Wielkie sprzątanie po zimie

Służby sprzątają miasto, ale to niewiele daje, bo zima wciąż nie odpuszcza Fot. Anna Kaczmarz

CZYSTOŚĆ W MIEŚCIE. Walka z zimą jeszcze się nie skończyła, a już kosztowała ponad 26 milionów złotych. Są obawy, czy Miejskiemu Przedsiębiorstwu Oczyszczania wystarczy pieniędzy na sprzątanie Krakowa w kolejnych miesiącach.

Zimowe utrzymanie miasta w tym sezonie kosztowało już 26,6 mln zł (przewidywano kwotę 15 mln zł). - Czekamy na decyzję w sprawie dopełnienia środków na cel zimowego utrzymania - informuje Krystyna Paluchowska, rzeczniczka krakowskiego MPO.

Sytuację ma uratować uchwała Rady Miasta, przesuwająca środki z funduszy unijnych, z innego projektu. Chodzi o kwotę 10,5 mln zł.

- Z tych pieniędzy zapłacimy firmom zajmującym się zimowym utrzymaniem oraz jednocześnie będziemy realizować tzw. letnie utrzymanie, czyli oczyszczanie miasta - wyjaśnia Paluchowska.

Służby sprzątają, zima zaciera ślady

Pierwsze pozimowe oczyszczanie miasta odbywało się już w lutym i na początku marca. Służby zdążyły wysprzątać 10 procent ulic i cały teren Dzielnicy I Stare Miasto. Niestety, wszystko poszło na marne.

Zdaniem Wojciecha Wojtowicza, przewodniczącego Komisji Infrastruktury w Radzie Miasta, decyzja o przejęciu przez MPO od Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiedzialności za sprzątanie miasta była dobra. - Zima była trudna, ale MPO dobrze radziło sobie z utrzymaniem dróg - ocenia radny Wojtowicz. Jego zdaniem Kraków nie jest brudnym miastem.

Bardzo (nie)czyste miasto

Odmiennego zdania jest krakowianin Albin Marciniak, organizator akcji "Czyste góry, czyste szlaki".

- Kraków z każdym rokiem staje się coraz bardziej zaniedbanym miastem. Przepełnione śmietniki i chodniki usłane niedopałkami papierosów to smutna codzienność nie tylko w ścisłym centrum - zwraca uwagę Albin Marciniak, który organizuje akcje sprzątania m.in. Tatr, Bieszczad i Pienin. Według niego władze Krakowa powinny rozważyć m.in. możliwość większego zaangażowania więźniów do interwencyjnego sprzątania miasta. Warto tu przypomnieć, że w wyniku pracy skazanych w 2011 roku oczyszczonych zostało z różnego rodzaju zanieczyszczeń 37 ulic (łącznie skazani przepracowali na rzecz miasta 17 tys. 484 godziny).

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania odpiera zarzuty, twierdząc, że priorytetem utrzymania czystości objęte są drogi krajowe, wojewódzkie, i powiatowe, a także ścisłe centrum Krakowa.

- Pozostałe rejony miasta są sprzątane zgodnie z harmonogramami, czyli dwa, trzy razy w tygodniu - podaje Krystyna Paluchowska z MPO.

Z kolei Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zapewnia, iż przystanki autobusowe i tramwajowe sprzątane są codziennie (w obrębie Starego Miasta czasem nawet cztery razy dziennie).

Krakowianie śmiecą na potęgę

Duży wpływ na to, jak wygląda miasto przez cały rok, mają jednak jego mieszkańcy.

Tylko w 2011 roku strażnicy miejscy ujawnili ponad 13 i pół tysiąca wykroczeń polegających na śmieceniu w miejscu publicznym (co daje średnio 40 razy dziennie). Za wyrzucanie śmieci krakowianie dostali ponad 2,3 tys. mandatów i 11 tysięcy pouczeń, a w 168 przypadkach sprawa trafiła do sądu.

Tego samego roku niemal trzy tysiące wykroczeń popełnili właściciele posesji i zarządcy, którzy nie zastosowali się do ustawowego obowiązku utrzymania czystości i porządku.

Źle było też, jeśli chodzi o sprzątanie po psach. Za nieczystości pozostawione przez zwierzęta strażnicy wypisali ich właścicielom 624 mandaty (średnia kara wyniosła 190 zł).

[email protected]