Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agitacja z grubej rury, czyli bomby z ulotkami

PIOTR SUBIK
WOJSKO. Dwa i pół tysiąca pocisków agitacyjnych, czyli amunicji pozwalającej na rozrzucanie ulotek m.in. na terytorium wroga, chce kupić przez najbliższą dekadę Ministerstwo Obrony Narodowej. Nie ujawnia jednak, ile będzie to kosztowało podatników.

Armia szuka dostawcy pocisków agitacyjnych zarówno ręcznych, jak i rakietowych. Pierwsze z nich (kaliber do 45 mm) mają przenosić do 300 ulotek formatu A6 (ok. 10 x 15 cm) na odległość nie mniejszą niż kilometr, po czym rozrzucać je na powierzchni 1000 metrów kw. Rakiety (kal. do 120 mm) muszą mieścić w głowicy już 3 tysiące takich ulotek i rozrzucać jej na powierzchni 40 tysięcy metrów kwadratowych (to powierzchnia Rynku Głównego w Krakowie), w odległości nie mniejszej niż 6 km od stanowiska ogniowego.

Amunicja trafi na wyposażenie Centralnej Grupy Działań Psychologicznych w Bydgoszczy (jej żołnierze zwani są Czarnymi Pająkami), jedynej w Polsce zajmującej się oddziaływaniem psychologicznym na polu walki (tzw. PSYOPS - Psychological Operations).

Akcje PSYOPS prowadzone są obecnie przez polskich żołnierzy w Afganistanie. Rozrzuca się tam ulotki będące odpowiedzią m.in. na "nocne listy" talibów, którzy grożą zabijaniem dzieci posyłanych do szkół, w szczególności tych budowanych przez Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa NATO. W ten sposób kilka lat temu udało się zapełnić uczniami taką placówkę w Giro. Jednak na ulotkach pojawiają się także informacje np. o... potrzebie mycia rąk przed każdym posiłkiem.

Po co nam pociski ulotkowe, skoro w przyszłym roku polskie wojsko wycofa się z Afganistanu? - Mogą być one wykorzystywane do działalności informacyjnej prowadzonej na obszarach zagrożonych lub objętych sytuacją kryzysową, na których nie ma możliwości przekazywania informacji przy użyciu innych środków - mówi rzecznik MON, ppłk Jacek Sońta.

Sońta dodaje, że nasza armia posiada taką amunicję jeszcze z czasów Układu Warszawskiego, ale ze względu na wiek trzeba ją wycofać z użycia.

Ostatni raz kampanię agitacyjną na wielką skalę w Polsce wojsko przeprowadziło 2 maja 2013 r., w Dniu Flagi, w ramach akcji "Orzeł Może", odbywającej się pod patronatem Bronisława Komorowskiego. Śmigłowce wojskowe zrzuciły wtedy nad Warszawą, Wrocławiem i Poznaniem 3 miliony ulotek zachęcających do radosnego obchodzenia świąt narodowych.

Na początku listopada o tych ulotkach przypomniał sobie poseł PiS Tomasz Kaczmarek, który uznał ich zrzut za przekroczenie uprawnień przez szefa MON i działanie na szkodę interesu publicznego, dlatego skierował sprawę do prokuratury. W połowie grudnia śledztwo zostało jednak umorzone ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Okazało się, że rozkaz zrzucenia ulotek przez załogi śmigłowców wydał szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a loty odbyły się zgodnie z przepisami bezpieczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski