MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nocna wizyta w bławatnym sklepie Jakuba

Redakcja
Fragment "Sklepow cynamonowych" Schulza czytała Anna Polony Fot. Wacław Klag
Fragment "Sklepow cynamonowych" Schulza czytała Anna Polony Fot. Wacław Klag
Gdy czuł bliskość złego, gdy czuł, że nastąpi nagłe szturchnięcie w bok, co je dla rozweselenia wymierzał kolega z klasy, że zaraz usłyszy czyjś ciężki rechot, dostrzeże lepką obojętność dorosłych, dotknie policzkiem tafli lodowatej ciemności, bądź któreś z tysiąca podobnych zdarzeń zada ból - mały Bruno Schulz rysował ponoć wtedy palcem w powietrzu domek.

Fragment "Sklepow cynamonowych" Schulza czytała Anna Polony Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

A po sekundzie: jego dłoń na niewidzialnej klamce, niesłyszalne skrzypnięcie niewidzialnych lilipucich drzwi, dwa chłopięce kroki w przód - i już było dobrze. Niektórzy utrzymują, że to prawda, lecz żadnej pewności nie ma. Jest za to kilka innych pewności.

Że urodził się nocą, 120 lat temu, a zmarł lat temu 70 - na ulicy w rodzinnym Drohobyczu, od gestapowskiej kuli. Że był trzecim, najwątlejszym dzieckiem w rodzinie, nieco przygarbionym, bardzo chudym, z dziwacznymi, jakby za krótkimi rękami i nieproporcjonalnie wielką głową - i że ta marność fizyczna została z nim do końca. Jak i chorobliwa nieśmiałość, niewiara w siebie, nieustanne zakłopotanie, wieczne poczucie wyobcowania, samotność wręcz hermetyczna i uporczywa codzienna troska, by kroki jego były filcowe, niesłyszalne jak kapcie nocą. Do końca został z nim też zbliżony do szeptu głos, pełen miękkiej rezygnacji, a także zdumienie nie wiedzieć skąd biorącą się siłą tego głosu. I coś jeszcze jest pewne. Niepojęta czułość dla spasionych much jesiennych, które karmił cukrem na parapecie.

Tak, nie ma pewności, że w dzieciństwie uciekał przed lękiem do przezroczystego domku, lecz wiadomo, że uciekał do much. Za blaskiem odwłoków szukał czegoś? Drugiej strony bzyczenia? Podszewki kształtów, barw? Dna światła? Widmowych szczelin, przez które skapują czasem sygnały światów innych, potężniejszych od realności za oknem, odganiających strach i dających ulgę? Uciekał do much, a potem, życie całe - do słów, by karmić je swym słuchem absolutnym i szukać kładek wiodących na drugą stronę codziennych widoków.

Co tu dużo gadać - tomy opowiadań Brunona Schulza: "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą", to są zbiory polszczyzny absolutnej. Dalej pójść nie sposób, a uczone dywagacje o różnicach między wierszem a prozą - tracą sens. I nie ma też co na czworo dzielić innego włosa, klecąc odpowiedź na pytanie: czy poza Anną Polony, która na ostatnim Salonie Poezji czytała opowieść "Noc wielkiego sezonu", ktoś jeszcze potrafi w świecie akapitów Schulza istnieć tak swobodnie, niczym u siebie w domu?

W "Nocy wielkiego sezonu" starotestamentowe mity i widmowe ptaki wsuwają się po kładkach słów w ciemną realność śpiącego sklepu bławatnego Jakuba, nadając jej na chwilę sens inny, spoza czasu, niecodzienny. W opowiadaniu "Księga" Bruno Schulz mówi o istnieniu za plecami zwykłych zdarzeń (przypomina się nasłuchiwanie podszewki buczenia karmionych cukrem much) czegoś potężnego, tak potężnego, że ostatecznie nie może zmieścić się w zdarzeniu i tylko próbuje się zdarzyć, tylko "próbuje gruntu rzeczywistości, czy je uniesie". Anna Polony czyta tak, że mityczne i widmowe potęgi, co nocą próbują gruntu realności bławatnego sklepu - pachną przez chwilę.

Pachną. Nabierają ciała, zyskują kształt i kolor. Można ich dotknąć, posłuchać ich mruczenia, a także śledzić, jak w chwilach, kiedy Polony milknie, mruk mitów i widm obraca się w dyskretną muzykę, graną przez kapelę Jaschy Liebermana. A w finale, gdy dzień wstaje w słowach - widać kota, gdyż Polony przeczytała ostatnie zdanie: "Kot mył się w słońcu". Widać go wyraźnie - niczym jesienne muchy, do których mały Bruno uciekał, by się nie bać.

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 363. Krakowski Salon Poezji. "Noc wielkiego sezonu" Brunona Schulza czytała Anna Polony. Grali: Paweł Iwan, Mateusz Frankiewicz, Łukasz Pawlikowski, Jascha Lieberman. Gospodyni Salonu Anna Dymna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski