Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Na święta chcemy przywieźć ze Stalowej Woli 3 pkt”. Bolesna porażka Sandecji z rezerwami ŁKS

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze z Nowego Sącza ulegli ŁKS II Łódź 0:1
Piłkarze z Nowego Sącza ulegli ŁKS II Łódź 0:1 fot. Sandecja.pl
W sobotnim meczu 25. kolejki rozgrywek 2. ligi piłkarze Sandecji Nowy Sącz przegrali w Niepołomicach jako gospodarz z ŁKS II Łódź 0:1. Przegrana boli tym bardziej, że trafienie na wagę trzech punktów dla ekipy z Miasta Włókniarzy zanotował obrońca sądeczan Mateusz Bartków. Sandecji zabrakło nieco szczęścia i precyzji, by wyszarpać chociaż punkcik, a czasu do końca sezonu nie ma zbyt wiele – pozostało dziewięć meczów, które dla piłkarzy trenera Roberta Kasperczyka będą niczym finały. Najbliższy już w czwartek 28 marca o godz. 19.30 ze Stalą w Stalowej Woli.

Jak informowaliśmy w sobotniej relacji, po spokojnym początku meczu w szeregi sądeczan rywalizujących z ŁKS II wdarł się ogromny niepokój - już w 7. minucie piłkę do własnej bramki skierował Bartków niefortunnie ją odbijając. Miejscowi, co zrozumiałe, próbowali szybko odrobić straty, ale brakowało im szczęścia i precyzji. Po dośrodkowaniu Sobczaka w polu karnym powalony został Wilczyński, ale arbiter mimo głośnych pretensji sądeczan nie podyktował „jedenastki”. W 19. minucie znów swojej szansy szukał Wilczyński, ale po uderzeniu przewrotką udało się zyskać jedynie rzut rożny. Winy próbował też odkupić Bartków – dwukrotnie uderzał jednak niecelnie. Na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy, Sandecja przeprowadziła kontrę, Wilczyński poprowadził piłkę w kierunku „szesnastki”, odegrał do Gołębiowskiego, ale ten posłał piłkę tuż obok słupka. Szkoda, bo mógł to być tzw. gol do szatni. W 78. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzał Letniowski, ale nie trafił nawet w światło bramki. Minutę później zły mecz w wykonaniu Bartkowa stał się jeszcze gorszy – 32-latek otrzymał czerwoną kartkę za faul taktyczny i musiał opuścić plac gry. Na tym nie zakończyły się jednak sobotnie emocje. Polacek świetnie odbił piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego ratując zespół, chwilę później bliski szczęścia był Kwietniewski, ale kapitalną interwencją popisał się Bomba.

Koniec końców Sandecja przegrała niezwykle ważny mecz, spadła na przedostatnie miejsce notując już trzynastą ligową porażkę w tym sezonie 2. ligi.

- Wygrała drużyna, która oddała mniej uderzeń na bramkę, miała też mniej dośrodkowań. Niestety prezent, jaki znowu sprawiliśmy rywalowi spowodował, że bardzo ciężko było nam skonstruować składną akcję. Gdybym miał wymieniać największe deficyty, które przychodzą mi do głowy to byłby to brak doskoku przy górnej piłce, brak wygrania tzw. drugiej piłki, w ofensywie brak podań za linię obrony, piłek diagonalnych – wyliczał trener Robert Kasperczyk denerwując się także na błędy popełniane przez jego zespół.

- Gdyby policzyć te prezenty, które dajemy szczególnie w linii obrony począwszy od 1. kolejki, to jest ich po prostu za dużo dla drużyny, która gra o co gra. To nie może się powtórzyć. Po meczu z ŁKS w szatni była męska rozmowa, bardziej nawet monolog z mojej strony... Głowy do góry i zasuwamy dalej. W środę jedziemy do Stalowej Woli, po to by przywieźć do Nowego Sącza na święta trzy punkty – zapowiedział stanowczo 57-latek.

Przetopią Stal?

Najbliższy przeciwnik Sandecji, czyli Stal Stalowa Wola to obecnie siódma siła rozgrywek. Piłkarze trenera Ireneusza Pietrzykowskiego w bieżącym sezonie, głównie na swoim terenie, prezentują bardzo stabilną formę – u siebie wygrali osiem razy, jeden mecz zremisowali, a w trzech musieli uznać wyższość rywali (bramkowo bardzo korzystnie: 22 do 12. Na wyjazdach Stal wygrała już tylko dwa mecze, pięć zremisowała i sześć przegrała (bilans bramkowy 6 do 17).

Wiosną Stal kolejno zremisowała u siebie 2:2 z Wisłą Puławy, ograła 1:0 ŁKS II, podzieliła się punktami z Chojniczanką w Chojnicach 1:1, wygrała ze Stomilem w Olsztynie 1:0, takim samym rezultatem przegrała w domu z liderem KKS Kalisz 0:1 i w ostatniej kolejce na Suchych Stawach wywalczyła remis z Hutnikiem 1:1. Najlepszym snajperem Stali jest Adam Imiela, autor siedmiu ligowych trafień. Cztery gole na swoim koncie zapisał Lucjan Klisiewicz. My dodajmy, że jesienią w meczu Sandecji ze Stalą padł wynik 2:0 dla sądeczan, a gole zdobywali Dawid Szufryn (52. minuta) oraz Radosław Gołębiowski (90. minuta). Taki wynik każdy w Nowym Sączu wziąłby oczywiście teraz w ciemno.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Na święta chcemy przywieźć ze Stalowej Woli 3 pkt”. Bolesna porażka Sandecji z rezerwami ŁKS - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski