Agnieszka Maj: EDYTORIAL
Władze Krakowa w końcu znalazły odpowiednią działkę, a okolicznym mieszkańcom obiecały w nagrodę rekompensaty. Teraz tej inwestycji sprzeciwia się tylko niewielka grupa mieszkańców Nowej Huty. Udało się także zdobyć unijną dotację – 371 mln zł. Kraków dostanie ją jako pierwsze miasto w Polsce.
Czytaj więcej: Fatum nad krakowską spalarnią >>W końcu wybrano w przetargu wykonawcę, choć tu także nie obyło się bez problemów, ponieważ firmy, które przegrały, walczyły do ostatniej chwili. Już wszyscy cieszyli się, że dostaniemy mnóstwo unijnych pieniędzy na inwestycję, która przerastała możliwości finansowe miasta, bo jej koszt wynosił ponad 700 mln zł. W środę okazało się jednak, że firma, która wygrała wyścig, znajduje się w stanie upadłości. Władze miasta mają nadzieję, że nie oznacza to końca inwestycji. Przetarg wygrało konsorcjum składające się z czterech firm, a PBG jest tylko jedną z nich.
Czy uda się uratować Kraków przed katastrofą, która czeka miasto, jeśli do 2015 r. nie powstanie spalarnia?
Czarny scenariusz jest taki, że stracimy unijną dotację, a bez niej spalarni nie będzie, ponieważ żaden bank nie da nam 1,2 mld zł kredytu (700 mln na budowę plus 500 mln kosztów obsługi) w czasach kryzysu. A jeśli spalarni nie będzie, to na Kraków zostaną nałożone gigantyczne unijne kary za to, że wyrzucamy śmieci na wysypisko. O ile oczywiście będzie gdzie je wyrzucać, bo składowisko w Ba-ryczy ma się zapełnić w 2017 r.
Firma PBG popłynęła na budowie Stadionu Narodowego w Warszawie. Wniosek jest prosty: gdyby nie zaangażowała się w przygotowania do Euro 2012, Kraków nie miałby teraz kłopotów.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?