Fot. (ADOM)
- Strzelałeś bramki dla Dalinu, grałeś w barwach GKS-u Katowice. I nagle... zniknąłeś z boisk.
- Jestem wychowankiem Raby Dobczyce, w której grałem przez 14 lat, a w roku 2009 występowałem przez dwie rundy w Dalinie, w czasach trenera Wiesława Bańkosza. Wtedy to, wiosną, strzeliłem na boiskach III ligi 10 goli, jesienią - o jedną mniej. Zimą roku następnego za namową trenera Roberta Moskala przeszedłem do I - ligowego GKS Katowice. Grałem w 8 meczach ligowych, ale bramek tam nie zdobyłem. Nabawiłem się natomiast kontuzji. Latem ubiegłego roku wyjechałem do Niemiec, wcześniej w ciągu 7 miesięcy miałem szytą jedną łąkotkę, a drugą wycinaną przez dr. Pawła Ślęczkę w Myślenicach.
- Z jakim powodzeniem wystepujesz na niemieckich boiskach?
- Odpukać, ale kontuzje, które przerwały moją karierę na półtora roku, mam już za sobą. Obecnie mieszkam w Norymberdze i gram w VI-ligowym klubie SC Feucht, 10 minut jazdy od miejsca, gdzie mieszkam. Gram i zarazem pracuję w tamtejszej firmie budowlanej Brochier. Trenujemy 3-4 razy w tygodniu. W 13 meczach rundy jesiennej zdobyłem 10 bramek. Jestem jednym z czołowych strzelców w tych rozgrywkach. Drużyna jest po rundzie jesiennej na czele tabeli i mamy spore szanse na awans.
- Planujesz powrót na krajowe boiska?
- Planuję, ale jeszcze nie w tym roku. Na razie zraziłem się do tak zwanych profesjonalnych klubów w naszym kraju. Gram w Niemczech i pracuję. Miałem nawet propozycję gry w jednym z III-ligowych klubów, ale jej nie przyjąłem. Skupiam się na awansie swojego zespołu, wtedy po reformie ligi niemieckiej, gralibyśmy w IV lidze. Powrót do występów na krajowych boiskach będę chciał połączyć z kontynuacją przerwanych studiów.
Rozmawiał (ADOM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?