Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrążył ich wiślak

TYM
Wisła II Kraków - Górnik Wieliczka 0-2 (0-1)

Jak padły bramki

0-1 Sendorek**45+20-2 Wojcieszyński**63Sędziował Jacek Małyszek (Lublin). Żółte kartki: Rygielski, Trzmielewski, Bik -**Wtorek, Księżyc. Widzów**300.Wisła**II: Jarosiński - Jacek, Kokoszka, Darda, Rygielski - Trzmielewski (46 Szabat), Kubowicz, Mączyński (46 Brud), Kwiek - Smółka (81 Bik), Dawidowski. Górnik: Juszczyk - Górski, Piszczek, Księżyc, Pawłowicz - Wtorek (81 Szymonik), Lipecki, Wojcieszyński (84 Nowak) - Gruszka (69 Wiącek), Kajca, Sendorek (89 Woniakowski).
W składzie Wisły znalazło się tylko dwóch zawodników z ławki rezerwowej pierwszej drużyny z piątkowego meczu z Legią. Występy Kokoszki i Dawidowskiego nie okazały się jednak cennymi wzmocnieniami. Pierwszy ma swój współudział przy drugiej bramce dla gości, drugi był mało widoczny, a pod koniec meczu miał wymarzoną okazję do zdobycia gola (mógł pytać bramkarza, w który róg ma uderzać), ale przestrzelił.
Na tle wiślaków zespół z Wieliczki prezentował się dużo lepiej. Górnik od początku miał przewagę, był dłużej przy piłce. Pierwsze pół godziny nie było jednak ciekawe. Zamiast przemyślanych akcji i strzałów, trzeszczały kości. Do akcji wkraczał arbiter, który ostrą grę temperował żółtymi kartkami. Godny odnotowania strzał kibice zobaczyli dopiero w 27 min. Uderzenie Gruszki z wolnego sprawiło trudności Jarosińskiemu, który zdołał wybić piłkę na róg. Kolejną okazję dziesięć minut później miał Kajca, ale "główkował" obok słupka. Pierwszy celny strzał na bramkę rywali krakowianie oddali w 39 min. Uderzenie Kwieka było zbyt lekkie i bramkarz nie miał problemów ze złapaniem piłki. Gdy wydawało się, że do przerwy będzie remis, goście zaskoczyli Wisłę golem do szatni. Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Po utracie drugiego gola, strzelonego przez byłego wiślaka, zespół "Białej Gwiazdy" bezskutecznie próbował odrobić straty. Dwa groźne strzały - najpierw Kwieka (z wolnego), a później Szabata - były wiślak Juszczyk z trudem wybijał nad poprzeczkę.
PIOTR TYMCZAK0-1 W doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu wolnego z lewej strony dośrodkował Gruszka, a akcję "główką" zamknął Sendorek. 0-2** Kokoszka w środku pola tak wyprowadził piłkę, że ta trafiła pod nogi Wojcieszyńskiego, który minął stopera Wisły, podciągnął piłkę w pole karne i strzałem po ziemi pokonał Jarosińskiego. (TYM)

Zdaniem trenerów

Tomasz Kulawik, Wisła II:

- Górnik wygrał z nami zasłużenie. Nasi rywale grali to, co chcieli zagrać. My nie mamy kim straszyć. Jak trzy ogniwa w pierwszej połowie Mączyński w środku, Kwiek na lewej i Trzmielewski na prawej nie grają, to ciężko jest cokolwiek zrobić. Nie było też z przodu kogoś, kto by przytrzymał i rozegrał piłkę. Wciąż brakuje nam również skuteczności.

Robert Kasperczyk, Górnik:

- Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Po piątkowym meczu pierwszej drużyny Wisły z Legią obawialiśmy się składu rywali. W sobotę nasz "szpieg" Maciej Musiał przekazał nam informację, że w pierwszym zespole Wisły było wiele kontuzji i z nami zagrają tylko Adam Kokoszka i Tomasz Dawidowski. Mecz był pod naszą kontrolą. Nie było specjalnego zagrożenia ze strony młodych chłopaków z rezerw Wisły. To jest nauka. My też mamy odmłodzony zespół. Cieszę się, że drugą bramkę zdobył młodzieżowiec Wojciech Wojcieszyński. Pierwszego gola strzelił też młody zawodnik Kamil Sendorek. O celach strategicznych odnośnie ewentualnego awansu jeszcze zdecydowanie za wcześniej rozmawiać. (TYM)

Miło strzelić kolegom

Były zawodnik Wisły II Wojciech Wojcieszyński tym razem strzelił do wiślackiej bramki. - Na pewno jest to miłe uczucie zdobyć bramkę w meczu z byłą drużyną. Mówiliśmy sobie w przerwie, że jak strzelimy drugiego gola, to już praktycznie będzie po meczu - mówił pomocnik Górnika. Dla mnie najważniejsze jest jednak, że wygrywa cały zespół, że jesteśmy niepokonani w tej rundzie. (TYM)

Juszczyk marzy o I lidze

- Spotkanie było zacięte, było dużo walki. Myślę, że o wyniku zadecydował brak doświadczenia zespołu rezerw Wisły. My mamy w składzie kilku starszych zawodników, kierujących grą - podsumował Marcin Juszczyk, bramkarz Górnika, wypożyczony do tego klubu z Wisły.
- Dobrze znał Pan rywali, mógł więc Pan podpowiedzieć kolegom z drużyny, jak należy z nimi grać...
- Tyle było spotkań między tymi zespołami, że wszyscy zawodnicy znają się bardzo dobrze. Nie było więc potrzeby o każdym opowiadać z osobna.
- Wiedział Pan jednak, jak się zachować przy strzałach kolegów z byłej drużyny?
- Bardzo się z tego cieszę. Nie ukrywam, że dla mnie był to bardzo ważny mecz. Wiadomo, moim głównym celem jest gra w pierwszej lidze w Wiśle. Wypożyczenie do Górnika miało mi w tym pomóc. Do tej pory w sześciu trzecioligowych meczach puściłem tylko jedną bramkę. Mam nadzieję, że moja lepsza postawa będzie trwała do końca rundy, zostanie to zauważone przez trenerów Wisły i wrócę do tego zespołu. (TYM)

Kokoszka też...

Reprezentant Polski Adam Kokoszka ostatni raz grał w III lidze w październiku. - Trener Kazimierz Moskal powiedział, że kto chce, może zagrać w drugiej drużynie. Bardzo zależy mi na tym, aby grać co tydzień, więc chciałem wystąpić w tym meczu. Na treningach będę walczył o to, żeby w następnych spotkaniach występować na pierwszoligowych boiskach - usłyszeliśmy od stopera "Białej Gwiazdy".
- Czemu znów przyszło Panu grać w trzeciej lidze?
- Są lepsi ode mnie. Trener układa skład, odpowiada za wyniki, nie mogę mieć mu tego za złe.
- Obwinia się Pan za utratę drugiej bramki?
- Popełniłem błąd przy wyprowadzaniu piłki. Wojcieszyński wygrał "przebitkę" i "pojechał" z piłką. Szkoda, że tak się stało. (TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski