Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiedziała, gdzie jest. Szukali jej kilka godzin

Łukasz Bobek
Tatry. Niefrasobliwość - tak najdelikatniej można określić zachowanie pewnej 25-letniej turystki, której ratownicy szukali w górach aż przez cztery godziny.

Do poszukiwań doszło w poniedziałek po południu.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie od towarzysza kobiety, który twierdził, że zniknęła ona gdzieś w rejonie Szpiglasowego Wierchu - mówi Andrzej Maciata, ratownik z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Okazało się, że 25-latka wędrowała po górach razem z towarzyszem. W trakcie drogi rozłączyli się i kobieta poszła przodem. Mieli się spotkać na Szpiglasowym Wierchu. Jednak ona nie poczekała i ruszyła dalej.

- Zeszła ze szlaku, poszła bardzo wąską ścieżką, uznając ją za szlak turystyczny - mówi Maciata.

Gdy się zgubiła, zaczęła wydzwaniać do przyjaciela, by ten wezwał pomoc. Nie miała jednak kompletnie pojęcia, gdzie się znajduje. Mówiła, że widzi jakieś dwa stawy, ale nie wiedziała, które to mogą być.

- Dobrze, że akurat pogoda pozwoliła poderwać śmigłowiec. Po czterech godzinach udało się ją wypatrzyć. Była niedaleko od szczytu, ale już po słowackiej stronie. Nic się jej nie stało. Gdyby pogoda była gorsza, czekałyby nas całonocne poszukiwania - mówi Andrzej Maciata i dodaje, że osoby, które nie znają topografii Tatr, nie powinny wędrować po górach samotnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski