MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe Brzesko. Raz ciemno, raz jasno...

Aleksander Gąciarz
Lampa oświetlenia ulicznego koło szkoły w Mniszowie
Lampa oświetlenia ulicznego koło szkoły w Mniszowie Fot. Aleksander Gąciarz
Gmina chce szukać oszczędności, wyłączając czasowo oświetlenie uliczne. Nie wszędzie to się udaje. W niektórych wioskach lampy świecą wtedy, gdy nie powinny.

Nowe zasady obowiązują od 15 lipca. Teoretycznie lampy powinny gasnąć o północy, a następnie zapalać się o 4 nad ranem. - To są zasady przyjęte dla wszystkich miejscowości. Nie robimy żadnych wyjątków - zapewnia burmistrz Nowego Brzeska Jan Chojka.

Taki harmonogram z jednej strony ma zapewnić komfort osobom, które znajdą się na drodze wieczorem i wczesnym rankiem, z drugiej wyłączenie około pięciuset lamp na cztery godziny nocne ma dać oszczędności budżetowe. Rachunki za oświetlenie ulic płaci bowiem gmina i to niezależnie od tego, czy lampy stoją przy drodze gminnej, powiatowej, wojewódzkiej, czy też krajowej.

Oświetlenie włącza się, kiedy chce
A jak to wygląda w praktyce? Z tego, co mówili na wczorajszej sesji radni i sołtysi wynika, że panuje spory chaos. Witold Kozerski zwracał uwagę, że nawet w samym Nowym Brzesku dochodzi do dziwnej sytuacji: światła palą się na ulicy Lubelskiej, ale przy pozostałych nie. - U nas lampy zapalają się o godz. 19 i świecą do 7 rano. Mamy bardzo jasno, dziękujemy za to, ale nie wiem, jak to się ma do planowanych oszczędności - mówi Anna Samek z Rudna Dolnego.

Radny powiatowy Włodzimierz Doniec zwrócił z kolei uwagę, że wracając do domu po północy widzi, że lampy przy drodze krajowej w sąsiednich gminach Igołomia-Wawrzeńczyce i Koszyce nie świecą, a w gminie Nowe Brzesko owszem. - Ogólnie mówiąc jest wielki chaos. Czasem lampy zapalają się tak, jak to ustaliliśmy, ale w inne dni jest zupełnie inaczej. Świecą po prostu jak chcą - uważa Jan Zabijak z Sierosławic.

Zdarza się, że nawet na terenie jednej miejscowości dochodzi do różnic. Radna z Kuchar Aneta Tabor przekonuje, że w górnej części wsi lampy świecą się od 20.40 przez całą noc, podczas gdy sołtyska tej miejscowości Teresa Chmielewska zapewnia, że w dolnej części Kuchar system działa jak należy.

Przysłali fakturę za przesterowanie
Za to, w jakich godzinach następuje włączenie i wyłączenie lamp odpowiada co prawda Tauron, ale wobec braku jego przedstawiciela na wczorajszej sesji, na krytyczne uwagi odpowiadał burmistrz Jan Chojka.

Jego zdaniem zamieszanie wynika z faktu, że na terenie gminy znajduje się około 40 obwodów oświetlenia ulicznego, obsługiwanych przez trzy rodzaje sterowników. W tej sytuacji trudno wszystko szybko i precyzyjnie ustawić. - Musimy jednak tego dopilnować. Tym bardziej, że otrzymaliśmy jako gmina fakturę za przesterowanie sterowników - mówi burmistrz.

Nie wiadomo jeszcze, jak wprowadzona zmiana wpłynie na finanse gminy. Ostatnia faktura z Tauronu dotyczy okresu do 20 lipca.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski