Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie jest zadowolony

Jerzy Filipiuk
Na Suchych Stawach walki o piłkę nie brakowało. Garbarnia znów jednak nie potrafiła wygrać u siebie
Na Suchych Stawach walki o piłkę nie brakowało. Garbarnia znów jednak nie potrafiła wygrać u siebie Andrzej Banaś
II liga. "Brązowi" z wielkim trudem wzbogacili się o jeden punkt. Można mówić bardziej o jego zdobyciu niż straceniu dwóch "oczek", choć prowadzili przez prawie 40 minut. O ile jednak w pierwszej połowie prezentowali się z niezłej strony, o tyle w drugiej oddali inicjatywę w grze gościom, licząc, że uda im się ich skontrować, co przesądziłoby o losach spotkania. I o mały włos, a doznaliby porażki.

Garbarnia Kraków 1 (1)
Stal Stalowa Wola1 (0)

Bramki: 1:0 Siedlarz 41, 1:1 Płonka 80.
Garbarnia: BłąkałaI - Piszczek (90+3 Kaczor), Kalemba, PlutaI, Byrski - Stokłosa (67 Kokoszka), Metz, KostrubałaI, SiedlarzI(46 FedorukI) - M. Górecki (77 Kalicki), Ogar.
Stal: Wołoszyn - Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Kantor (61 MistrzykI) - Mikołajczak, Kachniarz, Reiman, Łanucha - Płonka, Tur (61 Juda).
Sędziował: Artur Ciecierski (Warszawa). Widzów: 200.

Stal już do przerwy stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji, ale w bramce Garbarni dobrze spisywał się Robert Błąkała, który zastępował kontuzjowanego Jakuba Sypniewskiego. Wyszedł on obronną ręką w sytuacjach sam na sam z Tomaszem Płonką i Michałek Kachniarzem. Z kolei najpierw ten ostatni, a potem Damian Łanucha strzelili obok słupka. W innej groźnej sytuacji, po kolejnym uderzeniu Płonki, Błąkałę wyręczył jeden z kolegów z zespołu, wybijając piłkę sprzed samej bramki.

"Brązowi" do przerwy dwukrotnie zagrozili bramce rywali. Strzał Michała Góreckiego nie znalazł drogi do siatki, ale udrzenie Marcina Siedlarza było już precyzyjne i zrobiło się 1:0.

Po zmianie stron przyjezdni konsekwetnie dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Dosyć łatwo przedostawali się w pobliże bramki krakowian. Po jednej z takich akcji Łanucha, mając przed sobą tylko Błąkałę, strzelił obok bramki. W rewanżu bliski podwyższenia wyniku był Krzysztof Kalemba, który z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. To była zdecydowanie najlepsza okazja garbarzy w tej części meczu.

Po ponad godzinie gry w ekipie Stali pojawił się Damian Juda, który czynił najwięcej zamieszania pod bramką rywali. Po jego "główce" Błąkała znowu miał okazje do wykazania się, a dobitka, także głową, Płonki była niecelna. Co się jednak odwlecze... Po zagraniu Judy właśnie Płonka z bliska ulokował p0iłkę w siatce. Kolejny strzał Judy, tym razem nogą, Błąkała znów obronił.
Desperackie ataki garbarzy w doliczonym czasie gry nie przyniosły powodzenia. Podobnie jak i próby ich rywali.

Zdaniem trenerów
Krzysztof Szopa, Garbarnia:
- Nikogo w tym meczu remis nie zadowalał. Każdy chciał grać o pełną pulę. W pierwszej połowie udało się nam zdobyć bramkę i potem chcieliśmy czekać na kontry. Końcówka meczu była emocjonująca.

Paweł Wtorek, Stal:
- Remis to dla nas porażka. Mieliśmy tak dużo sytuacji podbramkowych, że powinniśmy rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Chwała chłopakom, że do końca dążyli do strzelenia drugiej bramki, ale nie udało im się tego dokonać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski