Na razie bez kontroli w krakowskiej kulturze

O tym, że taki wniosek zostanie zgłoszony, radny Kalita informował już na początku sierpnia, gdy składał drugą interpelację do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, w sprawie dyrektora Łaźni Nowej - Bartosza Szydłowskiego. Chodzi o zarzuty dotyczące gospodarowania finansami przez szefa teatru. Mowa m.in. o leasingu samochodu, z którego dyrektor miał korzystać prywatnie, podpisywanie umów ze swoją żoną (która pełni funkcję wicedyrektora), sfinansowanie otwarcia przewodu doktorskiego małżonki.

Sprawą zajęła się prokuratura, a po miejskiej kontroli, która kilka z zarzutów uznała za zasadne i nie przyjęła wyjaśnień małżeństwa Szydłowskich, szef teatru zrezygnował z funkcji dyrektora naczelnego. - Chciałbym, byśmy sprawdzili, czy w innych instytucjach kultury również nie dochodzi do takich sytuacji - uzasadniał pomysł radny Kalita.

Chciał, by komisja rewizyjna powołała dwa trzyosobowe zespoły - jeden do spraw teatrów, drugi - muzeów. - Nie mam jeszcze pełnego rozeznania. Wiem, że w Muzeum Armii Krajowej możemy przeprowadzić kontrolę, nie wiem jeszcze, czy w Teatrze STU. To dwie instytucje, które są prowadzone wspólnie przez władze Krakowa i marszałka województwa - mówił radny.

Wczoraj wniosek miał być głosowany. Ale radni, którzy zabrali głos, czyli m.in. Jerzy Popiel, Teresa Kwiatkowska (oboje z PO) zapowiedzieli, że będą głosowali przeciw. - Nie podoba mi się atmosfera podejrzliwości i stygmatyzowania instytucji kultury - mówił Popiel.

- Wygląda to tak, jak w powiedzeniu „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. Przecież jest już Wydział Kontroli - dodała Kwiatkowska.

Ostatecznie głosowanie ma odbyć się na następnym posiedzeniu.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 16. "Buc"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU