Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruksela pyta, Polak drży

ZBIGNIEW BARTUŚ
Wywalczona po morderczym dwuletnim boju ustawa o umorzeniu zaległych składek na ZUS miała uratować nawet pół miliona polskich firm.

PRAWO. Polski rząd od kilku miesięcy tłumaczy Komisji Europejskiej, o co chodzi w głośnej abolicji ZUS. Na razie bez skutku.

Premier Donald Tusk podkreślał, że chce naprawić krzywdy doznane przez przedsiębiorców z powodu mętnych przepisów i zmian ich interpretacji. Zamiast tego jest zamieszanie i coraz więcej strachu, że Komisja Europejska w ogóle zablokuje abolicję.

"Chmury i smrodki nad wielkim odpustem" - przeczytaj komentarz autora >>

Skąd te obawy? Powszechne umorzenie składek na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców podpada pod unijne przepisy. Nasz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), w imieniu rządu, musiał poprosić KE o zbadanie i decyzję, czy umorzenie nie stanowi pomocy publicznej, a jeśli stanowi - to czy jest to pomoc "zgodna z rynkiem wewnętrznym". Gdyby KE uznała abolicję za sprzeczną z prawem unijnym, umorzenia ZUS nie będzie. Czy istnieje takie zagrożenie?

- Mamy nadzieję, że nie. Ale coraz bardziej niepokoi nas treść korespondencji między Brukselą a UOKiK - mówi Dorota Wolicka, szefowa biura interwencji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), która walczyła o abolicję i pilotowała tworzenie ustawy.

Liderzy SPP - Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców (współzałożyciele ruchu Niepokonani 2012) zwracają uwagę, że choć ustawa weszła w życie 15 stycznia, UOKiK skierował stosowny wniosek do KE dopiero 8 lutego 2013 r. Komisja miała na odpowiedź dwa miesiące - i tuż przed upływem tego terminu, wbrew nadziejom przedsiębiorców, zamiast decyzji wysłała do UOKiK listę 21 szczegółowych pytań . Zdaniem władz SPP, mogą one świadczyć o niezrozumieniu "wielkiej zawiłości naszego systemu ubezpieczeń społecznych przez Komisję". - Komisja może nie mieć pojęcia, dlaczego ustawa powstała i że została zainicjowana przez samego premiera nie jako pomoc publiczna, tylko zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy - uważają członkowie zarządu SPP.

Dorota Wolicka obawia się, że wysłana z końcem kwietnia do Brukseli odpowiedź UOKiK (po konsultacjach z resortem pracy i ZUS) nie pomoże unijnym urzędnikom w zrozumieniu najważniejszych kwestii. - Nawet dla mnie, a siedzę w tym od zarania i znam problem od podszewki, pismo UOKiK jest zawiłe i niejasne. Polscy urzędnicy pośpieszyli się, formułując je bez konsultacji z nami, przedsiębiorcami, którzy pracowali przy ustawie. To może mieć tragiczne skutki, a w najlepszym razie odwlecze decyzję KE o kolejne miesiące. Obym była złym prorokiem, bo będą to miesiące strachu i niepewności dla setek tysięcy przedsiębiorców - mówi dyrektor Dorota Wolicka.

Co nie podoba się unijnym urzędnikom? Np. to, że jako powód abolicji nasz rząd podaje... rozwój regionalny. W najświeższej odpowiedzi (której kopią dysponujemy) UOKiK tłumaczy z rozbrajającą szczerością, że nie bardzo miał co wpisać w stosowną rubryczkę, więc z przyczyn "technicznych, a nie merytorycznych" wpisał właśnie"rozwój regionalny". Potężne wątpliwości dotyczą też średniej kwoty umorzenia: rząd pierwotnie podał 2 tys. zł, co - jak zauważyli brukselscy urzędnicy - jest kwotą tak małą, iż podpada pod tzw. pomoc de minimis. A ta w ogóle nie wymaga zgody KE!
 

Teraz Piotr Pełka, dyrektor departamentu monitorowania pomocy publicznej UOKiK, pisze o 4,5 tys. zł wynikających z podzielenia całej szacowanej kwoty zadłużenia (888 mln zł) przez 200 tys. zadłużonych firm. Tymczasem SPP podaje, że długi przeciętnego przedsiębiorcy wynoszą od 20 do 100 tys. zł, a grupa zadłużonych dobija do pół miliona...

Rząd uspokaja, że proces badania (notyfikacji) ustaw przez KE trwa zwykle 8-9 miesięcy, więc nic złego ani dziwnego się nie dzieje. Formalnie od 15 stycznia tego roku uprawnieni mogą składać do ZUS wnioski o umorzenie składek (oraz karnych odsetek i kosztów egzekucji) za okres od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r. W ustawie podzielono ich na dwie grupy: tych, którzy zlikwidowali działalność gospodarczą przed 1 września 2012 r. oraz tych, którzy po tej dacie dalej prowadzili firmy. Pierwsi mają łatwiej: - Wypełniają prosty wniosek i ZUS umarza im składki, bez czekania na decyzję Brukseli - wyjaśnia Dorota Wolicka.

Drudzy również mogą złożyć wniosek - ZUS zawiesi wtedy postępowanie egzekucyjne wobec nich do czasu wydania decyzji przez KE. Jeśli będzie ona pozytywna, dług zostanie umorzony. A co wtedy, gdy KE uzna wyjaśnienia polskiego rządu za niewystarczające albo w ogóle zablokuje abolicję? - Horror, nawet wolę o tym nie myśleć! - wzdraga się Dorota Wolicka. ZPP i SPP uważają, że trzeba presji społecznej i medialnej na polityków, by wyeliminowali takie zagrożenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski