Tak w każdym razie wynika z 30-stronicowego raportu ujawnionego wczoraj przez francuską agencję badania wypadków lotniczych BEA, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Lubitz podczas porannego lotu 24 marca z Duesseldorfu do Barcelony „obniżał w sposób kontrolowany przez kilka minut samolot bez żadnego uzasadnienia technicznego” – czytamy w raporcie. Potwierdza to wcześniejsze doniesienia niemieckiego tabloidu „Bild”.
Śledczy ustalili, że w ciągu zaledwie czterech minut pilot airbusa pięciokrotnie ustawił autopilota na obniżenie lotu do wysokości 30 metrów. Kapitana airbusa nie było wtedy w kokpicie.
Zdaniem śledczych z BEA, manewry pilota nie zostały zauważone przez pasażerów i kontrolę lotów, gdyż były maskowane przez fakt rozpoczęcia przez samolot autoryzowanego podejścia do lądowania. Jak wynika z zapisów czarnych skrzynek, ten sam manewr Lubitz zastosował podczas feralnego lotu powrotnego do Duesseldorfu, gdy zamknął się w kokpicie, ustawił autopilota na zejście do 30 metrów i zwiększył prędkość maszyny.
– Nie mogę spekulować na temat tego, co działo się w jego głowie, wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że zmienił przycisk do ustawienia minimalnego na 100 stóp, i zrobił to kilka razy – powiedział Remi Jouty, dyrektor agencji BEA, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie. – Te bardzo krótkie działania podczas poprzedniego lotu były rodzajem próby manewru – dodał.
Tym samym wstępny raport potwierdza wcześniejsze spekulacje o długich przygotowaniach Lubitza do samobójczego lotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?