Ósma kradzież była pechowa dla złodzieja

Rankiem funkcjonariusze grupy operacyjno-interwencyjnej z krakowskiej Komendy Regionalnej SOK ujęli 43-letniego Ireneusza D. Jak wstępnie ustalono, mężczyzna kradł miedź. Ireneusz D. - według sokistów - zabrał z dwóch lokomotyw elektrycznych metalowe linki. W notatce SOK czytamy, że domniemany złodziej miał przy sobie plecak z zestawem narzędzi do demontowania kolejowych części. Funkcjonariusze zauważyli nożyce do metalu, klucz płaski, scyzoryk i rękawice.

Ireneusz D. został przekazany policjantom z II Komisariatu. Jak informuje SOK, przyznał się przed nimi do siedmiu wcześniejszych kradzieży miedzianych części z lokomotyw elektrycznych. Złodziej - według wstępnych ustaleń - wszystkich tych czynów dopuścił się na prokocimskich torach.

Stacja towarowa Kraków-Prokocim to hektary terenu, plątanina szyn i zgrupowanie przemysłowych budowli. Miłośnicy kolei oglądają i fotografują tam lokomotywy elektryczne. Odludna okolica wabi też osoby, które nie mają uczciwych zamiarów. Stojące elektrowozy są - z punktu widzenia złodziei metalu - niestrzeżonym magazynem kruszców. Wagony stanowią zaś, według miłośników graffiti, idealne tło do malowania. Funkcjonariusze SOK pojawiają się na prokocimskiej stacji, aby przeszkadzać sprawcom kradzieży i dewastacji. Przed kilkoma dniami informowaliśmy, że sokiści spotkali tam osoby z farbą w spreju. W pobliżu były pomalowane wagony. Ujęci usłyszeli na policji zarzut zniszczenia mienia.

Już w przeszłości na miedź z Prokocimia polowali złodzieje metalu, a funkcjonariusze SOK robili na nich zasadzki. Jesienią 2012 r. jeden ze sprawców kradzieży próbował zabarykadować się w kabinie lokomotywy elektrycznej, ale nie udało mu się to. Ujęła go grupa operacyjno-interwencyjna.

lukasz.grzymalski@dziennik.krakow.pl