Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści łupią firmy jak nigdy. Prokuratura nie przeszkadza

ZBIGNIEW BARTUŚ
"Faktura" otrzymana w minioną środę przez Kazimierza Czekaja FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ
"Faktura" otrzymana w minioną środę przez Kazimierza Czekaja FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ
45 tysięcy złotych dziennie - tyle, według naszych wiarygodnych źródeł w policji, zarabia człowiek naciągający uczciwe firmy z całej Polski na opłaty za "publikację znaku towarowego". W tym tygodniu fakturami za swoje "usługi" zasypał Małopolskę.

"Faktura" otrzymana w minioną środę przez Kazimierza Czekaja FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ

BEZPRAWIE. Przedsiębiorcy z Małopolski chcą, by Komenda Główna Policji i Prokuratura Generalna wreszcie zabrały się za przestępców wyłudzających od nich pieniądze. Sami są bezradni.

Przedsiębiorcy żalą się, że są coraz bardziej bezradni wobec rosnącej z każdym dniem grupy naciągaczy podszywających się pod uczciwe firmy. A jeszcze częściej pod państwowe rejestry, a nawet... ministerstwa.

"Ufni i naiwni nie mogą być bezbronni" - przeczytaj komentarz autora >>

- To plaga, która niszczy firmy, zwłaszcza te małe i bezbronne, niszczy zaufanie w biznesie, niszczy wiarę w instytucje, niszczy gospodarkę. Co robią organa ścigania, skoro oszuści grasują latami? - pyta Kazimierz Czekaj, prezes Jurajskiej Izby Gospodarczej i małopolski radny (PO). W minioną środę należąca doń piekarnia też dostała fakturę - na ponad 3 tys. zł - "za "publikację znaku towarowego". Nie pierwszy raz.

- Ja dzisiaj otrzymałam trzy takie faktury, łącznie na ponad 9 tys. zł - mówi Anna Zaniewicz-Klimiak, właścicielka cukierni w Międzyrzeczu Podlaskim. Wrzuciła je do niszczarki, bo wie, że to próba wyłudzenia: - Ale ilu ludzi nie wie? Ilu się nacięło myśląc, że płacą za przedłużenie ochrony znaku towarowego w państwowym rejestrze?

Policjant zwalczający od lat przestępczość gospodarczą mówi, że naciągacze ożywają latem, gdy szefowie firm są na urlopie: - Zastępują ich osoby mniej zorientowane i płacą oszustom. Pieniądze giną bezpowrotnie.

- Odebrałem cztery tysiące telefonów od wkurzonych przedsiębiorców! - załamuje ręce Andrzej Pociask z dębickiej spółki Firma dla Firm. Dziesiąty rok prowadzi serwis internetowy pod nazwą "Ogólnopolski Rejestr Firm" - www.orf.pl. Zdobył popularność, zaufanie i renomę, aż tu nagle...

- Zaczęła się pod nas podszywać zarejestrowana najpierw w Warszawie, a teraz w Koszalinie spółka o nazwie... Ogólnopolski Rejestr Firm - ORF. Rozsyła po Polsce faktury, m.in. "za publikację znaku towarowego" na stronie www.orf-rejestr.pl. Nie podaje telefonu, a ponieważ nazywa się tak jak nasz serwis, ludzie dzwonią do nas. Dzwonili nawet z... Urzędu Patentowego, bo też dostali fakturę za publikację znaku. To parodia państwa prawa - uważa Andrzej Pociask, który rok temu złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. I... nic.

Nękani fakturami nie zostawiają na policji i prokuraturze suchej nitki: "Tu trzeba działać szybko, a nie gapić się, jak przy Amber Gold", "Gdzie są INSTYTUCJE NASZEGO PAŃSTWA, które mają chronić obywateli? - pytają na forach.

Na "ślamazarność i nieskuteczność organów państwa" narzekają też w Urzędzie Patentowym RP (UPRP), z którego bezpłatnych baz danych korzystają naciągacze. - Nieuczciwe działania podważają zaufanie do nas jako instytucji - podkreśla Anna Szymańska z UPRP. W ub. roku także Urząd skierował doniesienie do prokuratury. Czekał na "błyskawiczne działania". Bez rezultatu. Ostrzega więc na swojej internetowej stronie przed "firmami oferującymi odpłatną usługę publikowania informacji o znakach towarowych". Wymienia TM Publisher i ORF.

Małopolscy przedsiębiorcy chcą, by Komenda Główna Policji i Prokuratura Generalna powołały zespół do walki ze szkodnikami. Feralne "rejestry" mnożą się bowiem tego lata szybciej niż zwykle. - Bezkarność zachęca kolejnych cwaniaków - mówi Kazimierz Czekaj.
 

Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie informuje, że postępowanie w sprawie oszustw (i ich usiłowania), jakich ma się dopuszczać ORF, prowadzi od zeszłego roku tutejsza prokuratura rejonowa.

- Nie wiadomo, ile potrwa, bo zgłoszenia napływają z całej Polski - nie ukrywa Gąsiorowski.

Nieoficjalnie słyszymy, że sprawę bada jeden aspirant, który wysyła do komend w całym kraju listowne prośby o przesłuchanie pokrzywdzonych i zabezpieczenie dokumentów. W tym czasie naciągacz śle do firm kolejne faktury...

Naciągaczy ścigają m.in. Interpol i Europol. Kto się za nich weźmie u nas?

Naciąganie ludzi i firm na słone opłaty za umieszczenie paru słów i znaku towarowego w wirtualnych rejestrach nie jest pomysłem polskich "biznesmenów". Od kilku lat przed takimi praktykami ostrzega Światowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO). Zaniepokojony ekspansją oszustów dyrektor generalny WIPO, Francis Gurry, dwa lata temu zaapelował do przedsiębiorców, by nie dawali się nabierać, a do organów ścigania, by ukróciły proceder. Oszukańczą działalność prowadzą w wielu krajach międzynarodowe grupy. Ich ściganiem zajęły się m.in. Interpol i Europol.

Od roku oszuści rozwijają skrzydła w Polsce. Niektórzy robią to przy pomocy firm zarejestrowanych za granicą. Inni wynajmują w metropoliach, także w Krakowie, tzw. wirtualne biura (w pokoiku siedzi sekretarka obsługująca setki firm; odbiera telefony i korespondencję).

Dyr. Gurry wyjaśnia, że nieuczciwi próbują wprowadzać w błąd ludzi, którzy dokonali zgłoszeń patentowych lub zgłoszeń o rejestrację znaków towarowych do WIPO lub krajowych urzędów patentowych. Podszywają się pod oficjalne urzędy i ich rejestry, celowo upodabniają swoje rachunki do faktur pochodzących z oficjalnych źródeł i próbują obciążać opłatami skołowanych właścicieli patentów i znaków towarowych. Na swej internetowej stronie WIPO zamieściła zbiór przykładowych fałszywych "faktur".

- Pomimo tych starań liczba podmiotów rozsyłających fałszywe faktury stale rośnie, ich metody są coraz bardziej wyszukane i uzyskują one ogromne kwoty od niczego nie podejrzewających wynalazców i małych firm. Ofiarami padają zwykle ci, dla których utrata pieniędzy jest dotkliwa, czyli twórcy indywidualni czy też mali przedsiębiorcy - ubolewa Gurry.

- W Polsce mamy nasilenie procederu - mówi Anna Szymańska z Urzędu Patentowego RP. Urząd od jesieni ostrzega przed fałszywymi fakturami. - Wezwaliśmy te podmioty to zaprzestania używania oznaczeń graficznych łudząco podobnych do logo Urzędu Patentowego oraz zawiadomiliśmy prokuraturę - dodaje Szymańska.

Zdaniem UPRP konieczna jest zdecydowana reakcja organów ścigania, bo proceder ma skrajnie niekorzystny wpływ na życie gospodarcze.

ZBIGNIEW BARTUŚ

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski