewelina Szkup i Zofia Staszel Fot. Łukasz Bobek
Śmieciowa rewolucja dotarła także w góry. Tatrzański Park Narodowy w tym sezonie (po raz pierwszy) zrezygnował z usług firm sprzątających górskie szlaki. Nie oznacza to bynajmniej, że Tatry zostaną zasypane śmieciami. - Odpady będą sprzątać wolontariusze. Uznaliśmy, że zrobią to lepiej - mówi Jan Krzeptowski, koordynator akcji wolontariatu w TPN.

Od lewej: koordynator akcji z ramienia TPN Jan Krzeptowski i wolontariusze Piotr Zięba, Wacław Hetman, Judyta Siewiera, Ewelina Szkup i Zofia Staszel Fot. Łukasz Bobek

PODHALE. Tatrzański Park Narodowy rezygnuje z komercyjnych firm sprzątających. Już jest 400 chętnych do darmowej pracy.

Do tej pory każdego roku 270 kilometrów górskich duktów sprzątały za pieniądze zewnętrzne firmy. Park płacił za to kilkaset tysięcy złotych. Jednak nie zawsze wychodziło to tak jak powinno.

- Rok temu przeprowadziliśmy akcję pilotażową, powierzając porządek na kilku szlakach wolontariuszom. Akcja okazała się bardzo udana. Dlatego w tym roku wszystkie szlaki górskie poza drogami publicznymi biegnącymi przez teren parku, będą czyścić wolontariusze - wyjaśnia Krzeptowski.

Park zauważył, że zdecydowanie lepszą motywacją niż pieniądze są osobiste przekonania wolontariuszy o potrzebie utrzymania gór w czystości.

Także z siłą roboczą park nie ma problemów. - W tym roku zgłosiło się do pracy około 400 osób. Akcja z roku na rok się rozwija. Przed rokiem mieliśmy 270 chętnych - wylicza Krzeptowski. To ludzie niemal z każdego rejonu Polski. Z Krakowa, okolic Warszawy, Łodzi, znad morza. - Co ciekawe, są także osoby z zagranicy. W tym roku będziemy mieć chętnych z Niemiec, a obecnie mamy chłopaka z Hiszpanii - wylicza pracownik parku narodowego.

Wczoraj w stronę Hali Gąsienicowej ruszyły Zofia Staszel, Ewelina Szkup i Judyta Siewiera - studentki Uniwersytetu Łódzkiego, które pomagają parkowi w ramach studenckich praktyk.

- Jest bardzo dużo roboty - mówi Zofia Staszel. Jak dodaje Ewelina Szkup, najwięcej śmieci jest w dolnych partiach Tatr. - Czym wyżej, tym mniej śmieci. Być może w wyższe partie gór wchodzą ludzie bardziej świadomi - mówi studentka.

Sprzątacze są wyposażeni w worki, rękawiczki i specjalne chwytaki.

Co ciekawe, letni wolontariat przyciągnął nie tylko studentów, ale także nieco starszych miłośników gór. Panowie Piotr Zięba i Wacław Hetman, obaj spod Łodzi, postanowili spędzić tu kilka tygodni. - Ja w Tatry przyjeżdżam co roku od 40 lat. W wolontariacie biorę udział od kilku lat. Jestem tutaj więc 3-4 razy w ciągu roku - mówi Wacław Hetman.

Koszt wolontariatu to ok. 100 tys. zł. - Wolontariuszom zapewniamy nocleg w naszych obiektach, a także transport między szlakami. Sami muszą zapewnić sobie wyżywienie - mówi Krzeptowski. Letni wolontariat będzie trwał przez całe wakacje.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski