Trwają rozmowy między politykami PiS, Polski Razem i Solidarnej Polski dotyczące wystawienia wspólnego kandydata na prezydenta Krakowa.
"PiS z wężem w kieszeni" - przeczytaj komentarz Agnieszki Maj >>
Wczoraj doszło do kolejnego spotkania, podczas którego Jarosław Gowin miał rozmawiać z posłami PiS: Andrzejem Adamczykiem i Ryszardem Terleckim, którzy prowadzą negocjacje z ramienia partii. Poseł Adamczyk nie chciał z nami rozmawiać na ich temat, a poseł Terlecki miał wyłączony telefon.
Z naszych informacji wynika jednak, że politycy PiS już wcześniej mieli przedstawić Gowinowi warunki, które przewidują poparcie go w wyborach, lecz bez wsparcia finansowego i organizacyjnego.
Lider Polski Razem sam musiałby stworzyć sztab wyborczy i zapewnić sfinansowanie kampanii, na co nie wyraził zgody. – Bez finansowego wsparcia partii Jarosława Kaczyńskiego i jej zaplecza politycznego Gowin nie ma większych szans na walkę z Jackiem Majchrowskim – twierdzi Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W nieoficjalnych rozmowach politycy PiS przyznają, że wspierając kandydata spoza ich partii, dużo ryzykują. Po ewentualnym zwycięstwie Gowin może bowiem odciąć się od nich i rządzić samodzielnie.
Poza tym w PiS obawiają się straty pieniędzy, gdyż nie wierzą w wygraną szefa Polski Razem. – Nie ulega jednak wątpliwości, że jest on ich jedyną szansą w nadchodzących wyborach, gdyż sami nie mają mocnego kandydata. A Gowin może liczyć także na część głosów wyborców Platformy – dodaje Jarosław Flis.
Oficjalnie krakowscy politycy PiS nie komentują całej sprawy. – Negocjacje nadal trwają – ucina Krzysztof Szczerski, którego nazwisko było do niedawna na liście kandydatów PiS na prezydenta Krakowa. Zrezygnował jednak ze startu.
Jarosław Gowin twierdzi, że w przypadku fiaska negocjacji z PiS może dojść do koalicji Polski Razem z Kongresem Nowej Prawicy. Jednocześnie jednak odcina się od jego lidera Janusza Korwin-Mikkego. – Nie wyobrażam sobie z nim współpracy. Natomiast ze Stanisławem Żółtkiem, szefem KNP w Krakowie współpraca jest niesłychanie konstruktywna – mówi polityk.
Stanisław Kracik, który cztery lata temu startował na prezydenta Krakowa jako kandydat PO choć nie był członkiem tej partii, uważa, że oprócz pieniędzy na kampanię wyborczą bardzo ważne jest poparacie szeregowych działaczy. – Ja go nie miałem. I obawiam się, że Jarosław Gowin podzieli mój los – mówi Stanisław Kracik. Podkreśla, że decyzje władz partii nie zawsze przekładają się na zachowania lokalnych liderów.
Jednak według ekspertów bez dysponowania odpowiednimi funduszami szanse na dobry wynik w wyborach są minimalne. Cztery lata temu Jacek Majchrowski wydał na kampanię ponad 450 tys. zł. Podobną kwotą dysponował Stanisław Kracik.
W PiS większość kosztów kampanii wyborczej finansowana jest z funduszu wyborczego, do którego pieniądze wpłacają kandydaci z list oraz sympatycy partii.
Dofinansowanie z pieniędzy partyjnych jest niewielkie, a politycy PiS nazywają je „wsparciem”. – W poprzednich wyborach samorządowych w Krakowie z pieniędzy partyjnych sfinansowana była tylko część billboardów oraz konwencja wyborcza PiS w Krakowie, w której uczestniczył prezes Jarosław Kaczyński – wylicza Andrzej Adamczyk, szef małopolskiego PiS.
Zasadą w PiS jest, że głównie z pieniędzy kandydata finansowana jest jego kampania wyborcza. Tak też było w przypadku Andrzeja Dudy, który w poprzednich wyborach samorządowych startował na prezydenta Krakowa jako kandydat PiS. Udało nam się tylko dowiedzieć, że z partyjnej kasy dostał wtedy „niewielkie wsparcie”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?