MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Twórcy są podzieleni w sprawie wolności w sieci

Redakcja
Skiba czuje się rozdarty Fot. UNIVERSAL
Skiba czuje się rozdarty Fot. UNIVERSAL
Krzysztof "Grabaż" Grabowski, Strachy Na Lachy:

Skiba czuje się rozdarty Fot. UNIVERSAL

- Sprzeciwiam się wszelkim próbom kontrolowania internetu. Jestem twórcą okradanym przez piratów w sieci, ale zawsze wybieram wolność. Mówi się trudno. Ta ustawa pod płaszczykiem walki z piractwem wprowadza nadmierną cenzurę. Na to nie ma mojej zgody.

Krzysztof Skiba, Big Cyc:

- Prawa artystów wszyscy mają gdzieś. A ja jestem okradany! Dlatego w moim interesie jest ściganie piractwa. Jedynym niebezpieczeństwem jest tylko to, że ACTA może być wykorzystywane w krajach mniej demokratycznych do ograniczania wolności wypowiedzi obywateli. Nie podoba mi się też podejście naszego rządu do wprowadzenia tego prawa. Chyłkiem, bocznymi drzwiami, pod stołem. To zbyt ważna sprawa, aby ją traktować w ten sposób. Dlatego jestem rozdarty. Z jednej strony wiem, że praw artystów trzeba bronić, a z drugiej - że trzeba patrzeć władzy na ręce.

Krzysztof Grabowski, Dezerter:

- Najbardziej zastanawiające jest, dlaczego prace nad ACTA były prowadzone tajnie. Jeśli ktoś coś przygotowuje po cichu, to już budzi podejrzenia. Czy w związku z walką z piractwem nie chce się wprowadzić pełnej kontroli internetu? Walka z terroryzmem trwa - dostęp do prywatnej sfery życia obywateli jest nadal łakomym kąskiem dla służb specjalnych. Taka ustawa dałaby prawne instrumenty do totalnej kontroli sieci. Zebrane w ten sposób dane można by wykorzystywać do oskarżania niewygodnych osób. Dlatego dziwne, że rządy tak szybką chcą podpisać ACTA. Nikt nie pyta, czy jest to w naszym interesie narodowym. Przecież mamy już wiele ustaw antypirackich - i ta ewidentnie nie dotyczy tego procederu. Liczę, że polskie władze się opamiętają. Teraz wszyscy internauci są przeciw rządowi. Jeśli władze podpisałyby tę ustawę, strzeliłyby sobie w kolano.

Paweł Kukiz, Piersi:

- Z wolnością w internecie jest skomplikowana sprawa. Jeśli wypowiadam jakieś poglądy, to daję do tego swoją twarz i biorę za nie pełną odpowiedzialność. Tymczasem w internecie każdy wypisuje, co mu się żywnie podoba - i nie podpisuje się pod tym z imienia i nazwiska tylko pseudonimem. Dzięki temu nie ponosi żadnych konsekwencji za swoje wypowiedzi. W ten sposób mylimy pojęcie bezkarności z pojęciem wolności. Jeśli takim osobom ACTA ograniczyłaby wolność - jestem za.

Nie rozumiem też oburzenia, że układ ten dopuści możliwość inwigilacji niewygodnych osób. Przecież odkąd świat światem, służby specjalne się tym zajmują, ba, w końcu są do tego powołane. W Polsce nie mieliśmy ACTA, a zarówno za rządów PiS, jak i PO dziennikarze byli inwigilowani! W tym kontekście ACTA może bardziej godzić w interesy osób publicznych, a nie przeciętnego obywatela.

Jeśli chodzi o obronę praw artystów, to też bym nie panikował. Zawsze dziękuję Bogu za to, co mam i nigdy nie wyciągam ręki po więcej. Czy mogę mieć pretensje do pielęgniarki, że ściąga moją płytę z internetu, skoro zarabia pięćset złotych? Ceny kompaktów zostały wywindowane w kosmos na początku lat 90. i to przyczyniło się do rozwoju piractwa. Zespół Piersi jako pierwszy w Polsce wydał legalną "Płytę piracką", której cena, dzięki naszemu naciskowi na wydawcę, nie przekraczała 20 zł.
Duże Pe, raper, wokalista grupy Masala, dziennikarz radiowej Czwórki:

- Ustawy takie jak ACTA, SOPA czy PIPA umożliwią blokowanie każdej strony internetowej, która dopuści się "domniemanego naruszenia praw autorskich". Czyli, dajmy na to, masz stronę, na której znajduje się kilkaset tysięcy artykułów i kilka tysięcy ilustrujących je zdjęć. Jeśli ktoś zgłosi w poprawny sposób zastrzeżenie co do twojego prawa do użycia tylko jednego z tych zdjęć, cała strona zostaje zablokowana do momentu, w którym udowodnisz swoją niewinność. Fajnie, nie? To tak jakbyś został aresztowany na podstawie czyjegoś donosu i z pozycji aresztowanego musiał później dowodzić swojej niewinności.

Widać jak na dłoni, że może to rodzić oczywiste nadużycia i jest sprzeczne z zasadą domniemania niewinności. Przykład? Walcząca o pozycję na rynku firma zgłasza, że na stronie konkurenta znalazły się bezprawnie treści chronione prawem autorskim. Na przykład cytat z piosenki wpisany jako motto przez jednego z pracowników. I strona konkurencji zostaje zamknięta do chwili, kiedy jej autorzy udowodnią swoją niewinność. Inny przykład? Przyjmijmy, że ktoś nakręci film o tym, w jaki sposób koncern Monsanto produkuje szkodliwą, jego zdaniem, genetycznie zmodyfikowaną żywność. I wrzuci go do internetu, żeby zobaczyło go jak najwięcej osób. Prawnicy tejże firmy natychmiast zgłoszą to jako łamanie prawa, bo wizerunek i nazwa ich produktu zostały wykorzystane bez ich zgody. Strona z filmem zostanie więc natychmiast zablokowana. Oczywiście autorzy dokumentu odwołają się do sądu, żeby oddalić ten bezsensowny zarzut. Ale sprawa będzie się ciągnęła w nieskończoność i w praktyce oznaczać to będzie szlaban dla tego filmu.

Uchwalenie ustaw, takich jak ACTA, PIPA czy SOPA leży bowiem przede wszystkim w interesie tych, dla których solą w oku jest "drugi obieg" informacji poza szerokopasmowymi mediami: dla rządów, ponadnarodowych korporacji i przede wszystkim kilku największych koncernów medialnych. Dlaczego przede wszystkim? Bo te ostatnie czerpią największe zyski z przemysłu muzycznego i filmowego. Z kolei ich siła lobbingowa wynika z faktu, że monopolizują rynek informacji. Dyskusja o powstrzymaniu internetowego piractwa i ochronie biednych artystów, którzy na nim tracą, jest wierutną bzdurą - jeśli ktoś faktycznie traci na piractwie, to głównie koncerny medialne. A wszystko to jest idealną okazją do wprowadzenia tylnymi drzwiami cenzury internetu na wzór Chin.

Piotr Banach, Indios Bravos:

- Skąd ta histeria? Przecież takie regulacje prawne funkcjonują już od dawna. Nielegalne udostępnianie plików muzycznych w sieci jest nielegalne. Być może ACTA tylko jeszcze bardziej zwróci uwagę na ten problem? Nie wierzę, że układ ten ograniczy wolność w internecie. Przecież uderzy on tylko w tych, którzy łamią prawo. Jestem za wolnością, ale przeciw piractwu.

Zanotował PAWEŁ GZYL

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski