Piwnice Filharmonii

W kotłowni w Filharmonii ściany łuszczą się od wilgoci Fot. Andrzej Banaś

Wczoraj pisaliśmy, że w budynku Filharmonii Krakowskiej może dojść do katastrofy budowlanej. - Mam świadomość, że mówiąc głośno o zagrożeniach, działam na niekorzyść Filharmonii. Być może przez te teksty spadnie frekwencja na koncertach. Trudno, ale bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze - mówi Paweł Przytocki, dyrektor Filharmonii Krakowskiej. - Rozpoczęliśmy ekspertyzy. W przyszłym tygodniu prof. Krzysztof Stypuła z Politechniki Krakowskiej przeprowadzi ekspertyzę akustyczną wpływu drgań.

- Z początkiem maja będą wyniki naszej pracy - mówi prof. Krzysztof Stypuła. - Działamy szybko, prawie w trybie awaryjnym, ale wydaje mi się, że bardziej niż drgania na stan budynku wpływa woda i wilgoć.

W uzasadnieniu postanowienia, w którym Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie zobowiązuje dyrekcję Filharmonii Krakowskiej do przeprowadzenia ekspertyz uszkodzeń elementów konstrukcyjnych pod widownią oraz wpływu drgań na statykę budynku, PIMB powołuje się m.in. na protokół z okresowej kontroli stanu budynku. Cytuje w postanowieniu ocenę sporządzoną przez Henryka Piśkiewicza: "nadal stwierdzam stan awaryjny elementów nośnych konstrukcji piwnic na skutek korozji pionowego zbrojenia głównego. (...) Wobec lokalizacji uszkodzeń elementów konstrukcyjnych bezpośrednio pod widownią oraz możliwego wpływu drgań konstrukcji od obciążeń akustycznych, na statykę tych elementów i potencjalnej możliwości wystąpienia katastrofy budowlanej, np. podczas koncertu z publicznością (...) należy rozważyć rzeczową zasadność dalszego prowadzenia działalności merytorycznej w obiekcie".

- Nie rozważamy zamknięcia budynku Filharmonii. Jesteśmy na etapie kontrolowania, oceny sytuacji - mówi Małgorzata Boryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie. - Naszą rolą było zobowiązać użytkownika do przeprowadzenia ekspertyz. Dopiero po ekspertyzach wyciągniemy wnioski - dodaje.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz